niemoc /Rodzicom/
niemoc /Rodzicom/
popatrz
moje dłonie są stare
nie uchwycisz nimi wiatru
poczekaj
może tak nie od razu
ale za jakiś czas
zobaczysz
ten wiatr oczyma
spróbuj złapać nitkę
nie mogę przewlec igły
już złapałem
kocha
nie kocha
kocha
nie kocha
przeciągnąłem ją przez
uszko...
moje dłonie są stare
nie uchwycisz nimi wiatru
poczekaj
może tak nie od razu
ale za jakiś czas
zobaczysz
ten wiatr oczyma
spróbuj złapać nitkę
nie mogę przewlec igły
już złapałem
kocha
nie kocha
kocha
nie kocha
przeciągnąłem ją przez
uszko...
Ostatnio zmieniony 16 lip 2013, 22:31 przez czochrata, łącznie zmieniany 1 raz.
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: niemoc /Rodzicom/
Pomimo, że wiersz refleksyjny i raczej smutny, o przemijaniu i starości, jest w nim dużo ciepła. Takie drobne szczegóły zbliżają ludzi do siebie. Wspólne, powolne dogasanie i wspieranie się nawzajem w tym dogasaniu. Bo tak naprawdę te detale są nieistotne, liczy się bliskość, a jej w tym wierszu pełno.
Początek dotyka tajemnicy. "Wiatr" - to wieczność, wolność, wszechświat. Starzejący się ludzie są coraz bliżej odkrycia, skąd wieje i dokąd wzywa. Bohaterowie liryczni są pełni nadziei i spokojnego oczekiwania na poznanie owego sekretu.
Potem mamy nawlekanie igły. To codzienność, zmaganie się z wyzwaniami. Nie można też zapomnieć o biblijnym skojarzeniu ("przechodzenie przez ucho igielne"). Ta cienka nitka, przewlekana przez uszko igły, jest jak droga, łącznik z "drugą stroną". Ważny jest też motyw tytułowych dłoni. Nieporadnych, drżących, zmieniających się w czasie. To one są w tym wierszu osią czasu, na nich Autorka zaznacza kolejne etapy odchodzenia. Bo ono nie jest, jak się zwykło uważać, jednym momentem, punktem. To continuum. Aż się chce - nomen omen - powiedzieć: "widoczne jak na dłoni".
Nitka to również - biorąc pod uwagę inne odniesienie kulturowe (mitologia) - nić życia, którą przędą Parki. Póki ta nić jest jeszcze trzymana w dłoniach, póty człowiek żyje nadzieją. Ta nadzieja ma awers i rewers. W zależności od tego, na co mocniej i z większą tęsknotą się czeka i czego się boleśniej pragnie.
Pozdrawiam,

Glo.
Początek dotyka tajemnicy. "Wiatr" - to wieczność, wolność, wszechświat. Starzejący się ludzie są coraz bliżej odkrycia, skąd wieje i dokąd wzywa. Bohaterowie liryczni są pełni nadziei i spokojnego oczekiwania na poznanie owego sekretu.
Potem mamy nawlekanie igły. To codzienność, zmaganie się z wyzwaniami. Nie można też zapomnieć o biblijnym skojarzeniu ("przechodzenie przez ucho igielne"). Ta cienka nitka, przewlekana przez uszko igły, jest jak droga, łącznik z "drugą stroną". Ważny jest też motyw tytułowych dłoni. Nieporadnych, drżących, zmieniających się w czasie. To one są w tym wierszu osią czasu, na nich Autorka zaznacza kolejne etapy odchodzenia. Bo ono nie jest, jak się zwykło uważać, jednym momentem, punktem. To continuum. Aż się chce - nomen omen - powiedzieć: "widoczne jak na dłoni".
Nitka to również - biorąc pod uwagę inne odniesienie kulturowe (mitologia) - nić życia, którą przędą Parki. Póki ta nić jest jeszcze trzymana w dłoniach, póty człowiek żyje nadzieją. Ta nadzieja ma awers i rewers. W zależności od tego, na co mocniej i z większą tęsknotą się czeka i czego się boleśniej pragnie.
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: niemoc /Rodzicom/
Czochreńka, przemilczę wiersz, ze względu na bliskość memu sercu. Tak bardzo mi sie podoba, a wtedy milknę i zamyślam.



