Ok, przejdźmy na grunt językowy.niepozorny pisze:proponuję zostawić księgowość w spokoju.
"Bilans zysków i strat" to zwyczajny pleonazm. Masło maślane.
Jak bilans, to wiadomo, że chodzi o podliczanie zysków i strat.
Warto zastąpić "bilans" - "rachunkiem", to bardzo dobra podpowiedź.
Pozdrawiam,

Glo.