Sąsiadka i diabeł
Skarżyła się diabłu sąsiadka uparcie,
że nie może pojąć boskiego zrządzenia.
Dlaczego mnie stworzył taką szpetną czarcie?
Niby miłosierny, a sumienia nie ma.
Widziałeś go przecież nim cię strącił w piekło,
Czy jest świdrowaty, garbaty, otyły?
Kiedy patrzę w lustro, ogarnia mnie wściekłość,
dłużej już w te brednie wierzyć nie mam siły.
Że stworzył człowieka - podobieństwo własne,
że jest sprawiedliwy i kocha bez granic?
Modlę się o miłość nim samotnie zasnę,
garb rośnie, zez szpeci, a on ma to za nic.
Pomogę ci miłość zdobywać z brzydotą,
sprytny czart powiedział, puść cugle na luzik.
Nie wszystko co błyszczy, znaczy szczere złoto.
Pozwól bez pruderii użyć brzydkiej buzi.
A na lnie najlepiej, by inaczej było,
recepta skuteczna, zacznij od sąsiada.
Znam się na tym dobrze, (od tradycji wyłom.)
Po dziś dzień się sprawdza ta diabelska rada.
Sąsiadka i diabeł
-
- Posty: 113
- Rejestracja: 30 paź 2011, 21:13
Re: Sąsiadka i diabeł
Bardzo ładnie i z humorem Alegorio opowiedziałaś tę historyjkę,
która mogłaby być nawet prawdziwa.
Wiele tu istotnych stwierdzeń chociaż w formie żartobliwej.
Brak patosu w stylu i przesady treści sprawia,
że wiersz czyta się z przyjemnością.
Pozdrawiam
która mogłaby być nawet prawdziwa.
Wiele tu istotnych stwierdzeń chociaż w formie żartobliwej.
Brak patosu w stylu i przesady treści sprawia,
że wiersz czyta się z przyjemnością.
Pozdrawiam

-
- Posty: 998
- Rejestracja: 30 paź 2011, 21:10
Re: Sąsiadka i diabeł
Michu
Cieszy mnie że się spodobało
Dziękuję i zapraszam na dalsze, moje gniotki
Cieszy mnie że się spodobało

Dziękuję i zapraszam na dalsze, moje gniotki
