ostatnie śniadanie
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
ostatnie śniadanie
nasz dzień skończył się w połówce
kromki lipcowego chleba
łyku dymiącego zwątpienia
i na białych czubkach noży
zaniosę go
aż za nieboskłon pełnej nocy
kromki lipcowego chleba
łyku dymiącego zwątpienia
i na białych czubkach noży
zaniosę go
aż za nieboskłon pełnej nocy
-
- Posty: 701
- Rejestracja: 17 mar 2014, 16:53
Re: ostatnie śniadanie
czytam tak:
nasz dzień skończył się na połówce
kromki lipcowego chleba
łyku dymiącego zwątpienia
i na białych czubkach noży
zniosę go
aż za nieboskłon pełnej nocy -

nasz dzień skończył się na połówce
kromki lipcowego chleba
łyku dymiącego zwątpienia
i na białych czubkach noży
zniosę go
aż za nieboskłon pełnej nocy -
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: ostatnie śniadanie
Wyobraź sobie: ona i on, padają słowa, jedno, zbyt rani, podzielona kromka niedojedzona, w ustach, w dłoniach dwie filiżanki niedopitej czarnej kawy, na talerzach noże z odrobiną masła na czubkach.
Po co krótką impresję dzielić?
A czemuż zniosę? Że z nieba razem?
Ale tu chodzi o zapomnienie tego podziału.
Bardzo dziękuję za aktywne czytanie.

Po co krótką impresję dzielić?
A czemuż zniosę? Że z nieba razem?

Ale tu chodzi o zapomnienie tego podziału.
Bardzo dziękuję za aktywne czytanie.


-
- Posty: 701
- Rejestracja: 17 mar 2014, 16:53
Re: ostatnie śniadanie
można było : oblać jak nowe mieszkanie [toastem]januszek pisze:nasz dzień skończył się na połówce

bo miało być tak dobrze, ale następne już wyjaśniają
że oblało się jak egzamin
i jedno z dwojga to : czubek
więc:
...
i na noże ... w białym
czubku
żeby zapomnieć trzeba teżjanuszek pisze:zniosę go
znieść owe rozłączenie - wytrzymać ów podział.
i znieść z wyżyn nieba na ziemię
i znieść w sensie zanieść tam:
a jak ten zwrot rozumiesz??eka pisze:aż za nieboskłon pełnej nocy


- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: ostatnie śniadanie
Przepięknie,
z gracją.

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: ostatnie śniadanie
Dzięki, Nastusiu
Januszku, znieść czyli zanieść?
zaniosę go
aż za nieboskłon pełnej nocy
Co mam na myśli? Ten przecięty, pokaleczony dzień ochronić przed nocą.

Januszku, znieść czyli zanieść?

zaniosę go
aż za nieboskłon pełnej nocy
Co mam na myśli? Ten przecięty, pokaleczony dzień ochronić przed nocą.
-
- Posty: 701
- Rejestracja: 17 mar 2014, 16:53
Re: ostatnie śniadanie
a, jeżeli tak toeka pisze:Ten przecięty, pokaleczony dzień ochronić przed nocą.

- em_
- Posty: 2347
- Rejestracja: 22 cze 2012, 15:59
- Lokalizacja: nigdy nigdy
Re: ostatnie śniadanie
Ładnie napisane,
pozdrawiam
pozdrawiam
you weren't much of a muse
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
Re: ostatnie śniadanie
Podoba mi sie w wierszu jego nieprzeciętny, stonowany obraz rzeczywistego "zerwania", które "bezzwłocznie" ujmuje czytelnika.eka pisze:nasz dzień skończył się w połówce
kromki lipcowego chleba
łyku dymiącego zwątpienia
i na białych czubkach noży
zaniosę go
aż za nieboskłon pełnej nocy
Bardzo sugestywny obraz.
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: ostatnie śniadanie
Podoba się.
Jeśli by już modyfikować, to pomyśl o zamianie: w połówce na w połowie oraz zaniosę go na przeniosę go. Nie będzie Januszkowych wątpliwości, ponadto zanoszenie może kojarzyć się z płaczem (a może tak jest właściwie). I ostatnie: za nieboskłon pełnej nocy jako forma dopełniaczowa prowokuje do pytania, czy istnieje nieboskłon nocy. A nieboskłon dnia? Może lepiej: aż za nocny nieboskłon, aż za nieboskłon do pełnej nocy.
Dramatyczne, proste zdanie. Aż boli.eka pisze:nasz dzień skończył się w połówce
kromki lipcowego chleba
łyku dymiącego zwątpienia
i na białych czubkach noży
zaniosę go
aż za nieboskłon pełnej nocy
Jeśli by już modyfikować, to pomyśl o zamianie: w połówce na w połowie oraz zaniosę go na przeniosę go. Nie będzie Januszkowych wątpliwości, ponadto zanoszenie może kojarzyć się z płaczem (a może tak jest właściwie). I ostatnie: za nieboskłon pełnej nocy jako forma dopełniaczowa prowokuje do pytania, czy istnieje nieboskłon nocy. A nieboskłon dnia? Może lepiej: aż za nocny nieboskłon, aż za nieboskłon do pełnej nocy.