reklama kartonu
reklama kartonu
idealną kobietę
można złożyć jedynie z części
piersi są w sklepie na Wspólnej
serca na Starym Mieście w papierni
posklejać łatwo
partactwu
hołdują w supermarketach
lansując pogląd że kobietę
można mieć w jednym miejscu
z elementów
lego duplo i puchu z poduszek
(koniecznie musi być marny)
pomalować na czarną żółtą
blado – różową smutną albo
gasić światło i zaoszczędzić
większej nędzy nie spotkasz
wyjdzie podróbka Barbie
ewentualnie idiotka
lub porozklejana pinda
lepiej wydać na piwo
niż uszczęśliwiać mało-wartą
zbieraj karton
można złożyć jedynie z części
piersi są w sklepie na Wspólnej
serca na Starym Mieście w papierni
posklejać łatwo
partactwu
hołdują w supermarketach
lansując pogląd że kobietę
można mieć w jednym miejscu
z elementów
lego duplo i puchu z poduszek
(koniecznie musi być marny)
pomalować na czarną żółtą
blado – różową smutną albo
gasić światło i zaoszczędzić
większej nędzy nie spotkasz
wyjdzie podróbka Barbie
ewentualnie idiotka
lub porozklejana pinda
lepiej wydać na piwo
niż uszczęśliwiać mało-wartą
zbieraj karton
-
- Posty: 551
- Rejestracja: 30 paź 2011, 21:24
Re: reklama kartonu
Nilmo pisze:lepiej wydać na piwo
niż uszczęśliwiać mało-wartą
zbieraj karton

