Rachunki Pegaza

[misza]

- Gdzie ty jesteś, Pegazie?! Naprawdę się wściekłem!
Jewgienij siedzi w kuchni i studiuje kwity.
- Zaraz piękny rachunek, wałachu niemyty,
wypiszę ci na grzbiecie, greckim heksametrem!

Wydałeś tego lata sumkę całkiem ładną,
mógłbyś za te pieniądze kupić cztery klacze.
Lecz ty jesteś, Skrzydlaku, oszczędny – inaczej,
a ja, pewnie niedługo, ogłoszę upadłość.

Na co ci laur ze złota i attycka harfa?
Po co lśniące jedwabie oraz złotogłowie?
Nim wyczyścisz spiżarnię, może mi odpowiesz,
jaka menda przyczepę kawioru zeżarła?

Mgłą zaszły okulary. Żenia przetarł szkiełka.
- Ja rozumiem, że dobry jest ormiański koniak.
Piękna nazwa: „Ararat”. Ale po co tona?!
Jak tu nie zejść na dziady! Jak z rozpaczy nie łkać!

Pozłacana lektyka i wachlarz z piór strusich!
Neon: PARNAS! Kobierce! Sedes z pozytywką!
Odpowiedz, stary koniu, na co ci to wszystko?!
Choć wciąż jesteś na bani, to powód być musi!

- Zamówiłem dla ciebie, więc nie rób hałasu!
zarżał Pegaz. Na pysku miał dżem oraz masło.
- A te wszystkie cudeńka dostaniesz na własność!
Siadaj więc do wierszyków i na laury zasłuż!

Pegaz przysiadł się z boku. - Czy jeszcze się wkurzasz?
I rzekł, patrząc, jak piwo w szklanicach się pieni
- napiszesz arcydzieło, nasz los się odmieni.
Tylko trzeba poczekać, aż zbudzi się Muza.

[Leon Gutner]

Pegaz i Jewgienij budzą muzę .
Ho ho ho .

Toż to prawie bajka .

Tobie muza nie śpi Miszka .
Jak dobrze - szkoda czasu na sen - trza wiersze pisać .

Z uszanowaniem L.G.

[misza]

Leo!

Ty naprawdę żyjesz!
Bez Ciebie, ścieżki zarastają paskudnymi chwastami.
A może to nie są chwasty, tylko drogowskazy?

[coobus]

Niech Cię dalej te skrzydła niosą, Misza. Bo niosą wysoko

[misza]

Ech, Coobus!
Coraz ciężej mi się włazi na Ósme Piętro

[Ewa Włodek]

Żenia! Muzę najpewniej zbudzisz, siadając na sedesie z pozytywką i sidząc tam tak długo, aż usłyszy i się wkurzy na tyle, by wstać i wywalić cię z sedesu na zbity pysk! A Ty ją wtedy - cap, i trzymaj, dopóki nie zacznie współpracować - nie wstając z sedesu, rzecz jasna, bo jak tylko pozytywka umilknie, to Muza uleci...

Cuuudeńkowo rzekłaś, Miszko!!!

serdeczność posyłam...
Ewa

[misza]

A Koleżanka z Poznania napisała, że przedkłada szklanicę chłodnego piwa
nad sedesy z pozytywką. I ja Ją rozumiem, Poznańską Pyrę, bo to kość
z mojej kości. Pegaz bryka sobie dzisiaj na polach, bo tata Żeni
siedzi na wsi i gorąco pozdrawia
Ewę i cały Kraków

[atoja]

w szklance Ararat, piwo złociste po brodzie
Żeni kroplami płynie na obrus z ceraty
kartkę jak myśli zjadły robaki, w komodzie
błogo śpi Muza etolą kurzu okryta

Fajnie oddałeś leniwo - zabawowe letnie nastroje
a to wszystko przez ten upał
Miszko

[misza]

Upały minęły, lato mija, a Żenia już zagląda
do szafy w poszukiwaniu cieplejszego odzienia.
Szklanka piwa pozostaje aktualna, niezależnie
od pory roku

[semiramida]

GENIALNE:))) s.