Wiwisekcja zamiast samogwałtu

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Wiwisekcja zamiast samogwałtu

#1 Post autor: Gloinnen » 28 cze 2013, 15:32

Nie dotykajcie mnie. Nie mam przyjaciół.
/Leszek A. Moczulski



Nie chcę
być kochana, prywatnie,
ani służbowo; gryzę i wymachuję
otwartym scyzorykiem. Zerwane trakcje
straszą od nowa.

Połączenie
chwilowo niemożliwe
; można mnie
znieść tylko pod napięciem,
na najostrzejszych krawędziach, wykrzykując
wszystkie kurwy świata. Oczy wytrzymają
napór szkwału,
tak było zawsze.
Najwłaściwsza droga. Do wylotu.

Tylko nie patrz w dół, tam nie działa
test prędkości łącza; ciężkostrawne strofoidy
ściągną jeszcze niżej. Grzechy należy odrzucać,
nie odpuszczać, nigdy. Przecięte druty, palce,
za wszystko; brak wyczucia. Tak lepiej.

Dłoń pełna pinezek. Złóż w całość, poznasz
i zrozumiesz. W samotności bez wizjerów
nikogo więcej
nie uderzę.



____________________
Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Hosanna
Posty: 1507
Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50
Kontakt:

Re: Wiwisekcja zamiast samogwałtu

#2 Post autor: Hosanna » 28 cze 2013, 17:47

Bohaterka mówi o sobie że jest nikim
To bardzo deprecjonujące i nie usprawiedliwia uderzania człowieka (siebie)

Czy pinezki w swojej zaciśniętej dłoni są mniej raniąc niż wbijane komuś?

czemu zaniedbania, karanie, nadużywanie (czegokolwiek) , bicie, izolowanie, deprecjonowanie, przeklinanie - jest mniej złe gdy sobie to czynimy ?

Nie jest mniej
Jest bardziej złe bo innych nie zmienimy a uporczywe kaleczenie siebie jeśli ktoś moze zmienić to .. właśnie sam podmiot

Jeśli on jako jedyny zdolny do owej alchemicznej przemiany świata - woli zamknąć się w komórce i cierpieć ile się da, poddawać się i opadać , wiotczeć w mocy
to
jest złe po stokroć bardziej

i trzeba to zmienić lub przynajmniej próbować

Gryźć innych ani siebie nie trzeba bo to ani lekarstwo ani ulga (rozjątrza jeszcze bardziej) ani ćwiczenie bitewne

Maryla Stelmach
Posty: 633
Rejestracja: 01 maja 2012, 2:03

Re: Wiwisekcja zamiast samogwałtu

#3 Post autor: Maryla Stelmach » 29 cze 2013, 16:07

wiersz z odciśniętym piętnem, prawdziwy, można go poczuć na sobie. bardzo przypadł mi do gustu. pozdrawiam. :ok:

Awatar użytkownika
lczerwosz
Administrator
Posty: 6936
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
Lokalizacja: Ursynów

Re: Wiwisekcja zamiast samogwałtu

#4 Post autor: lczerwosz » 29 cze 2013, 16:32

chyba trzeba pozwolić jej się wykrzyczeć,wypłakać odcinając najpierw dopływ prądu do duszy.
Sformułowanie neurotyczki
Glo pisze:można mnie znieść tylko pod napięciem
świetnie opisuje wysoki stan wzbudzenia a jednocześnie zachowana jest samoocena, co rzadkość.
Groźba
G pisze:Nie chcę
być kochana, prywatnie,
ani służbowo; gryzę i wymachuję
otwartym scyzorykiem
jest jakby mniej niebezpieczna dla otoczenia, łatwiej odejść, a wspólnie się podłączyć do prądu, to odwaga, determinacja, poświęcenie potencjalnego śmiałka i przyjaciela. Ale to nie są deklaracje potencjalnej samobójczyni, wytrzyma te nerwy, sama je napina i sama odpuści, jeśli zechce. Ale jaka demonstracja siły.
W czwartej zwrotce
Glo pisze:Grzechy należy odrzucać,
nie odpuszczać, nigdy
nie poddaje się osądom, nie uznaje krytyki, piętnowania, ale i żadnego biadolenia, pocieszania też nie będzie, jest twarda, nie prosi o litość, sama jest bezlitosna. I proponuje ostre, ale uczciwe rozwiązanie zaległych spraw: - zrób sobie sam, co ja chciałam, poznasz mój ból.
Na koniec
Glo pisze:W samotności bez wizjerów
nikogo więcej
nie uderzę
Myślę, że chodziłoby o świadków, nie o wizjer, jaki jest w drzwiach więziennej celi. To podsumowanie, ale i zajście z wysokich emocji, pamięć łomotu, jaki pewnie był się odbył kiedyś. Ją samą to stale boli i to bardziej, niż nakłucie od tysięcy pinezek.
Droga PL-ko. Siądź teraz spokojnie, napij sie kawy z koniakiem i śmiej się, jakby to były żarty.
A ja nigdy kobiet nie zrozumiem.

