Listopadowa zima zła

[stary krab]

Znane obrazki:
śnieżynki, gwiazdki,
bucików rześkie skrzypienie,
marznie sadzawka,
pierwsza ślizgawka,
Mikołaj, zaprzęg jeleni.

W złorannej bieli
sąsiedzi mieli
załatwić sprawę ważną.
Nagle ich trabant
pod tirem! Dramat.
Krwi strużki w śniegu marzną.

[Leon Gutner]

Niewiele słów a zatrzymały i zmusiły do zamyślenia .

Z przyjemnością L.G.

[Ewa Włodek]

ano, ulotniśmy, ulotni. I żadna ważna sprawa już nie jest ważna...Fajnie przeszedłeś - od "cukierowego" opisu, do tragedii.Podoba mi się (kiedyś miałam podobny "koncept" o ktoś strrrasznie to skrytykował)...

serdeczność posyłam...
Ewa

[stary krab]

Ewo, pięknie dziękuję. Serdeczności returnem.

[Stepanian]

Świetny. Uwielbiam taki suspens. Historia prosta i krótka..., jak życie. Pozdro Leonie!

[coobus]

No.., toś przywalił tym wierszem, jak trabant w Tira. Trabanta szkoda, najbardziej dziś poszukiwany samochód świat, a rozpadł się jak mydelniczka. Oryginalny wątek, być może ma odniesienie do autentycznego wydarzenia.
Pozdrawiam, zmrożony nieco grudniowym chłodem z wiersza. I ja też puszczam do Ciebie oko

[stary krab]

Dziękuję serdecznie za miłe komentarze. Zafiluję i ja.