A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
Re: niemoc /Rodzicom/
Bardzo dziękuje za ciepłe słowa zarówno Tobie Glo,jak i Tobie Anastazjo!!!




- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: niemoc /Rodzicom/
Wróciłam do wiersza, ze względu na sentyment. To pierwsza rzecz, druga, uważam, ze ktoś powinien jeszcze przeczytać. Na prawdę warto.
Miłego Czo.

Miłego Czo.


A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
Re: niemoc /Rodzicom/
Mogę sobie zacząć od czepiania się?
Pierwsze "kochanie" bym sobie darował, zostawiając samo "poczekaj". Klimat wiersza doskonale obrazuje iż relacje występujących osób są zażyłe. Późniejsze "kochanie" wystarczająco to potwierdza.
Dalej można kombinować z symboliką i znaleźć dla niej praktyczne zastosowanie, ja jednak pozostałem przy dobrodusznej żartobliwej przekorze, sondowaniu gotowości pomocy w razie potrzeby i miłej sentymentalności.
Nie wiem dlaczego przypomniał mi się mój ojciec, po tym jak stracił w pracy oko. Pamiętam, że w tym drugim było dosyć mokro, ilekroć musiał się zwrócić o pomoc np. przy nawlekaniu igły. Dobra...było...........Skoro dogrzebałaś się tym wierszem do nilmowych wnętrzności to nie mogę Ci znowu napisać, że zwaliłaś wiersz. Ale nie ciesz się. Na pewno jeszcze nie raz znajdę okazję.
Dziękuję.
Pierwsze "kochanie" bym sobie darował, zostawiając samo "poczekaj". Klimat wiersza doskonale obrazuje iż relacje występujących osób są zażyłe. Późniejsze "kochanie" wystarczająco to potwierdza.
Dalej można kombinować z symboliką i znaleźć dla niej praktyczne zastosowanie, ja jednak pozostałem przy dobrodusznej żartobliwej przekorze, sondowaniu gotowości pomocy w razie potrzeby i miłej sentymentalności.
Nie wiem dlaczego przypomniał mi się mój ojciec, po tym jak stracił w pracy oko. Pamiętam, że w tym drugim było dosyć mokro, ilekroć musiał się zwrócić o pomoc np. przy nawlekaniu igły. Dobra...było...........Skoro dogrzebałaś się tym wierszem do nilmowych wnętrzności to nie mogę Ci znowu napisać, że zwaliłaś wiersz. Ale nie ciesz się. Na pewno jeszcze nie raz znajdę okazję.
Dziękuję.
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: niemoc /Rodzicom/
niemoc - jakże mi się emocjonalnie czytało ten wiersz, Gosiu! Może dlatego, że ostatnio dobrze widziałam nitkę, dobrze widziałam igłę, ale ani jednej, ani drugiej nie mogłam utrzymać w "niemrawych" palcach i zbornie trafić do uszka, żeby - przewlec...Ech, ta niemoc, jest nam dana, jak jesteśmy mali i dopada nas niespodziewanie w miarę upływu czasu...
ściskam Cię mocno...
Ewa


ściskam Cię mocno...
Ewa
Re: niemoc /Rodzicom/
Anastazjo,jeszcze raz dziekuję i pozdrawiam
Nilmo...i tak Cię kocham
Ewuniu,buziaczki że wpadłaś




Nilmo...i tak Cię kocham

Ewuniu,buziaczki że wpadłaś



- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: niemoc /Rodzicom/
Rewelka, już inni powiedzieli dlaczego. Tylko to kochanie, wcale nie trzeba wypowiadać. Jest za słodko.
Re: niemoc /Rodzicom/
Leszku,"cukier" zabrałam...czy przez to lepszy wiersz- nie wiem,bo starsi (jak się nie pokłócą) to na każdym kroku sobie słodzą...a ja pozdrawiam serdecznie



