Świetnie Ewo . Oryginalnie w świetnej formie . Cóż to więcej dodać . Cieszyć się tylko z odczytu .
Z uszanowaniem L.G.
Ostatni akt
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Ostatni akt
Kolejny niesamowity wiersz.
Aż mnie korci, żeby napisać coś z inspiracji. Pewnie niebawem. Wiesz, pomyślałam sobie o ukazaniu emocji, odczuć, myśli drugiej Osoby Dramatu.
Podoba mi się ciekawy dobór słów w utworze. Na przykład archaizmy, sięganie do określeń mało znanych, a rewelacyjnie wpisujących się w kontekst.
Mocne obrazy, fakt.
Zastanawiam się, na ile spółkowanie z umierającą, pokonaną wojowniczką, było aktem pogardy dla niej, czy - odwrotnie - wyrazem swoistego hołdu.
Jeżeli przełożyć to na stereotypowe pojmowanie ról (męska dominacja/kobieca uleglość) - to chyba jest bardzo dobra metafora.
Temat niezwykle intrygujący, który można rozwijać na sto różnych sposobów i drążyć.
Ciekawa jestem, przy okazji, co na to genderyści?
W niezwykle ciekawy i sugestywny sposób przybliżyłaś czytelnikowi opisaną historię.
Jestem pod wrażeniem.
Pozdrawiam,
Glo.
Aż mnie korci, żeby napisać coś z inspiracji. Pewnie niebawem. Wiesz, pomyślałam sobie o ukazaniu emocji, odczuć, myśli drugiej Osoby Dramatu.
Podoba mi się ciekawy dobór słów w utworze. Na przykład archaizmy, sięganie do określeń mało znanych, a rewelacyjnie wpisujących się w kontekst.

Świetnie oddany zgiełk bitewny, brachylogie (w dwóch pierwszych wersach)doskonale podkreślają nastrój.Ewa Włodek pisze:Skrzęt. Wrzaski. Ból. Rzężenie. Brąz się w spiż zakleszcza.
Gorączka na policzkach. Oddechy jak raszpla.
Lepkie, cuchnące błoto pod stopami mlaska.
Z góry, ze złotej tarczy żywy ogień ścieka.
Ewa Włodek pisze:Ta jasność tam, na skrzydle: rzucasz mi wyzwanie,
twój hełm – chłodne elektrum – emanuje światłem,
ale ja cię ugaszę, na sztuki rozszarpię,
mój dzień otrąbi tryumf, nim twoja noc wstanie.
Nim się upał wypali, nim odzyskasz siłę,
którą by ci przywrócił srebrny sierp nad ziemią,
wdepczę cię w pył bitewny bezwładną, skrwawioną,
Mocne obrazy, fakt.
Pomyślałam sobie, że historia Penthesilei i Achillesa jest w gruncie rzeczy (przyznaję, bardzo brutalną) ilustracją walki płci.Ewa Włodek pisze:nakarmię swoim życiem twoje martwe łono,
a później - ustrojoną - dam na żer płomieniom,
byś nie mogła odebrać tego, co zdobyłem.
Zastanawiam się, na ile spółkowanie z umierającą, pokonaną wojowniczką, było aktem pogardy dla niej, czy - odwrotnie - wyrazem swoistego hołdu.
Jeżeli przełożyć to na stereotypowe pojmowanie ról (męska dominacja/kobieca uleglość) - to chyba jest bardzo dobra metafora.
Temat niezwykle intrygujący, który można rozwijać na sto różnych sposobów i drążyć.
Ciekawa jestem, przy okazji, co na to genderyści?
W niezwykle ciekawy i sugestywny sposób przybliżyłaś czytelnikowi opisaną historię.
Jestem pod wrażeniem.
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- coobus
- Posty: 3982
- Rejestracja: 14 kwie 2012, 21:21
Re: Ostatni akt
Byłem ciekaw rozwiązania zagadki Ewy. Tego epizodu z wojny trojańskiej zupełnie nie kojarzę, choć inne zaszły głęboko w pamięć. Brawo dla Glo.Gloinnen pisze: historia Penthesilei i Achillesa


” Intuicyjny umysł jest świętym darem, a racjonalny umysł - jego wiernym sługą." - Albert Einstein
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Ostatni akt
Zajefajny sonet, Ewo.
Jestem pod wrażeniem.
Wspaniale się go recytuje, jest taki mocny, pełen konkretów.
Naprawdę super!

