Krok pierwszy:
Zmięta pościel, byle jak zaparzona kawa.
Długopis w kieszonce, poszukiwania zapalniczki.
(Kurwa, przecież się spieszę)
Międzyczas:
Kwalifikacja czynów, opłata zgodnie z taryfikatorem.
Westchnienie – płytkie, aby nikt nie słyszał.
Jakby ktokolwiek zwracał uwagę.
(Wkurwiający brak zainteresowania)
Prawie że:
Brzydkie wyrazy. Dobre chęci; także odwrotnie.
Tak naprawdę niewiele do powiedzenia.
Tyci – tyci.
„Oddychaj oszczędnie, musi wystarczyć”.
(Najbardziej popieprzona rada tygodnia)
Krok ostatni:
Sztuczne oświetlenie, zmięta pościel.
Tym razem bez kawy i innych.
Salowa informuje drugą o promocji.
(Zajebiste epitafium)
Instrukcja obsługi wulgaryzmów
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Instrukcja obsługi wulgaryzmów
Gratuluję pomysłu na stworzenie repertorium ludzkiego życia w oparciu o... te właśnie brzydkie słowa. Trochę skojarzyło mi się z "Dniem świra" - tutaj również można wyobrazić sobie "dzień z biografii", dopiero w zaskakującej poincie dowiadujemy się, że nie o jeden dzień tu chodzi, ale w ogóle o los człowieczy. Trafnie punktujesz egzystencjalną bylejakość i ugrzęźnięcie peela w trybach zimnej, obcej, prawie "mechanicznej" rzeczywistości.
Zastanawia mnie w Twojej twórczości bardzo ostra antynomia ja/świat. Ona właśnie implikuje te niemal depresyjne stany, zobojętnienie, miałkość. Czy w gruncie rzeczy real składa się tylko z takich ludzi? Czy alienacja jest "winą" peela, że nie jest w stanie przedrzeć się przez wierzchnią warstwę, włączyć w zjawiska, procesy, które go otaczają. Mielibyśmy tutaj dobry przykład swoistego autyzmu społecznego. Ale równie dobrze może to być uwarunkowane wykluczeniem, odrzuceniem, bezdusznością, gdzie nie ma miejsca na żadną (nad)wrażliwość. Dobrze to pokazuje ostatnia strofa - gdzie mamy zderzenie prymitywnego witalizmu z jednostkowym dramatem.
Pozdrawiam,
Glo.
Zastanawia mnie w Twojej twórczości bardzo ostra antynomia ja/świat. Ona właśnie implikuje te niemal depresyjne stany, zobojętnienie, miałkość. Czy w gruncie rzeczy real składa się tylko z takich ludzi? Czy alienacja jest "winą" peela, że nie jest w stanie przedrzeć się przez wierzchnią warstwę, włączyć w zjawiska, procesy, które go otaczają. Mielibyśmy tutaj dobry przykład swoistego autyzmu społecznego. Ale równie dobrze może to być uwarunkowane wykluczeniem, odrzuceniem, bezdusznością, gdzie nie ma miejsca na żadną (nad)wrażliwość. Dobrze to pokazuje ostatnia strofa - gdzie mamy zderzenie prymitywnego witalizmu z jednostkowym dramatem.
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl