bunga dance

[Miladora]

trzy dwa jeden bunga bunga
kołysanka to nie studnia
lecz coś dzisiaj ukołysze
gdy jak kamień wpadniesz w ciszę
ale w oczy już na próżno
bo nie jestem twoją studnią
nie chcę czekać wciąż na ciebie
bunga bunga
trzy
dwa
jeden

dwa trzy cztery bunga draniu
już nie jestem twoją nianią
kołysz siebie sam jak zechcesz
inne studnie są na mieście
z tej już wody nie wypiję
choćbyś nurzał mnie po szyję
więc się powieś do cholery
bunga draniu
dwa
trzy
cztery

bunga bunga trzy pięć osiem
wreszcie mam to wszystko w nosie
huśtaj teraz się do woli
niech cię sznur w plasterki kroi
będzie stypa a nie feta
już mi draniu nie uciekasz
ciebie z siebie też wyplewię
żegnaj bunga
trzy
dwa
jeden

[Gorzki Dziad]

Fajne. Brzmi jak dziecięca wyliczanka.
Rzeczywiście radosna twórczość.

[Miladora]

Rzeczywiście radosna twórczość.

Raczej radośnie makabryczna twórczość, Dziaduś.
Twoje

[SamoZuo]

ha, ha lubię czarny humor
ale temu biedakowi współczuję tego huśtania, bo zapewne sznurek(nie dość że krótki, to podatny na zerwanie) długo nie wytrzyma

[Miladora]

No, czasem trzeba sobie jakieś zuo zafundować dla odreagowania.

Dzięki i nasze niewiszące

[skaranie boskie]

Fajny horrorek Mila.
Widać mocno drań za skórę zaszedł.

[Miladora]

Widać mocno drań za skórę zaszedł.

Ale skąd, Skarańku.
Ja sobie tylko tak psy wieszam profilaktycznie.

[skaranie boskie]

No tak, Cygan też najpierw dziecku wpie*** spuszcza a dopiero potem daje pieniądze i wysyła po fajki.

Za pomysł -

[stary krab]

Nie huśtaj mnie Maryś, wiatr mnie ukołysze.

[Miladora]

Krabuś, nie obawiaj się. Ja tylko huśtam słowami.

Buziak