I jeszcze jedno. Wiwisekcja, czyli sekcja przyżyciowa i samego dotycząca siebie to auto-wiwi-sekcja.
W sferze psychiki, czyli auto-wiwi-psycho-sekcja (może być też analiza). Ma za zadanie rozładowanie napięcia nie tyle seksualnego, co ogólnie emocjolnalnego, odbywane przez wywnętrzenie. Ciekawe na jak długo jej wystarczy. Niektóre ładują dobrze akumulatory i są gotowe nieoczekiwanie szybko. Ciekawe czy takie wiwi jest przyjemne - przed, czy po.
Teraz, myślę, możemy chwilę pożartować. Czy nie?
Ostatnio zmieniony 29 cze 2013, 23:57 przez lczerwosz, łącznie zmieniany 1 raz.

Gajka
Posty: 1917
Rejestracja: 21 gru 2011, 16:10

Re: Wiwisekcja zamiast samogwałtu

#5 Post autor: Gajka » 29 cze 2013, 23:36

GLO :)
Wiersz bardzo emocjonalny !
Już rozebrany na czynniki pierwsze, mi pozostało tylko powiedzieć - super :ok:
:rosa: :rosa: :rosa:

Alek Osiński
Posty: 5630
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

Re: Wiwisekcja zamiast samogwałtu

#6 Post autor: Alek Osiński » 30 cze 2013, 0:53

Gloinnen pisze:gryzę i wymachuję
otwartym scyzorykiem.
I jak tu takiej nie kochać :)

Wydaje się, że generalnie chyba za dużą wagę
przykładamy jako ludzie do tego co dzieli niż do tego co łączy.

Człowiek na skutek jakichś chorych emocji przywiązuje nagle wielką wagę
do drobnostek, podczas, gdy cały wspólny ocean pozostaje nezauważony
jako coś zbyt oczywistego, zbyt naturalnego, żeby pociągało?

To chyba jakaś wada lub może zwyczajnie cecha ludzkiej psychiki,
jednak realnie się zdarza i potrafi napsuć krwi, z drugiej strony
pewnie warto przywrócić rzeczom należne im proporcje i nie uważać
np dyskusji, nawet ostrej, za coś osobistego, ludzie się przecież różnią
i być może w tym największy urok, ale po co chować urazy,
nie ma chyba w urazach nic twórczego...

Pozdrawiam :rosa:

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Wiwisekcja zamiast samogwałtu

#7 Post autor: Gloinnen » 30 cze 2013, 7:45

*
Hosanna pisze:Bohaterka mówi o sobie że jest nikim
Hosanna pisze:Czy pinezki w swojej zaciśniętej dłoni są mniej raniąc niż wbijane komuś?

czemu zaniedbania, karanie, nadużywanie (czegokolwiek) , bicie, izolowanie, deprecjonowanie, przeklinanie - jest mniej złe gdy sobie to czynimy ?
Bo w ten sposób przestaje być "nikim". I bynajmniej nie chodzi tu o zwrócenie uwagi otoczenia. Jej nie zależy na akceptacji z zewnątrz, skoro na początku wyraźnie daje do zrozumienia, że nie chce być kochana. Peelka potrzebuje akceptacji własnej i uzyskuje ją w taki sposób. To jest sprawdzian jej siły i wartości, skoro w żaden inny sposób dowartościować się nie da, skoro całe życie wciska ją na różne sposoby w dół.
Hosanna pisze:Jeśli on jako jedyny zdolny do owej alchemicznej przemiany świata - woli zamknąć się w komórce i cierpieć ile się da, poddawać się i opadać , wiotczeć w mocy
to
jest złe po stokroć bardziej
Każdy potrzebuje choć czasem poczuć, że jest coś wart. "Alchemiczna przemiana świata" zaczyna się właśnie od tego, aby przestać mieć ciągle siebie w nienawiści i pogardzie. Dla peelki nie ma innej drogi.

