Ballada o mieście i dziewczynie

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Julka
Posty: 998
Rejestracja: 30 paź 2011, 21:10

Ballada o mieście i dziewczynie

#1 Post autor: Julka » 04 gru 2011, 16:12

Ballada o mieście i dziewczynie

Powiedz mi miasto mojego życia
czy ja mam za co dziś ciebie kochać?
Myśli nocami nie chcą usypiać,
gdy je kołysze przeszłość – macocha.
Jesteś przystanią mojej tułaczki,
sierocej doli w nieznanym świecie,
gdy w bezdomności dach wiele znaczył,
wyrzuconemu w deszcz i zamiecie.

Los nie oszczędzał i zaskakiwał,
coraz trudniejsze stawiał przeszkody,
jednak, bym czasem była szczęśliwa,
umiał dryfować duch bardzo młody.
Wszystko złożyłam na twoje ręce,
młodość i siły dałam ci w darze,
a co mi dajesz miasto w podzięce,
zgliszcza, popioły i strzępy z marzeń.

Gdy zagubiona szłam po ulicach
szarych i obcych - płakało serce.
Bunt mną potrząsał, goryczą krzyczał.
Szukałam klucza skroś poniewierce.
Aż się przydarzył wielki cud wreszcie,
Bóg się zlitował nad moją dolą,
znalazłam azyl od wielkich nieszczęść.
Co było dalej – wspomnienia bolą.

Minęły lata jak koszmar senny.
Nadszedł czas zrobić obrachowanie.
W pamięci dobre i złe tkwią sceny,
przeszłość umiera, z martwych nie wstanie.
Idę wśród miasta tamtą dziewczyną,
myślę, co mogłam zrobić inaczej.
Kiedy łzy gorzkie niesfornie płyną,
ja się uśmiecham - nie, ja nie płaczę!

Och moje miasto - z tobą do końca.
Na twym cmentarzu zostawię ciało.
Może w mogile doczekam słońca,
którego w życiu miałam tak mało.
A w testamencie zostawię wiersze
w podzięce za dom w doli tułacza,
i to wyznanie moje najszczersze,
chociaż nie będziesz za mną rozpaczać.

ODPOWIEDZ

Wróć do „alegoria”