Też mnie kiedyś nie obchodziło. Tylko widząc coraz częściej takie obrazki, że kilkanaście autokarów Zorro wyładowuje się na ul. Lubartowskiej w Lublinie pod Jesziwą, niegdyś najsłynniejszą w Europie a ludzie przejść nie mogą, matki z wózkami na drugą stronę pomykają, to sobie pomyślałem...gdzie kurwa ten antysemityzm, skoro oni się tu bardziej panami czuć mogą niż Polak. Nie ma miesiąca żeby tam kilkadziesiąt autokarów ulicy nie blokowało a jakoś żaden w mordę nie dostał a nawet złego słowa nie usłyszał, choć kultura nakazująca choćby starszym ustąpić miejsca, zdaje się im być obca. Bo jakby usłyszał to już byśmy w TV to oglądali.. Później to włamanie na Majdanek. Muzeum zamknięte a te mośki kłódkę zerwali strażników zastraszyli, obeszli baraki, parę dolców za kłódkę zostawili i pojechali na Ukrainę nie niepokojeni. Sory, ale prześladowany to by się z autobusu bał wyjść. Gdyby był w Polsce antysemityzm to na Lubartowskiej oni by sobie po podwórkach tak spokojnie z aparatami nie chodzili, bo tam się Polak z innej ulicy boi wejść. Wiem bo ponad dwadzieścia pięć lat tam mieszkałem. Antysemityzm to wielka ściema dla zamknięcia gęb, tych którzy nie pochwalają przekrętów. Wszędzie kontrola i oburzenie jak jakiś kraj bombę atomową produkuje, a o Izraelu cisza. Oficjalnie nie mają, a okręty atomowe niedawno od Niemców to na wycieczki po Bałtyku sobie kupili.Przepraszam, ciężko mi coś napisać po tej wstrząsającej lekturze. Tym bardziej, że to kawałek puzzla, który niesamowicie pasuje do całej układanki.
Co, nie na wycieczki? Co za antysemita to powiedział?
Poczytaj sobie o polskim MSZ za Geremka. Jak zwrócono uwagę że 80% żydów tam pracuje, to wrzask się w Polsce podniósł właśnie o antysemityzm, tak że z oburzenia iż Polskie interesy reprezentuje za granicą mniejszość żydowska, zrobiono szybko aferę o prześladowania. Antysemityzmu nie stworzyli Polacy czy jakakolwiek inna nacja. Stworzyli go żydzi na własny użytek.
Nawet Hitler nie był antysemitą. Hitler był rasistą.
Warto zauważyć że określenie - "antysemita" obejmuje też polski nacjonalizm (nawet ten pozytywny), promując jednocześnie szowinizm nacjonalistyczny "narodu wybranego".
Jednego powinniśmy się jednak od nich nauczyć, bo Polacy potrafią się z cierpieniem narodowym jedynie obnosić. - Na takim cierpieniu można zrobić niezły interes.
Gdybyśmy potrafili jak Żydzi, "reklamować" poniesione straty i ofiary, mieli własną ścianę płaczu pod którą lalibyśmy krokodyle łzy, nad tym jak musimy się opiekować porzuconym mieniem żydowskim i jakie w związku z tym ponosić koszta, to dzisiaj problemu z takimi kamienicami by nie było. Po odholowaniu samochodu na policyjny parking, wiecie chyba jakie są kolosalne opłaty za dobę.
"Parkowanie" kamienicy przez ponad 60 lat, wielokrotne jej remonty, uregulowanie podatków gruntowych itp. dość jasno by postawiły sprawę, czy odbiór takiego mienia jest opłacalny.
A przede wszystkim skończmy z lansowaniem zwrotów typu - " zagrabione mienie", kiedy mówimy o zdobytym i okupionym własną krwią mieniu. Zdobytym (co warto podkreślić) nie na Żydach.
P.S.
Ciekawe kto zwróci zagrabione mienie Palestyńczykom.