to normalnie taka kołysanka, żeby same słodkie sny mu się potem śniły...

********************
Mamy czas tylko dla siebie
Nawet śmierć sobie poszła.
Zrezygnowana.
Z kłów się odrywa.
Uschnięta.
Płatami zasypuje drogę.
Czerwony dywan
u stóp
ci rozłożę.
Przepełniona zachłannością,
biegnę,
nieostrożnie,
gniew rozlewam.
Misiaczku...
Rekwizyty się nie spodobały?
Nastrój?
Bez żadnych ozdobników,
oczywiście ty, nikt inny.
Wiem że zimno i ciemno.
Ale oryginalnie.
Będziesz jak
mój czerwony irys,
przydeptany do ziemi.
Przestań wreszcie biec!
Gubisz płatki
Księżycem
odczytuję
czerwień.
Wygłodniała wilczyca
wytropi.
W zębach
zawlecze z powrotem.
Po co ci to było?!
Mam zawsze rację.
Bezsens daremnej ucieczki,
błaganiem ci oczy rozepchał
"zostaw mnie!"
Płacz biedaku.
Z nocą wdrapaną pomiędzy paznokcie
Na wyblakłym policzku
z księżycem
spływamy
z dwojga złego
on się żegna
ja zostaję...
