W sklepach internetowych gdzie zazwyczaj nie da się zarejestrować bez zaznaczenia zgody na przetwarzanie swoich danych, warto pamiętać aby po transakcji im tą zgodę cofnąć i nakazać usunięcie z ich baz danych. To działa. Boją się ustawy, bo lepiej takiego klienta których jest jeden na stu, odpuścić niż później się tłumaczyć w prokuraturze.
Tak że masz rację Sede, że nasze dane są w wielu miejscach, ale nie masz racji jeśli uważasz że nie możemy przeciwdziałać ich beztroskiemu rozpowszechnianiu. Wielu ludzi o to nie dba więc ma skrzynki mail pełne spamu, wycieraczki i skrzynki pocztowe pełne super okazji, telefony od wróżek, księgarzy i sprzedawców kondomów.
Nie wspominając już o tym, że podając publicznie dokładne namiary na siebie, tak jak zrobił to tutaj Pan Kiczor, byle idiota który go nie lubi, może teraz rozkleić po mieście ogłoszenia np. "Sprzedam rower górski nowy za 50 zł. Dzwonić po 23-ciej". To tylko przykład jednej z delikatniejszych konsekwencji. Kiedyś laska którą rzucił chłopak, rozdała w jakiejś knajpie jego adres i telefon niby to do gościa który ma tanio dragi. Skończyło się na rewizji i komendzie. Komórkę miał pełną kontaktów od potencjalnych klientów.
Nigdy nie wysyłam swoich nipów, peseli, nr kont itp. na adresy "bez kłódki". Zresztą każdy bank przed tym przestrzega. A Pan Kiczor proponuje na Onet. Ale śmieszne.
Pewnie zaraz napisze to swoje, że tylko trzy osoby musiałyby wysłać swoje numery kont...co oczywiście wykluczałoby takich jak Ty Sede czy ja
