Królik z kapelusza ma przycięte uszy.
Te ostatnie bolą od dzwonów katedry,
spóźnione larum – trzydzieści dni
po zagładzie ludzkości wciąż biją
po mordach. Pot i łzy ciekną ciurkiem,
potop bez arki. Na słupach ogłoszenia
drobne, między innymi: wynajmę króliczą norkę,
niewygodną jak diabli. Tanio, za bezcen.
Tymczasem na horyzoncie bardzo ładne grzyby,
szkoda – nie ma komu zrobić zdjęcia.
Ale to normalne w czasie apokalipsy.
Zresztą zegarki już niepotrzebne, wszyscy jesteśmy
bezrobotni. Ewentualnie martwi.
Zresztą na jedno wychodzi. Szczególnie w karcianych
sztukach, takich jak pasjans,
po przecinku brakuje już tylko
kropki.
Wiersz surrealistyczny
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Wiersz surrealistyczny
Końcówka zagrała, ale w tym wierszu operujesz
w sumie dosyć utartymi obrazami, osobiście bardziej do mnie trafiają
takie objawienia jak w poprzednim, bodajże -
60 wiadomości... a kropek już dawno nie ma
więc za bardzo nie mamy chyba też i czego żałować...
Pozdrowienia
w sumie dosyć utartymi obrazami, osobiście bardziej do mnie trafiają
takie objawienia jak w poprzednim, bodajże -
60 wiadomości... a kropek już dawno nie ma
więc za bardzo nie mamy chyba też i czego żałować...
Pozdrowienia