...

[SamoZuo]

Napisane jakiś rok temu przy braku jakiejkolwiek wiedzy na temat pisania, prawdziwy koszmar...

teraz ja odbiorę złudzenia ci
wiedziałeś że kochałam cie
jestem twą zachcianką
na głowę zimnej wody szklanką
w innych dłoniach ustach i ramionach
szukałeś mnie
zawsze sięgałeś nisko
po to co łatwiejsze
interesowało cię wyłącznie to co dzisiejsze
brałeś tylko to co było blisko
a one ci już oddały
to co miały wszystko
stały się dla ciebie wiatrem
na pustyni piaskiem
zadrą
twym fiaskiem
bo nie sprawiły że
zapragnęłam cię mieć
gdy je przy mnie całowałeś
ten fałsz w sobie miałeś
Napokaz to twoje drugie imię
chyba z tego słyniesz
choć aktorstwo twe to niezły popis
Tylko czasesem zdradzą twoje oczy
prawdziwych uczuc twych rysopis
coś czego nie możesz sam przeszkoczyć
Teraz ja odbiorę złudzenia ci
i choć brzydził taki twój sposób bycia mnie
troszkę zagram choć nie w taki sam sposób co ty
abys poczuł się smutny i zły
pomna twoich błędów
będe uważać na swe oczy
by ich wyraz cię mile nie zaskoczył
co zrobić? co zrobić z tym łączącym nas dziwacznym afektem,
który na dnie duszy nigdy nie zginie
czy coś więcej jeszcze nam zostanie z dobrej do złej gry minie...
Ja potrafię zapomnieć lekka ręka sprzedawane mi komplementy i złudzenia
bo nie jestes aż tyle wart
jestem w porządku wobec swego sumienia
nie mogłabym być z kimś
kto odebrał tamtym dziewczynom marzenia

[Miladora]

prawdziwy koszmar...

Jakoś wyjątkowo zgodna dzisiaj jestem, Zuo.

Buźka