Z wewnętrznej szafy brudne ubrania
niewidzialnym mydłem oczyszczę
z błotnistej skazy
pokrochmalę nadzieją
poukładam na półkach
pozytywną myślą przesunę zmartwiony mebel
za nią schowane są już tylko czyste ciuchy
-----------------------------------------------------------
Brudne ubrania przyklejone do szafy
niewidzialnym mydłem oczyszczę
z błotnistej skazy
wykrochmalę nadzieją
poukładam na półkach
pozytywną myślą otworzę ukrytą skrytkę
tam schowane są już tylko czyste ciuchy
Szafa
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Szafa
Jest coś w tym wierszu, tylko język wydaje mi się jeszcze bardzo nieprecyzyjny.
"z błotnistej skazy" ---> dwie analogiczne składniowo formy, nie brzmią dobrze w jednej strofie.
Te ubrania - to jak różne wersje siebie samego - może maski? może kostiumy, zmieniane w zależności od okoliczności? Ciekawe to "pranie", jak remanent (emocjonalny na przykład).
Też podoba mi się obraz, wizja "krochmalenia nadzieją". Cały czas opisujesz moment, w którym peel dojrzał do jakiejś życiowej zmiany - w całkiem oryginalny sposób stworzyłeś właśnie tę przenośnię.
"za nią" ---> za myślą? za szafą?
Ale dlaczego za szafą? I prawdę mówiąc, metafora wydaje mi się mało logiczna, bo - patrząc realnie - za szafą właśnie (zachęcam do organoleptycznej weryfikacji) jest pełno kurzu, brudu, pajęczyn, syfu. Więc trudno znaleźć tam "czyste ciuchy". I kto wrzuca ubrania za szafę?
Poza tym ostatni dwuwers trochę nie pasuje treścią do reszty. (Spójność przekazu poszła się paść.) Na początku mamy peela, który postanawia uporządkować swój świat, zmienić życie na lepsze. Ok. Pierze ubrania, układa na półkach. Więc jak się do tego ma odsuwanie szafy i szukanie czegoś za nią - na dodatek właśnie czystego, nieskalanego, choć to sprzeczność sama w sobie? Wybacz, dla mnie to się kupy nie trzyma.
Bardziej bym pomyślała raczej nad samą szafą, bo to jest najciekawsze. Co nią jest? Sumienie? Dusza? Czas darowany człowiekowi? Jego myśli, emocje, uczynki? Rodzina? Praca? Światopogląd? W tym kierunku może rozwiń końcówkę, na te pytania warto poszukać odpowiedzi.
Pozdrawiam,
Glo.
"z wewnętrznej szafy"Toyer pisze:Z wewnętrznej szafy brudne ubrania
niewidzialnym mydłem oczyszczę
z błotnistej skazy
"z błotnistej skazy" ---> dwie analogiczne składniowo formy, nie brzmią dobrze w jednej strofie.
Te ubrania - to jak różne wersje siebie samego - może maski? może kostiumy, zmieniane w zależności od okoliczności? Ciekawe to "pranie", jak remanent (emocjonalny na przykład).
"wykrochmalę" brzmiałoby lepiej.Toyer pisze:pokrochmalę nadzieją
poukładam na półkach
Też podoba mi się obraz, wizja "krochmalenia nadzieją". Cały czas opisujesz moment, w którym peel dojrzał do jakiejś życiowej zmiany - w całkiem oryginalny sposób stworzyłeś właśnie tę przenośnię.
Tutaj już trochę stylistyka się sypie.Toyer pisze:pozytywną myślą przesunę zmartwiony mebel
za nią schowane są już tylko czyste ciuchy
"za nią" ---> za myślą? za szafą?
Ale dlaczego za szafą? I prawdę mówiąc, metafora wydaje mi się mało logiczna, bo - patrząc realnie - za szafą właśnie (zachęcam do organoleptycznej weryfikacji) jest pełno kurzu, brudu, pajęczyn, syfu. Więc trudno znaleźć tam "czyste ciuchy". I kto wrzuca ubrania za szafę?
Poza tym ostatni dwuwers trochę nie pasuje treścią do reszty. (Spójność przekazu poszła się paść.) Na początku mamy peela, który postanawia uporządkować swój świat, zmienić życie na lepsze. Ok. Pierze ubrania, układa na półkach. Więc jak się do tego ma odsuwanie szafy i szukanie czegoś za nią - na dodatek właśnie czystego, nieskalanego, choć to sprzeczność sama w sobie? Wybacz, dla mnie to się kupy nie trzyma.
Bardziej bym pomyślała raczej nad samą szafą, bo to jest najciekawsze. Co nią jest? Sumienie? Dusza? Czas darowany człowiekowi? Jego myśli, emocje, uczynki? Rodzina? Praca? Światopogląd? W tym kierunku może rozwiń końcówkę, na te pytania warto poszukać odpowiedzi.
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Szafa
A miałem już się przyczepić do "z szafy/z błotnistej - i Glo. mnie ubiegła 
"Pokrochamlę, poukładam, pozytywną", jedno po drugim, też mi dziwnie brzmi. Trzy razy "P" włazi nieelegancko na siebie. Zamieniłbym tu coś, żeby nie rzucało się w oczy. Powoduje wrażenie braku pomysłu na inne wyrażenia.
"zmartwiony mebel" i "za nią". Za szafą, tak. Ale jeśli mebel, to lepiej byłoby "za nim".
Pomysł jest dobry, szukasz oryginalności, świeżości, chcesz zaintrygować, to cieszy i widać, że nie chcesz lecieć banałami. Delikatna kosmetyka słów i będzie moim zdaniem bardzo dobrze.

