na ołtarzu oczekiwań

[iTuiTam]

zabujało
horyzontem
zamruczało tatarakiem
rozgwieździły się
na wodzie
nieznanego świata znaki
...

Ty tu tak nastrojowo, lirycznie, sentymentalnie o nocy rozmruczanej... A u mnie za oknem burza iskrzy i straszą tornadem i nijak się skupić na delikatnościach, kiedy człowiek zbiera po domu to, co ewentualnie warto byłoby mieć przy sobie na wypadek...

Wybacz, że taki mało komentarzowy komentarz do bądź co bądź pięknie się malującego wiersza.
serdecznie
iTuiTam

[coobus]

Nastrojowy, wiosenno-wieczorny wiersz.
Z gatunku tych, które małp lubią najbardziej.

Zapisuję : małpy lubią nastrojowe wiersze i piwo. A co jest lepsze od piwa? Trzy piwa.
I ode mnie kufelek, wraz z pozdrowieniami


A wiesz, Elu... pomyślałem o Tobie, gdy oglądałem skutki tornada, nawet wgooglowałem Moore, żeby sprawdzić gdzie się znajduje, ale wydawało się bardzo dalekie od twojego raju. Jak się okazuje, ten wielki kraj trzeba postrzegać inną miarą. Niby daleko...
Tak, ten fragment wiersza może być zbieżny, na szczęście opisuje inne chwile. Chwile...
Trzymaj się tam ciepło, ale nie za gorąco

[iTuiTam]

...
A wiesz, Elu... pomyślałem o Tobie, gdy oglądałem skutki tornada, nawet wgooglowałem Moore, żeby sprawdzić gdzie się znajduje, ale wydawało się bardzo dalekie od twojego raju. Jak się okazuje, ten wielki kraj trzeba postrzegać inną miarą. Niby daleko...
Tak, ten fragment wiersza może być zbieżny, na szczęście opisuje inne chwile. Chwile...
Trzymaj się tam ciepło, ale nie za gorąco

660 mil (około 10 godz jazdy, jeśli się przestrzega limitów prędkości)... Jednak nie o tę odległość chodzi a o tak zwane tornado alley. http://en.wikipedia.org/wiki/File:Tornado_Alley.gif
Tyle nie-na-temat. Tornado watch odwołano u mnie o 1 w nocy.

Wracając do wiersza, to powtórzę: jest bardzo plastyczny, mówi obrazami i nastrojem, który potrafisz doskonale zbudować nawet z 'codziennych rekwizytów'.
serdecznie
iTuiTam

[coobus]

chodzi a o tak zwane tornado alley

Opowiadanie czytałem, zamieściłem komentarz. Patrzysz na to z tamtej perspektywy, a ja staram się sobie wyobrazić dystans 10 godzin jazdy. Inny wymiar, amerykański. Ta cyfra jest i tak do przyjęcia, trudniej mi sobie wyobrazić siłę żywiołu 340 km/h. Ale to tak na marginesie wiersza. Wracamy do rzeczywistości, do jaśniejszego oblicza majowych nocy.
Dzięki za komentarz

[Abi]

zdusić iskrę
czy też spłonąć
przepełnieniem grzesznych przywar
składam głowę
w noc wtuloną
na ołtarzu oczekiwań

puentujesz
pod moje rondo...

[P.A.R.]

na ołtarzu oczekiwań
galarety mózg się kiwa
ktoś mi mówił że to więcej
niż te w ustach półcielęce...

[coobus]

P.A.R. - Ta różyczka od Ciebie... Spłonąłem rumieńcem. Żeby nie doszukiwać się zbyt głębokiego dna, westchnę sobie tylko: co ta wiosna z ludzi robi. Mój syn powiedział mi, że jestem jak wino, a widząc że się uśmiechnąłem dumnie, dodał od razu: im starszy tym bardziej galaretowaty. Dodam tylko, że tym razem obaj już się uśmiechnęliśmy. Tak więc czujnie potwierdziłeś te przypuszczenia. I za to szacun

[Nicol]

powiem za Leonem dokladnie to samo
a od siebie dodam że czytam Cię zawsze i nigdy nie mam dosyć.

[P.A.R.]

a od siebie dodam że czytam Cię zawsze i nigdy nie mam dosyć.

no proszę, jakie oczy napalone
coobus bez wahania daj się ponieść...

[Nicol]

napalone to bywa w kominku proszę Pana Para...
Ciebie też czytam podobnie często ale na ogół unikam komentowania, gdyż nie dosięgam tak poprawnie sedna jakbyś sobie tego życzył, a zatem ale w odruchu bezwarunkowym unikam rozjechania PARowym walcem drogowym ...