Wyczesuję ze splątanych włosów
okruchy gwiazd,
co przestraszone nagłym świtem
spadły na ziemię
pękając z bólu.
Warkocz, który nocą
udawał świetlisty ogon komety,
leży teraz przytulony
i śpiący jak rudy kot
na nagim ramieniu.
Wyczesałam nocą
ze splątanych włosów
twoje suche pocałunki.
A nasz rozświetlony Wszechświat
schowałam na dno szuflady.
Już nigdy mnie nie oślepi
błysk pragnienia w twoich oczach.
Przebudzenie
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Przebudzenie
Właściwie, jak dla mnie, natłok metafor, który w zamierzeniu ma tworzyć historię nieszczęśliwiej miłości. Ale - moim zdaniem - temat wyeksplatowany, jak ten, trzeba ując naprawdę oryginalnie, żeby zaskoczył. a tutaj zabrakło mi oryginalności, czegoś "o czym jeszcze nie wiem". Goniące się metafory, jedna za drugą, sprawiają dla mnie wrażenie ścisku, przegadania, a sam temat niewykorzystany w pełni.
Osobiście wolałbym coś lżejszego stylistycznie,a le niosącego myśl, która będzie "odkrywcza", nowa, zaskakująca, intrygująca.
Niestety, nie dla mnie, proszę wybaczyć.
Osobiście wolałbym coś lżejszego stylistycznie,a le niosącego myśl, która będzie "odkrywcza", nowa, zaskakująca, intrygująca.
Niestety, nie dla mnie, proszę wybaczyć.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Przebudzenie
Wybacz, mam podobne odczucia jak Sede. Można by było troszkę odplewić, od zbędnych, im więcej oozdobników, tym mniej treści niosącej sens.
Może innym razem.
Pozdrawiam
Może innym razem.
Pozdrawiam

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Przebudzenie
Nie podejdę do tego wiersza tak surowo, jak moi poprzednicy, bo są w nim ładne fragmenty. Warto tylko trochę go oszlifować i pozbyć się nadmiaru słownych świecidełek. Przemyślałabym też kwestię podziału tekstu na strofy. Pozwoliłoby to wpuścić do środka trochę światła i świeżego powietrza, co sprawiłoby, że lektura byłaby mniej męcząca. Generalnie tekst ciągły zawsze sprawia wrażenie ciężkie i gęste.
Zamieniłabym "co" (forma potoczna bądź też - w obrębie języka poetyckiego - archaiczna, używana najczęściej ze względów metrycznych w poezji rymowanej) na "które".
"przestraszone nagłym świtem" ---> oddzieliłabym przecinkami albo myślnikami od reszty (jako wtrącenie).
Tutaj zaczęłabym nową strofę.
"Warkocz, który nocą
udawał ogon komety,
śpi teraz na nagim ramieniu
jak rudy kot."
"Nasz rozświetlony Wszechświat
schowałam na dno szuflady.
Już nigdy (pragnienie) mnie nie oślepi."
Można w ten sposób. "Pragnienie" nawet zbędne, ale może dla Ciebie, jako autorki, jest istotne dla przekazu, więc ewentualnie mogłoby pozostać. Choć wolałabym zamiast niego właśnie ten "Wszechświat" uczynić osią metafory. Moja podpowiedź oczywiście w żadnym wypadku nie jest wiążąca. Warto jednak pozostawić w poincie jakąś tajemnicę, a nie wszystko dopowiadać. "Twoje oczy" są strasznie wyświechtane poetycko, niezależnie już od innych zastrzeżeń. Łącznie ze wszystkim, co w nich może potencjalnie błyszczeć.
Można jednak nad tym utworem jeszcze popracować.
Pozdrawiam,
Glo.
To mi się podoba.Maryna pisze:Wyczesuję ze splątanych włosów
okruchy gwiazd,
co przestraszone nagłym świtem
spadły na ziemię
pękając z bólu.
Zamieniłabym "co" (forma potoczna bądź też - w obrębie języka poetyckiego - archaiczna, używana najczęściej ze względów metrycznych w poezji rymowanej) na "które".
"przestraszone nagłym świtem" ---> oddzieliłabym przecinkami albo myślnikami od reszty (jako wtrącenie).
Tutaj zaczęłabym nową strofę.
Po usunięciu zbędnych ornamentów - ta strofa mogłaby wyglądać - przykładowo - tak:Maryna pisze:Warkocz, który nocą
udawał świetlisty ogon komety,
leży teraz przytulony
i śpiący jak rudy kot
na nagim ramieniu.
"Warkocz, który nocą
udawał ogon komety,
śpi teraz na nagim ramieniu
jak rudy kot."
Ok.Maryna pisze:Wyczesałam nocą
ze splątanych włosów
twoje suche pocałunki.
W końcówce za dużo zaimków i za dużo błyskotek, a ostatnia fraza kładzie na łopatki całość.Maryna pisze:A nasz rozświetlony Wszechświat
schowałam na dno szuflady.
Już nigdy mnie nie oślepi
błysk pragnienia w twoich oczach.
"Nasz rozświetlony Wszechświat
schowałam na dno szuflady.
Już nigdy (pragnienie) mnie nie oślepi."
Można w ten sposób. "Pragnienie" nawet zbędne, ale może dla Ciebie, jako autorki, jest istotne dla przekazu, więc ewentualnie mogłoby pozostać. Choć wolałabym zamiast niego właśnie ten "Wszechświat" uczynić osią metafory. Moja podpowiedź oczywiście w żadnym wypadku nie jest wiążąca. Warto jednak pozostawić w poincie jakąś tajemnicę, a nie wszystko dopowiadać. "Twoje oczy" są strasznie wyświechtane poetycko, niezależnie już od innych zastrzeżeń. Łącznie ze wszystkim, co w nich może potencjalnie błyszczeć.
Można jednak nad tym utworem jeszcze popracować.
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl