Rozmowy kontrolowane przez siłę wyższą,
aliteracja,
lub pean ku czci. Giętkiego języka.
Lęk pierwotny, którego nie nazwiesz.
W ciemności, albo po drugiej stronie łóżka.
Śpij jak dziecko przekarmione mlekiem matki
– nie ma tego złego, co by nie wyszło.
Adorując można sobie zetrzeć kolana na proch,
mówią o tym przy otwartych grobach.
Na szczęście mamy wrodzone nawyki
– takie jak płacz w odpowiednich momentach.
Albo chowanie trupa w szafie, tuż obok potworów
z dzieciństwa.
Patrz, zmył z siebie cały brud tego świata,
najlepszym mydłem.
Diabeł w wannie
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Diabeł w wannie
Marcin Sztelak pisze:Lęk pierwotny, którego nie nazwiesz.
W ciemności, albo po drugiej stronie łóżka.
Te fragmenty najmocniej do mnie przemawiają,Marcin Sztelak pisze:Na szczęście mamy wrodzone nawyki
– takie jak płacz w odpowiednich momentach.
Albo chowanie trupa w szafie, tuż obok potworów
z dzieciństwa.
to chyba esencja tego wiersza
Pozdrawiam
Re: Diabeł w wannie
Czasami twoje pisanie zdaje się być przeintelektualizowane. Ale myśli potrafią często biegać po wyższych półkach. Trudne w każdym bądź razie nie są.
Nie zachłysnę się krzycząc - geniusz! - ale muszę przyznać, że podoba mi się to jak patrzysz, potrafisz ironizować wykorzystując(tak jak np. tutaj z z tym przysłowiem "nie ma tego złego...), dobrze myśli ujmujesz w wiersz. No może nie zawsze Ci się to udaje, ale styl już masz.
Wiesz, ja mam awersję na takie "mądrzenie się " w poezji - "Życie to jest..." "pamiętaj aby..." Dzisiaj byle nastolatek biorący się za poezję zaczyna od moralizowania. A przecież można własne myśli, poglądy, przekonania podać bez konieczności grania Mojżesza. Dobrym na to dowodem jest ten wiersz. Ja tu czuję, że to są Twoje zadumania i że nikt mi ich w mój siwiejąco - łysiejący łeb gwałtem nie wciska.
Dzięki.
(Jesu tyle cukru to ja nawet w miesiąc do herbaty nie zużywam, a na forum pewnie powiedzą że coś mi się stało) Nara
Nie zachłysnę się krzycząc - geniusz! - ale muszę przyznać, że podoba mi się to jak patrzysz, potrafisz ironizować wykorzystując(tak jak np. tutaj z z tym przysłowiem "nie ma tego złego...), dobrze myśli ujmujesz w wiersz. No może nie zawsze Ci się to udaje, ale styl już masz.
Wiesz, ja mam awersję na takie "mądrzenie się " w poezji - "Życie to jest..." "pamiętaj aby..." Dzisiaj byle nastolatek biorący się za poezję zaczyna od moralizowania. A przecież można własne myśli, poglądy, przekonania podać bez konieczności grania Mojżesza. Dobrym na to dowodem jest ten wiersz. Ja tu czuję, że to są Twoje zadumania i że nikt mi ich w mój siwiejąco - łysiejący łeb gwałtem nie wciska.
Dzięki.
(Jesu tyle cukru to ja nawet w miesiąc do herbaty nie zużywam, a na forum pewnie powiedzą że coś mi się stało) Nara
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Diabeł w wannie
Doczepię się do poprzedników - wiersz dobrze przemyślany zakończony świetną puentą.Marcin Sztelak pisze:Patrz, zmył z siebie cały brud tego świata,
najlepszym mydłem.
Pozdrawiam.
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
Re: Diabeł w wannie
Ja wcale nie słodzę, więc czuję się jak pocukrowany pączek 