*
lczerwosz pisze: potencjalnej samobójczyni, wytrzyma te nerwy, sama je napina i sama odpuści, jeśli zechce. Ale jaka demonstracja siły.
Masz rację, peelce nie w głowie samobójstwo. I nie chodzi o jakąś "grę" prowadzoną z drugą osobą. Ona naprawdę nie chce tych uczuć, nie należą się jej, jej świat wewnętrzny jest zbyt ciemny, ona ostrzega - nie dotykaj! urządzenie elektryczne!
lczerwosz pisze:Droga PL-ko. Siądź teraz spokojnie, napij sie kawy z koniakiem i śmiej się, jakby to były żarty.
Peelka chyba na to nie pójdzie. Autorka chętnie. :) :kofe:

Poza tym - trafna ocena, ale u Ciebie to nie dziwi, umiesz dużo wyczytać między wersami.

*
Gajko - :rosa:

*
Alek Osiński pisze:I jak tu takiej nie kochać
Lepiej nie. ;)
Alek Osiński pisze:Wydaje się, że generalnie chyba za dużą wagę
przykładamy jako ludzie do tego co dzieli niż do tego co łączy.
Myślę, że to prawda. Nie wiem, skąd się bierze takie silne "parcie", aby na siłę innych zmusić, aby myśleli, czuli, postępowali, żyli tak, jak ja. (To wprawdzie dygresja "obok" wiersza, ale celna).
Alek Osiński pisze:To chyba jakaś wada lub może zwyczajnie cecha ludzkiej psychiki,
jednak realnie się zdarza i potrafi napsuć krwi, z drugiej strony
pewnie warto przywrócić rzeczom należne im proporcje i nie uważać
np dyskusji, nawet ostrej, za coś osobistego, ludzie się przecież różnią
i być może w tym największy urok, ale po co chować urazy,
nie ma chyba w urazach nic twórczego...
To ciekawe, że poszedłeś tym tropem. W zasadzie o "urazach nic nie ma", ale pomyślałam sobie, że peelka mogłaby znajdować się w psychicznym impasie, spowodowanym załamaniem się pewnej relacji. A nieraz pokutuje w człowieku jakieś takie jeszcze zakorzenione z czasów treningu w dzieciństwie przeświadczenie, że najlepszym rozwiązaniem na podniesienie sobie samooceny po jakiejś porażce jest kara właśnie. A użyłam motywu "elektrycznego", bo przypomniały mi się różne drastyczne eksperymenty psychologiczne (no, powiedzmy, "pseudoeksperymenty"), gdzie tę funkcję pełnią/pełniły elektrowstrząsy.

OK, to tylko kilka wyjaśnień. Dziękuję za poczytanie.
:rosa:
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Hosanna
Posty: 1507
Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50
Kontakt:

Re: Wiwisekcja zamiast samogwałtu

#8 Post autor: Hosanna » 30 cze 2013, 19:04

Przekonuje mnie teza o karaniu
jako akcie uzmysławiana sobie siebie,
odczuwania samego siebie.
Być może że nawyk ten jest już tak bardzo (drugą) naturą , że trudno teraz uczyć się czuć siebie od nowa, od początku, w inny sposób
ale jak długo bohaterka tak wytrzyma
to rozrzutny sposób zarządzania energią
i faktycznie wymaga przestrzeni ochronnej dla innych
aby nie zostali porażeni prądem do którego nie przywykli
bohaterka ostrzega
stara się być ok
:) Pozdrawiam





przychodź do mnie tylko wierszem
ja też tylko tak wyjdę z komnaty tortur
w której przywykłam żyć

dopuszczalne jest spotkanie
w przestrzeni znaków
wystarczająco abstrakcyjne by się nie bać
widoku własnej brzydoty
ani własnego piękna

nie uwierzę w żadne
wierze że jestem szlachetnym potworem
o twarzy wzniosłej i ohydnej
to mi pasuje
mogę dotykać świata ekstremalnie

to on był nauczycielem
nie ma we mnie winy
jeśli jest
niech pochłonie ją piekło
które przecież znam

Awatar użytkownika
lczerwosz
Administrator
Posty: 6936
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
Lokalizacja: Ursynów

Re: Wiwisekcja zamiast samogwałtu

#9 Post autor: lczerwosz » 30 cze 2013, 20:13

Gloinnen pisze: I bynajmniej nie chodzi tu o zwrócenie uwagi otoczenia. Jej nie zależy na akceptacji z zewnątrz, skoro na początku wyraźnie daje do zrozumienia, że nie chce być kochana.
A zakład, że jest odwrotnie. Chce i to najbardziej na świecie. Ale wymagania nie są byle jakie. Dotyczą formy, natężenia i, co najważniejsze, partnera. I setek warunków nie do spełnienia. O ile znam się na medycynie...

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”