dawnom nie czytał ... super
dzięki za fajne czytanie i uśmiech którego było mi dziś brak
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: reklama kartonu
Ha, bardzo ciekawe. Gubię się próbując zachować jakiś rytm przy czytaniu i trochę mi to przeszkadza, ale poszczególne myśli bardzo mi się podobają.
"części/papierni" - dość mocno rymowanie brzmi na początku, delikatnie nie leży mi to, zważywszy na brak rymów w dalszej części. Zbyt podobnie brzmiąco.
Cytam po raz kolejny, zastanawiając się, czemu nie mogę złapać jakiegoś równego rytmu.
Chyba chodzi o to, ze to takie "kawałki" myśli - krótkie urywki, jeden po drugim. Przechodzenie z obrazu na obraz ("...posklejać łatwo
partactwu
hołdują w supermarketach...") bez oddzielenia, jako osobne zwrotki, wersyfikacja bardzo ścisła, bez pauz między wersami i ogólny styl bardzo "szybkiego" pisania. chyba dlatego tak mi się czyta. Melodyka wiersza trochę mi kuleje. Wolałbym chyba myśli oddzielone od siebie, pauzy, generalnie wiersz "powolny" technicznie, bez zadyszki.
Ale same myśli, świetne i napisane bardzo oryginalnie. Wiersz "z jajami"!
"części/papierni" - dość mocno rymowanie brzmi na początku, delikatnie nie leży mi to, zważywszy na brak rymów w dalszej części. Zbyt podobnie brzmiąco.
Cytam po raz kolejny, zastanawiając się, czemu nie mogę złapać jakiegoś równego rytmu.
Chyba chodzi o to, ze to takie "kawałki" myśli - krótkie urywki, jeden po drugim. Przechodzenie z obrazu na obraz ("...posklejać łatwo
partactwu
hołdują w supermarketach...") bez oddzielenia, jako osobne zwrotki, wersyfikacja bardzo ścisła, bez pauz między wersami i ogólny styl bardzo "szybkiego" pisania. chyba dlatego tak mi się czyta. Melodyka wiersza trochę mi kuleje. Wolałbym chyba myśli oddzielone od siebie, pauzy, generalnie wiersz "powolny" technicznie, bez zadyszki.
Ale same myśli, świetne i napisane bardzo oryginalnie. Wiersz "z jajami"!
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
Re: reklama kartonu
Dziękuję. Cieszę się Mirku, że wywołało uśmiech. Ostatnio podchodzę do poezji z dużym przymróżeniem oka. Ostatnimi czasy stała się zbyt odtwórcza i mam wrażenie że polega jedynie na podmianie i
wymyślaniu słów, aby to co powielane powielanym się nie wydawało. Dzisiaj nawet 15- latka w poezji jest mędrcem, który opisuje czym jest życie, łzy i cierpienie, choć zazwyczaj jej jedynym cierpieniem jest to, że jej dzisiaj tata nie podwiózł do szkoły, a życie zna tylko z odcinka trasy McDonald - dom.
Sede...podoba mi się Twój komentarz. Jaki by nie był, świadczy że nie wpadłeś zaliczyć wpisu, a poświęciłeś trochę czasu aby zwrócić uwagę na to i owo.
"Styl szybkiego pisania"...tak, nigdy nie ślęczę nad wierszem, poza czasem gdy jakiś komentarz karze mi się zastanowić nad tekstem. Tutaj dodatkowo, starałem się nadać wrażenie przelotnego objaśnienia komuś zainteresowanemu tematem, gdzie może coś kupić, a gdzie kupować nie warto. Tak jakby to było np. na przystanku gdy czekamy na tramwaj i nie bardzo mamy czas żeby się rozwodzić. Chodziło mi o przekazanie nie mądrości życiowej, a informacji. Stąd praktycznie zrezygnowałem z pauz, które wręcz nakazują się zatrzymać, zastanowić.
Co do melodyki to się nie dziwię. Ja co prawda zawsze gdy piszę, wpierw łapię muzyczkę "na tło", (co pozwala mi np. w rymowańcach zrezygnować z liczenia sylabek, bo rytm na "słucha" sam mówi czy wersy muzycznie są równe) , ale ta muzyczka nie zawsze jest rytmicznie poukładana. Tu mi się trochę pod RAP-a posnuło i chyba tak byłoby to łatwiej czytać. No ale "klient nasz pan", więc nie ważne co mi się śpiewało, ważne czy odbiorca się "nie połamał" na tekście. Zatem przyjmuję uwagi jako słuszne. Dziękuję Wam i pozdrawiam.
wymyślaniu słów, aby to co powielane powielanym się nie wydawało. Dzisiaj nawet 15- latka w poezji jest mędrcem, który opisuje czym jest życie, łzy i cierpienie, choć zazwyczaj jej jedynym cierpieniem jest to, że jej dzisiaj tata nie podwiózł do szkoły, a życie zna tylko z odcinka trasy McDonald - dom.
Sede...podoba mi się Twój komentarz. Jaki by nie był, świadczy że nie wpadłeś zaliczyć wpisu, a poświęciłeś trochę czasu aby zwrócić uwagę na to i owo.
"Styl szybkiego pisania"...tak, nigdy nie ślęczę nad wierszem, poza czasem gdy jakiś komentarz karze mi się zastanowić nad tekstem. Tutaj dodatkowo, starałem się nadać wrażenie przelotnego objaśnienia komuś zainteresowanemu tematem, gdzie może coś kupić, a gdzie kupować nie warto. Tak jakby to było np. na przystanku gdy czekamy na tramwaj i nie bardzo mamy czas żeby się rozwodzić. Chodziło mi o przekazanie nie mądrości życiowej, a informacji. Stąd praktycznie zrezygnowałem z pauz, które wręcz nakazują się zatrzymać, zastanowić.
Co do melodyki to się nie dziwię. Ja co prawda zawsze gdy piszę, wpierw łapię muzyczkę "na tło", (co pozwala mi np. w rymowańcach zrezygnować z liczenia sylabek, bo rytm na "słucha" sam mówi czy wersy muzycznie są równe) , ale ta muzyczka nie zawsze jest rytmicznie poukładana. Tu mi się trochę pod RAP-a posnuło i chyba tak byłoby to łatwiej czytać. No ale "klient nasz pan", więc nie ważne co mi się śpiewało, ważne czy odbiorca się "nie połamał" na tekście. Zatem przyjmuję uwagi jako słuszne. Dziękuję Wam i pozdrawiam.
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: reklama kartonu
No tak. Teraz, gdy przeczytałem to tak, jakby mi to szybko komunikował Pan jakiś na przystanku, zanim wskoczy do autobusu i odjedzie, miało to o wiele lepszy wydźwięk. Ale wiesz co? Powiem ci, że wczuwając się w takiego "słuchacza" na przystanku, gdyby jakiś człowiek własnie tak do mnie mówił, pożałowałem, że nie miałem dyktafonu 
Bo słuchając takich myśli na żywo, na szybko, na sto procent wbiło by mnie w ziemię, że ktoś spotkany na przystanku może tak do mnie mówić
Wiesz, ciekawie byłoby stworzyć nawet taki klip, w którym jakiś raper, czy ktoś, stoi na przystanku, podchodzi zabiegany człowiek,mówi mu twój wiersz i szybko wsiada w autobus, a raper zostaje ze szczeną na ziemi
Oczywiście z szacunem do rapera, to tylko przykład, bo wspominałeś o rapie.
W każdym razie wiersz ma sens, ryzyko polega tylko na tym, że czytając cię gdzieś, nie będziesz miał okazji wyjaśnić czytelnikowi sytuacji, a wtedy może go zniechęcić ten szybki styl, ale...w sumie co tam

Bo słuchając takich myśli na żywo, na szybko, na sto procent wbiło by mnie w ziemię, że ktoś spotkany na przystanku może tak do mnie mówić

