Poczekam, aż minie zimowy gniew
i znów będzie wolno
zapukać do drzwi
azylu, leśnej chatki. Wierzę
w zmienność pór roku, w przemijanie nawałnic.
Poproszę o bliskość, tym razem wiosenną, niewinną;
o uśmiech powszedni. Nic nie znaczy, ale
pozwala wschodzić samosiejkom. Wbrew
zdrowemu rozsądkowi.
Może pozwolisz czasem ogrzać dłonie
od wspomnień, dotknąć szyby, w której
widziałam roześmianą twarz? Jeden ruch ręki, jedno
milczenie, zmieniło układ ciał niebieskich i ludzkich.
Nie słuchaj mnie, nie patrz, nie czytaj
podręczników astromagii. Już wybrałeś
drogę powrotną. Oko za oko, resekcja za resekcję.
Gdy się wspólnie dotykało słońca,
nie ma mowy o pochylaniu się nad okruchami
szkła, które odbijają sine pasma wczorajszej poświaty.
Wolałabym brzeszczot na gardle
niż klucz do cudzego szczęścia
w dłoniach, które nie umieją dorosnąć.
Daruj.
Sand painter rysuje od nowa swoje linie,
postacie, mikroświaty. Kolejna historia
staje się kupką pyłu.
Offline nie pozostawia
złudzeń.
____________________
Glo.
____________________
No name
No name (II)
No name (III)
No name (IV)
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
No name (IV)
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: No name (IV)
"zimowy gniew" - to ciekawe, mi się zima nie kojarzy wcale z gniewem,
ona chyba właśnie zaciera różnice, jednoczy sprzeczności?
a wiosna to akurat wybuch animozji w pośpiesznym dążeniu do słońca,
ale to rzecz jasna odbiór zawsze osobisty, jak i wiersz osobisty
i z dużą dawką wrażliwości, bardzo mi się podoba,jednej strofy tylko
nie bardzo rozumiem...
Pozdrawiam:)
ona chyba właśnie zaciera różnice, jednoczy sprzeczności?
a wiosna to akurat wybuch animozji w pośpiesznym dążeniu do słońca,
ale to rzecz jasna odbiór zawsze osobisty, jak i wiersz osobisty
i z dużą dawką wrażliwości, bardzo mi się podoba,jednej strofy tylko
nie bardzo rozumiem...
i to przynajmniej w aspekcie dwóch terminów "szczęście" i "dorosnąć"Gloinnen pisze:Wolałabym brzeszczot na gardle
niż klucz do cudzego szczęścia
w dłoniach, które nie umieją dorosnąć.
Pozdrawiam:)
Re: No name (IV)
W dloniach ktore nie potrafia stwardniec:-)
Alku, wiosna to eksplozja radosci.
Glo, ech Glo, niezwykla, nieprzewidywalna.
Ale wiesz - rozsadek jest zawsze zdrowy.
Twoje wiersze sa utkane ze swiatla,
Penelopo. :-)
Alku, wiosna to eksplozja radosci.
Glo, ech Glo, niezwykla, nieprzewidywalna.
Ale wiesz - rozsadek jest zawsze zdrowy.
Twoje wiersze sa utkane ze swiatla,
Penelopo. :-)
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: No name (IV)
cudeńkoGloinnen pisze:nie ma mowy o pochylaniu się nad okruchami
szkła, które odbijają sine pasma wczorajszej poświaty.
nie wiem czy rozumiem - czy chodzi o klucz szczęścia w "trójkącie"?Gloinnen pisze:Wolałabym brzeszczot na gardle
niż klucz do cudzego szczęścia
w dłoniach, które nie umieją dorosnąć.
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"