zebrałam okruchy ze stołu
do kieszeni głodne myszy zapiszczą jeszcze
kiedyś podałam dłoń żeby odgryźć i do kosza wyrzucić
zbędną pychę
nie chwal dnia kiedy słońce w czapce na bakier
sama ze sobą wchodzę głębiej wbity nóż
w wodzie z drugiej strony tafli królik
rozmraża się przymilnie tupał łapką
teraz soczysta pieczeń z burakiem
na deser odchodzi anemia kiedy chłepcesz świeżą
krew pozostaje rwanie biodra falują
na wietrze posucha stara żniwiarka rżnie
aż furczy pas ściętych łbów
plewy rozgościły się na fotelu
odpięte protezy postrzępione pończochy
mało używane myśli czasami szkoda
zwyczajnego bytowania kiedy bydle żresz
z kopytami w zbożu
zadra
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: zadra
Oj, zapewniam, chciałem.
ale taki styl mi nie odpowiada (dla mnie - słowotok kontrolowany).
Trudno mi "pozbierać" te wszystkie znaczenia "wypowiadane" jakby serią z karabinu
Nie wada. Po prostu styl nie mój
ale taki styl mi nie odpowiada (dla mnie - słowotok kontrolowany).
Trudno mi "pozbierać" te wszystkie znaczenia "wypowiadane" jakby serią z karabinu

Nie wada. Po prostu styl nie mój

"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: zadra
no, odniesień do światowej kultury - co niemiara, niech no tylko wymienię "Pułapkę na myszy", "Nóż w wodzie", "Alicja w krainie czarów" czy "Buszujący w zbożu". I na ich bazie zbudowałaś wiersz o o kimś, kto bardzo kiepsko się czuje w swoim miejscu, w swoim czasie, w swojej rzeczywistości. Ale może być tak, ze nadinterpretuję...
uśmiechy posyłam...
Ewa


uśmiechy posyłam...
Ewa
-
- Posty: 492
- Rejestracja: 06 sty 2013, 10:12
- Lokalizacja: Rudnik nad Sanem
- Kontakt:
Re: zadra
To bym zmienił na:figa pisze:do kieszeni głodne myszy zapiszczą jeszcze
"myszy jeszcze zapiszczą do kieszeni".
Sądzę, że chodzi o coś takiego:figa pisze:kiedyś podałam dłoń żeby odgryźć i do kosza wyrzucić
zbędną pychę
"kiedyś podałam im rękę, by odgryzły mi pychę".
To widzę jako początek 2 strofy.figa pisze:w wodzie z drugiej strony tafli królik
Na "się" skończyłbym wers, a resztę... może usunąć? Dla porządku.figa pisze:rozmraża się przymilnie tupał łapką
Początek strofy numer 3.figa pisze:plewy rozgościły się na fotelu
Popieram Sede. Wiersz jest trochę przeładowany.
Ale da się to zmienić

Pozdro :*

-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: zadra
ech, rdzeń jest, ale moim zdaniem jeszcze
do grubszego odwirowania;)
Pozdrawiam
do grubszego odwirowania;)
Pozdrawiam
-
- Posty: 201
- Rejestracja: 03 lis 2011, 23:31
Re: zadra
Sade - rozumiem - dziękuję za próbę 
Ewuś - o kimś z zadrą a zdrada to zadra
i ten nóż w wodzie
dziękuję że jesteś
Tomaszu - do kieszeni głodne myszy zapiszczą jeszcze - kiedyś (przyjdzie koza do woza)
pomocna dłoń w koszu a pycha zawsze powinna tam mieć miejsce
ależ królik rozmnaża się przymilnie - o kur.... rozmraża
soczyście poleciałam
podział na strofy akceptowalny
dziękuję

Ewuś - o kimś z zadrą a zdrada to zadra


Tomaszu - do kieszeni głodne myszy zapiszczą jeszcze - kiedyś (przyjdzie koza do woza)
pomocna dłoń w koszu a pycha zawsze powinna tam mieć miejsce

ależ królik rozmnaża się przymilnie - o kur.... rozmraża

podział na strofy akceptowalny
dziękuję