Dzwonię do pana w ważnej sprawie,
mam mnóstwo pytań, wątpliwości,
lecz odpowiada pan niemrawo,
żona by mogła się rozzłościć.
Wiadomo, jestem gadatliwa,
czas płynie szybko, bez kontroli,
ok., już kończę, nic nie powiem,
widzę wyraźnie, pan się boi.
Za chwilę słyszę głos dobiega,
ktoś pyta z kuchni, kto to dzwoni?
Och, nikt, to tylko mój kolega,
chciałby zamówić wierszy tomik.
Kochane żony wierszokletów,
pilnujcie mężów, są jak ptaki,
odlecą kiedyś z pierwszym wiatrem,
może się oglądają za kimś.
Żeby się więcej nie narażać,
na podejrzenia i afronty,
najlepiej będę w zmowie z singlem,
on mnie zrozumie, w co nie wątpię.
p.s.
Też miewam ciągle telefony,
dzwonią nieznane mi kobiety,
pytają się, zastałam męża?
Wyszedł, nie wróci, cześć,niestety.
Telefony nie w porę
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- Malwina
- Posty: 1082
- Rejestracja: 31 paź 2011, 23:04
- Lokalizacja: gród solny
- Kontakt:
Telefony nie w porę
Nie można życia brać zbyt serio,
to grozi nudą i histerią.
Przymrużam zwykle jedno oko
i jest od razu względny spokój. /moje/
to grozi nudą i histerią.
Przymrużam zwykle jedno oko
i jest od razu względny spokój. /moje/
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Telefony nie w porę
Mam słabość do tych twoich historyjek .
Uległem tej słabości również tym razem .
Z uszanowaniem L.G.
Uległem tej słabości również tym razem .

Z uszanowaniem L.G.