Jewgienij i Małgorzata

[Ryszard Sziler]

No proszę jakiż świat jest maleńki, jak łupinka orzecha. Sami tutaj bliscy...słowem zaczynam sobie cenić swój pobyt tutaj .No i jakie to dla mnie niezwykłe, że mogę inspirować , hmm...nigdy o czymś takim nie myślałem...
A brudzia możemy zaraz
Przesyłam serdeczności.
P.S. Muszę koniecznie przeczytać Twoje wcześniejsze rzeczy. W ogóle muszę się wgłębić w 8 piętro razem z jego archiwami, bo zdaje się, że warto.

[Nilmo]

Niewielu dzisiaj jeszcze tak pisze, co nie oznacza że popyt się skończył. Dobry tekst. Rytm trochę się wykoleja np. tutaj -
W zapachu dziwnych przypraw i proszków do prania,
uśmiechnął się najpiękniej do młodej sklepowej:
cztery winka najtańsze, podaj mi, kochana,
bo pragnę godnie skończyć drugą dnia połowę.

Z pogrubionego bym zrezygnował. Ale chylę czoła i dziękuję za przyjemność czytania.

[anastazja]

Nic tylko klaskać

[misza]

Panie Ryszardzie

Warto czasem pomyśleć, że jest się
czyjąś Muzą (Muzem?)


Nilmo

Dzięki za pochylenie się nad tekstem
i za miłe słowa, ale już kombinowałem
z tą zwrotką i jedyne, co mogłem, to podumać

Anastazjo

Dzięki i zdrówko

[Ryszard Sziler]

[skaranie boskie]

A jakim cudem mi to cacko umknęło?

Gdybyś jeszcze pokombinował z tym, Miszo...

Baniaczek Jewgienija dawno był już był pusty,

Poza tym drobiazgiem, wiersz jakby z gwiazd utkany.
Czarodziej z tego Jewgienija, jako rzecze Ewa. Nic dziwnego, że żadna Małgorzata mu się nie oprze.
Jego zdrowie!