złogi

[P.A.R.]

złogi







w poszukiwaniu codziennych słów
wpłynąłem cicho w atol milczenia
warg asfalt ostygł szarzeje mruk
a ja wciąż nie wiem kto i z kim przepadł

i wciąż mnie toczy bezdechów kierat
gdy ty się boisz że szczęścia łut
może nas z lodu znów powybierać
choć oddalenie trudno jest zzuć

więc może różę do dzbana włóż
ona nie zawsze jak ty kłująca
sama przeżyła już kilka burz
niczym wśród deszczu ginąca postać



Łódź.24.05.2013.

[Leon Gutner]

Wyczerpałem już chyba wszystkie słowa pochwał .

Więc tym razem za dobrą nutę odbierz milczenie poczytanie i podziw .
Obcowanie z twoimi wersami - niezawisła radość .

Z uszanowaniem L.G.

[P.A.R.]

Wyczerpałem już chyba wszystkie słowa pochwał .

ja też chyba niczym papier
twoje słowa tego znakiem
chociaż żadne mnie nie nie mierzi
złap od tyłu dobrze zerżnij...

[Leon Gutner]

[P.A.R.]

to tylko metafory Leo...

[Ewa Włodek]

nie warto mrozić nie warto kłuć
nie warto warg gnieść zimnym asfaltem
warto zawalczyć o szczęścia łut
warto być czasem różanym kwiatem

pozdróweczki posyłam...
Ewa

[anastazja]

więc może różę do dzbana włóż
ona nie zawsze jak ty kłująca
sama przeżyła już kilka burz
niczym wśród deszczu ginąca postać

ale tytuł mi się nie podoba

[coobus]

Przyklasnę . Szczególnie dla ostatniej zwrotki. Trzymasz poziom, Wybacz, że tylko kufelek, zamiast kwiatka ,
Ty byłeś bardziej wylewny, no cóż...

[P.A.R.]

nie warto mrozić nie warto kłuć

chrzanisz Ewo,
nie da się tylko po szutrze

chyba, że chcesz zostać bibułkarą...

Dodano -- 27 maja 2013, 11:35 --

ale tytuł mi się nie podoba

i co ja teraz pocnę
gdy oprócz środkowej
ma jesce dwie bocne...



Dodano -- 27 maja 2013, 11:47 --

trzymam poziom nikt nie każe iść po linii
chociaż co dzień spijam więcej niż wieczory
i nie mogę się zatrzymać choć niewinny
gdy na czole tuż pod czapką życia polip...

[atoja]

trzymam poziom nikt nie każe iść po linii
chociaż co dzień spijam więcej niż wieczory
i nie mogę się zatrzymać choć niewinny
gdy na czole tuż pod czapką życia polip...

i za te złogi