Wiesz, ciekawie byłoby stworzyć nawet taki klip, w którym jakiś raper, czy ktoś, stoi na przystanku, podchodzi zabiegany człowiek,mówi mu twój wiersz i szybko wsiada w autobus, a raper zostaje ze szczeną na ziemi

W każdym razie wiersz ma sens, ryzyko polega tylko na tym, że czytając cię gdzieś, nie będziesz miał okazji wyjaśnić czytelnikowi sytuacji, a wtedy może go zniechęcić ten szybki styl, ale...w sumie co tam

"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
-
- Posty: 551
- Rejestracja: 30 paź 2011, 21:24
Re: reklama kartonu
dokładnie ... ale tak sobie dumam że my jakiś czas temu też mierzyliśmy się z bólem egzystencji, który z czasem zbladł i stał się groteskąNilmo pisze:Dzisiaj nawet 15- latka w poezji jest mędrcem,

- Dorota Karin
- Posty: 487
- Rejestracja: 11 wrz 2013, 18:00
- Lokalizacja: Łódź
Re: reklama kartonu
A po co Wam idealne kobiety ? Wiało by nudą. Mam wiersz, w którym piszę ,,mężczyzno puchu marny
strzeż się " i co Ty na to ?
strzeż się " i co Ty na to ?

Re: reklama kartonu
Sede..
Mirek...
Mamy epokę krzemową, inna muzyka, inny styl, inna mowa, inne stosunki międzyludzkie, a w poezji zacofanie całą gębą. Jazda na starych wzorcach z podmianą słówek. Zauważyłem że w młodości bardzo wzorowałem się na Heinem, patosiaste to było aż bolało, ale akcja przynajmniej dotyczyła ulicy, boiska, szkoły, mojej miłości, nie zaporzyczonej od Asnyka, a nie krajobrazu Nadrenii czy Marsa. Widać jakieś wzorce są konieczne, ale nie mozna na tym jechać do bólu i wciąż.
Dorota..
Człowiek zawsze powinien dazyć do ideału. Bez względu na to czy jest on osiągalny czy nie. A "mężczyzno puchu marny", jest obecnie jak najbardziej na czasie. Ostatnio takie puchy marne oglądałem w TV u maniciurzystki i depilatorki.
Co ja na to? a tfu!
Dlatego własnie przyznaję Ci rację, że ta rytmika, to trochę niewypał. Ale coż zrobić skoro, czasem się jakaś nuta z radia czy Bóg wie skąd przypałęta i chodzi za człowiekiem aż się w mózgu zaczynają bzdury pleść?W każdym razie wiersz ma sens, ryzyko polega tylko na tym, że czytając cię gdzieś, nie będziesz miał okazji wyjaśnić czytelnikowi sytuacji, a wtedy może go zniechęcić ten szybki styl, ale...w sumie co tam
Mirek...
Jak poczytałem sobie swoje bazgroły sprzed 20 lat kiedyś, to stwierdziłem że na pewno byłem wtedy bardzo chory. Pewnie na temat tego co teraz piszę też tak kiedyś stwierdzę, choć to "kiedyś" to teraz u mnie zwykle 2-3 dni. A ból egzystencji...kiedyś chłop pisał o byciu chłopem, pan o byciu panem, robol o byciu robolem i brzmiało to autentycznie. Dzisiaj laska ze złamanym paznokciem mająca z tego powodu doła, pisze o dżdżystej pogodzie w Mozambiku i nie wiedzieć czemu miesza z tym Petrarkę albo Gershwina bo mądre nazwisko fajnie w wierszu mieć. Tego nie obczajam.dokładnie ... ale tak sobie dumam że my jakiś czas temu też mierzyliśmy się z bólem egzystencji, który z czasem zbladł i stał się groteską
Mamy epokę krzemową, inna muzyka, inny styl, inna mowa, inne stosunki międzyludzkie, a w poezji zacofanie całą gębą. Jazda na starych wzorcach z podmianą słówek. Zauważyłem że w młodości bardzo wzorowałem się na Heinem, patosiaste to było aż bolało, ale akcja przynajmniej dotyczyła ulicy, boiska, szkoły, mojej miłości, nie zaporzyczonej od Asnyka, a nie krajobrazu Nadrenii czy Marsa. Widać jakieś wzorce są konieczne, ale nie mozna na tym jechać do bólu i wciąż.
Dorota..
Człowiek zawsze powinien dazyć do ideału. Bez względu na to czy jest on osiągalny czy nie. A "mężczyzno puchu marny", jest obecnie jak najbardziej na czasie. Ostatnio takie puchy marne oglądałem w TV u maniciurzystki i depilatorki.
Co ja na to? a tfu!