Cobus - wiersz jest magiczny i ekstra gęsty taki jaki jest
Jedyna zmiana z która się zgadzam jest ta z tytułem
W tym przypadku te niby zbędne słowa tworzą melodię i nastrój
to nie jest wiersz z przekazem tylko intelektualnym
on ma swój ścieg i półcienie żeby go lepiej poczuć ciałem
Pierwotnie odebrałam to jako obraz człowieka próbującego się obudzić z letargu po pierwszej wielkiej miłości która umarła (świece, zaduma, uszkodzenia kolan czasowi sufit uszkodzony krzykiem - dużo przymiotników bolesnych) i dochodzenie do siebie po tej stracie . W tej konwencji pointa sugeruje że kto potrafi kochać i jest już gotowy do miłości - może zakochać się w każdym. Ze potrzeba miłości jest pierwsza a obiekt na drugim miejscu (to było kontrowersyjne ale ciekawe)
ale potem doszłam do wniosku ze całkowicie wszystko pasuje jeśli założyć ze chodzi o rytualność i magię sił które doprowadzają nas do seksu - dowodem koronnym był kot który długo w łazience nei posiedzi
trochę jeszcze te bolesne przymiotniki zadziwiają 9bo CZEMU ich tyle ???) ale pointa - hołd dla świętości sił seksualnych bardzo mi pasuje (dodam dla niewtajemniczonych że kto kocha seks nie staje się seksoholikiem ani lubieżnikiem i nie uprawia go z każdym gdyż to SA święte , wielkie mocne przeżycia dla niego)