Variable not found

[Gloinnen]

Wczesnojesienny wieczór ścina
najmłodsze trawy zimnym wiatrem.
Spływa z rąk mglistość. Tyle pytań
bez odpowiedzi pozostanie.

Dwoje połączyć się nie umie
w jedną sonatę z gwiazd splecioną,
lecz w pojedynkę - jeszcze trudniej
śmiałe wyzwania rzucać mrokom.

Tak bardzo boli - mówisz co dzień,
szukając smaku opium w sieci
i nigdy już nie będzie dobrze,
i nikt nie może tego zmienić.

Choćbym przyniosła światło w dzbanach,
z baśni wykradła wodę żywą
na wszystkie chwile umierania
- odwrócisz głowę, nie chcąc przyjąć.

Wolisz nawiedzać mnie majakiem
jak odaliskę w noc agonii,
a gdy brakuje szeptom znaczeń,
uczysz rozumieć i odchodzić.



____________________
Glo.

[semiramida]

W tym największy jest ambaras... :))) s.

[Leon Gutner]

Gdzieś słyszałem ze ponoć uczymy się całe życie .
Pewnie to prawda tyle że każdy robi ze zdobytą wiedzą dokładnie to co mu się podoba .
Czasami nie robi się z nią nic .

Ja ja uwielbiam te twoje informatyczne wstawki delikatnie wplecione w meritum.

Doceniam i podziwiam .

Z uszanowaniem L.G.

[skaranie boskie]

Bardzo mądry i głęboko uczuciowy wiersz, Glo.
Mnie razi jedynie tytuł.
Czy naprawdę musi brzmieć tak obco?
Już od dawna programy komputerowe są pisane w różnych językach, w polskim też. Rozumiem, że ten tytuł ma sugerować, to, o czym napisał Leon, ale mimo zrozumienia, razi.
Mam prośbę do peelki.
Niech się nie smuci. Jutro będzie dobry dzień.

[lczerwosz]

Czy naprawdę musi brzmieć tak obco?

Za profesjonałów jest nawet swojski. Przeklęty błąd programistów.

[Gloinnen]

Zależało mi bardzo na nawiązaniu do komunikatu z języka komputerowego.

Po polsku: "Zmiennej nie znaleziono". (zmiennej losowej?)

Nie jestem przekonana, czy brzmi lepiej.

Dziękuję wszystkim za zajrzenie tutaj.

[lczerwosz]

Po polsku: "Zmiennej nie znaleziono". (zmiennej losowej?)

Nie losowej, ale zmiennej biorącej udział w procesie obliczeniowym, w algorytmie.
Jest to monit systemowy, zgłoszenie faktu użycia do obliczeń obiektu (liczby), która nie została jeszcze określona. Coś jakby wyciąganie wniosku z przesłanki, która nie istnieje. Takiego wniosku nie da się uzasadnić. I tak to jest sucho sygnalizowane. Nikt tego nie tłumaczy na języki narodowe.

[lczerwosz]

Uzupełnienie:

W procesie emocjonalnym, który opisała Gloinnen mogło się wydarzyć podobnie, jak w realizacji jakiegoś nieznanego nam dobrze algorytmu. Nikt nie zna dokładnie algorytmu naszego postępowania, a zorientować się w grze przeróżnych elementów oddziałujących na proces myślenia i odczuwania jest nie sposób. Myślę, że brak wiedzy o jakimś istotnym założeniu, uniemożliwia dalsze prawidłowe wnioskowanie - to w kwestii prowadzenia myśli. A w kwestii emocjonalnej jest gorzej, bo nie uświadamiamy sobie często źródeł, czyli przyczynków albo powodów, nie znamy sposobu przetwarzania, czyli nie znamy metody, jak z jednej emocji, lub ich zespołu powstaje inna emocja lub jej uświadomienie. Nawet nie wiemy, czy zawsze jest tak samo. Tylko psy Pawłowa reagują zawsze tak samo na bodziec.
Ale stale do mnie wraca, czegoś na wstępie nie ustalono, skoro algorytm, aplikacja komputerowa, czy wynik naszego działania/postępowania się wali, tak być musi. Nieprawdopodobne, jakie nieprawdopodobnie trafne przeczucie ma Gloinnen w tym względzie. A nie jest programistą.