marny zecer przypadł nam

[atoja]

czarne kopce niby nagrobki letterpress
pośród płożących się traw którym nie dano
płomienia i szronu
tylko czcze gadanie
wietrznego niepokoju

metrampaż
w pogoni za rozwianymi stronicami
przydeptuje niewyklute słowa
nie poderwie do lotu kaczy wrzask

ani rzucane justunki
po których luki pamięci
śnieżyczki rozsypane
czcionki

nieodczytane w lustrzanym odbiciu

2014
z cyklu mensis ex mense,

[Ewa Włodek]

oj, Atojo! Aleś fajna metaforę życia znalazła! Zaraz zobaczyłam tę drukarnię starego typu, z całym jej gorącym składem, łamaniem, kalandrem i czytaniem postawionych kolumn "do góry nogiem" i jeszcze w lustrzanym odbiciu! Ech, było to czas, nie to, co teraźniejsze techniki komputerowe...Dzięki za wspomnienie...

serdecznego moc...
Ewa

[Gajka]

Ja nie pamiętam takiej drukarni, a szkoda, pewnie można było oczy nasycić

[atoja]

Aleś fajna metaforę życia znalazła! Zaraz zobaczyłam tę drukarnię starego typu

Ja nie pamiętam takiej drukarni, a szkoda, pewnie można było oczy nasycić

Ewo i Gajko dziękuję Wam
naprawdę nigdy nie widziałam prawdziwej starej drukarni

[ono]

musiałem trochę wspomóc się słownikami, ale dzięki temu wiersz jeszcze więcej zyskał


kamil

[atoja]

musiałem trochę wspomóc się słownikami

dziękuję Kamilu
uwielbiam odgrzebywać zapomniane słowa - znaczenia

[Mirek]

Zaraz zobaczyłam tę drukarnię starego typu, z całym jej gorącym składem

właśnie
a do tego w łepetynie pojawił mi sie obraz lysego zecera w przydeptanych kapciach z okularami na czole

[atoja]

a do tego w łepetynie pojawił mi sie obraz lysego zecera w przydeptanych kapciach z okularami na czole

sympatyczny gość

[Alek Osiński]

Ładnie napisane

[atoja]

Ładnie napisane

Dzięki
nieco staroświecki to tytuł lecz moje wierszyki z cyklu mensis ex mense, są kalendarzowe w tytule zawierają nazwę miesiąca