"Pokrochamlę, poukładam, pozytywną", jedno po drugim, też mi dziwnie brzmi. Trzy razy "P" włazi nieelegancko na siebie. Zamieniłbym tu coś, żeby nie rzucało się w oczy. Powoduje wrażenie braku pomysłu na inne wyrażenia.
"zmartwiony mebel" i "za nią". Za szafą, tak. Ale jeśli mebel, to lepiej byłoby "za nim".
Pomysł jest dobry, szukasz oryginalności, świeżości, chcesz zaintrygować, to cieszy i widać, że nie chcesz lecieć banałami. Delikatna kosmetyka słów i będzie moim zdaniem bardzo dobrze.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- Toyer
- Posty: 242
- Rejestracja: 29 kwie 2012, 17:44
Re: Szafa
Nie sądziłem że ktoś jeszcze odkopie tą szafę ale cieszy mnie to:)
Trochę pozmieniałem. Mam nadzieje, że wygląda lepiej
Można to też tak ująć a prościej mówiąc ubrania to myśli. Czyste pozytywne, brudne negatywne. Szafą jest dusza.Gloinnen pisze:Te ubrania - to jak różne wersje siebie samego - może maski? może kostiumy, zmieniane w zależności od okoliczności? Ciekawe to "pranie", jak remanent (emocjonalny na przykład).
W sumie masz racje ale pisząc to nie myślałem o meblu tylko właśnie o duszy, że gdzieś w głębi jest ta lepsza wersja widząca wszystko w jasnych kolorach. Od urodzenia jestem pesymistą z epizodami optymisty.Gloinnen pisze:Ale dlaczego za szafą? I prawdę mówiąc, metafora wydaje mi się mało logiczna, bo - patrząc realnie - za szafą właśnie (zachęcam do organoleptycznej weryfikacji) jest pełno kurzu, brudu, pajęczyn, syfu. Więc trudno znaleźć tam "czyste ciuchy". I kto wrzuca ubrania za szafę?

Trochę pozmieniałem. Mam nadzieje, że wygląda lepiej

- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Szafa
Teraz jest dobrze, wiersz nabrał wyrazistości i stał się spójny.


Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl