kaskada
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: kaskada
mi się gładko czyta, może nawet za gładko, jakby toczyło się szklane paciorki
rzekłbym, że utwór udany a nawet nanizany:)
rzekłbym, że utwór udany a nawet nanizany:)
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: kaskada
Dziękuję - jeżeli nanizany, to w zasadzie zasługa rytmu.
Dobrego

Dobrego

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
-
- Posty: 40
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:06
Re: kaskada
Miladora pisze:spłowiały oczy bogom sfinks umarł przed wiekami
nikt nie zadaje pytań a każdy zna odpowiedź
wokoło tylko pustka stłoczonych zewsząd ludzi
nikomu dzisiaj Hebe nie poda już nektaru
i w hesperyjskim sadzie ostatnie jabłko spada
ambrozja zapoznana nie szuka konsolacji
gdy z boskiej szaty spełzły odcienie purpurowe
dziś chętnie się oddaje jedynie cudze życie
pamięci nie wzruszają milczące usta bogów
czas budowniczych katedr wytrącił dłuto z ręki
już dawno pozacierał kamienne sygnatury
a pod powierzchnią wody nakreślił akronimy
zza bramy o wielkości poczętej na dnie oczu
wydobył kwant refleksji świadomość i niewiedzę
czy w panteonie imion istnieją czyjeś twarze
Cacuszko, witam Poetkę

- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: kaskada
A ja lubię wszelkiego rodzaju intarsje.
Zaraz tam poetkę. Eksperymentatorkę raczej.
Dzięki, Lumiere, za wizytę.

Zaraz tam poetkę. Eksperymentatorkę raczej.

Dzięki, Lumiere, za wizytę.

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
-
- Posty: 320
- Rejestracja: 31 paź 2011, 21:41
- Lokalizacja: wszechświat
Re: kaskada
no sonet, sonet w najlepszej z odsłon. ładnie poprowadzona myśl.
podoba się.
pozdrawiam ciepło
podoba się.

pozdrawiam ciepło

aż po ostatnie słowo, aż po myśl ostatnią...
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: kaskada
Dzięki – tak pomyślałam, że Meandra nie zgubi się jednak w tych meandrach. 
Ale chyba to nie sonet jednak – inna budowa. ;(
Lubię tę zieloną różę, chociaż Glo określiła ją jako główkę kapusty.
Dobrego…

Ale chyba to nie sonet jednak – inna budowa. ;(
Lubię tę zieloną różę, chociaż Glo określiła ją jako główkę kapusty.
Dobrego…

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: kaskada
Ja mam co do tego wiersza mieszane uczucia. Zgadzam się po części z Nathirem, że tekst jest bardzo rozpisany. Rozumiem, że to ze względu na rytmikę, ale ja osobiście w poezji nierymowanej wolę prostotę. Werbalny minimalizm, jeśli wolno mi to tak nazwać.
Nie miałam problemu ze zrozumieniem, ale nie lubię w wierszach nagromadzenia mądrych słów. To, co interesujące dla erudyty, odstrasza przeciętnego czytelnika. Zresztą, wolę bardziej zmysłowość wierszy, oddziaływanie na wyobraźnię i psychikę, niż zmuszanie do rozszyfrowywania nadmiernej ilości kulturowych kodów. Owszem, ubarwiają one nieraz zapis, ale nie w nadmiarze.
U Ciebie wkradło się sporo patosu: "spłowiały oczy bogom", "wokoło tylko pustka", "pamięci nie wzruszają milczące usta bogów"... To najbardziej jaskrawe przykłady... Zbyt głośno bije ten dzwon. A zwłaszcza ta pustka... No proszę Cię...
Potem - jak już wspomniałam - nie podoba mi się nadmierna ilość "uczonych" terminów - jak choćby "konsolacja", "akronimy"... Dużo też metafor dopełniaczowych, za którymi osobiście nie przepadam: "pustka ludzi", a zwłaszcza - "kwant refleksji" - ta ostatnia straszliwie napuszona, według mnie.
Wiersz raczej z tych, które można ewentualnie obdarzyć uznaniem za formę, doskonałą konstrukcję, zabawę toposami - ale chyba przeintelektualizowany. Takie jest moje osobiste odczucie.
Pozdrawiam,

Glo.
Nie miałam problemu ze zrozumieniem, ale nie lubię w wierszach nagromadzenia mądrych słów. To, co interesujące dla erudyty, odstrasza przeciętnego czytelnika. Zresztą, wolę bardziej zmysłowość wierszy, oddziaływanie na wyobraźnię i psychikę, niż zmuszanie do rozszyfrowywania nadmiernej ilości kulturowych kodów. Owszem, ubarwiają one nieraz zapis, ale nie w nadmiarze.
U Ciebie wkradło się sporo patosu: "spłowiały oczy bogom", "wokoło tylko pustka", "pamięci nie wzruszają milczące usta bogów"... To najbardziej jaskrawe przykłady... Zbyt głośno bije ten dzwon. A zwłaszcza ta pustka... No proszę Cię...
Potem - jak już wspomniałam - nie podoba mi się nadmierna ilość "uczonych" terminów - jak choćby "konsolacja", "akronimy"... Dużo też metafor dopełniaczowych, za którymi osobiście nie przepadam: "pustka ludzi", a zwłaszcza - "kwant refleksji" - ta ostatnia straszliwie napuszona, według mnie.
Wiersz raczej z tych, które można ewentualnie obdarzyć uznaniem za formę, doskonałą konstrukcję, zabawę toposami - ale chyba przeintelektualizowany. Takie jest moje osobiste odczucie.
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: kaskada
Nie ma sprawy, Glo.
Różne rzeczy się pisze, ponieważ gdy rodzą się jakieś myśli, trudno sobie nałożyć kaganiec.
Zresztą próbuję wszystkiego, bo lubię zmagania z treścią i formą.
Na pewno nie jest to jakiś wyraźnie nowoczesny wiersz z tymi odniesieniami, także do mitologii. To pewna konwencja, więc i inne środki. W wolnych wierszach nie stosuję metafor, tyle że mniej mnie pociągają, mimo że jestem w zasadzie prozaiczką i powinny leżeć mi bardziej, niż białe czy rymowane.
Nazwijmy to ćwiczeniem warsztatowym i już.
Dzięki

Różne rzeczy się pisze, ponieważ gdy rodzą się jakieś myśli, trudno sobie nałożyć kaganiec.
Zresztą próbuję wszystkiego, bo lubię zmagania z treścią i formą.
Na pewno nie jest to jakiś wyraźnie nowoczesny wiersz z tymi odniesieniami, także do mitologii. To pewna konwencja, więc i inne środki. W wolnych wierszach nie stosuję metafor, tyle że mniej mnie pociągają, mimo że jestem w zasadzie prozaiczką i powinny leżeć mi bardziej, niż białe czy rymowane.
Nazwijmy to ćwiczeniem warsztatowym i już.

Dzięki

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)