Jest w nim jakowaś nuta młodopolska, dlatego pozwolę sobie nie zgodzić się z Atoją w kwestii zmiany ostatniego wersu:wers jest taki jak trzeba.
Ale

piszesz: " jak podpalone wiatrem snopy
trzeźwość kolejne liże rany
podchodzi ropą" - subiektywnie stwierdzam, iż " ropa" tu nie pasuje. Dlaczego? Bo jest ona nie z Twojej poetyki - po prostu.
Do "snopy" czegoś innego, równie drastycznego w zastępstwie trudno jest wyszperać.
Pomyśl jednak kiedyś, czy nie wartowałoby przestawić co nieco i pójść w podobnym kierunku, jednak bez ... no wiesz.
Przykładowo w ten deseń:
"jak snopy podpalone wiatrem
trzeźwość kolejne liże rany
obiela wapnem"
Pozdrawiam listopadowo