Jestem pod wrażeniem.
Wspaniale się go recytuje, jest taki mocny, pełen konkretów.
Naprawdę super!



Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Ostatni akt
boję się, Januszku, że świętość jest jedna - albo jest, albo jej nie ma. Przepraszam, że się posłużę może mało "sakralnym" przykładem, ale w ciąży nie można być mniej lub bardziej - jest się, albo się nie jest. Próba stopniowania świętości (mniej-bardziej) jest próba uczynienia ze stopniujących kogoś bardziej papieskiego, niż papież. No, i jakie byłyby instrumenty do "zmierzenia" stopnia świętości? Obraź się na mnie, albo - nie, ale o tym, czy byliśmy święci, przeklęci czy zwyczajni - nie my, ludzie będziemy decydować. I dlaczego bardziej święci mieliby być współcześni od ówczesnych? Daruj, ale moja logika tego nie kupuje.januszek pisze: Ewa Włodek pisze:
na marginesie - co to znaczy "mniej święta" lub "bardziej święta"? Bo mnie się widzi, że świętości się nie stopniuje raczej? Ale mogę się mylić, jak to baba...
mniej - więcej święta/ty -> jeżeli przez świętość zrozumiemy odbicie w sobie obrazu Boga [ a więc Kogoś bezsprzecznie Świętego i to w równym jednakowo stopniu ] to możemy być także różni w zależności od czystości własnego [wewnętrznego] lustra stąd im dalej żyjemy posunięci w czasie, mamy większą możliwość owej czystej świętości, bo i większy wybór dostępnych środków , no ... za wyjątkiem małpowania boga oczywiście
a Pentesilea przecież wcześniej niż Joanna d'Arc żyła ...
tym samym i 'my' mamy większe szanse


ale cieszę się, z Twojego wyjaśnienia...
z uśmiechem...
Ewa
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Ostatni akt
och, Leonie, a ja się cieszę z Twojej obecności...Leon Gutner pisze: Cieszyć się tylko z odczytu .


jest, Glo, jest obrazem tej walki, jest symbolem starcia starego, matriarchalnego porządku (Amazonki: władczynie, kultywatorki kultów solarnych, walczące przeważnie labrysem - dwuostrzowy topór, przypominający wyglądem symbol Potrójnej Macierzy, lub mieczem o zakrzywionym ostrzu - symbol Luny Dwurożnej) z porządkiem patriarchalnym (władcy płci męskiej, kultywatorzy kultów solarnych, walczący prostym mieczem, który u takiego Freuda, ale nie tylko, bywa symbolem penisa).Gloinnen pisze: Pomyślałam sobie, że historia Penthesilei i Achillesa jest w gruncie rzeczy (przyznaję, bardzo brutalną) ilustracją walki płci.
Zastanawiam się, na ile spółkowanie z umierającą, pokonaną wojowniczką, było aktem pogardy dla niej, czy - odwrotnie - wyrazem swoistego hołdu.
Co do spółkowania z umierającą, pokonaną wojowniczką - u kogoś takiego, jak Achilles, który wcześniej włóczył ciało Hektora za swoim rydwanem by je sponiewierać, pokazać swoją wyższość, a następnie - ustrojone - oddać Trojanom, fakt takiego właśnie potraktowania Pentesilei oznaczał najpewniej to samo - był aktem sposponowania Amazonki, która wszak zwyczajowo nigdy nie oddałaby się mężczyźnie, którego sama nie wybrała. A że ją później - ustrojoną w zbroje - kazał spalić na stosie całopalnym - byłoby i aktem szacunku dla wojowniczki, ale i katem całkowitego unicestwienia jej.
a wiesz, że tez jestem ciekawa!Gloinnen pisze: Ciekawa jestem, przy okazji, co na to genderyści?



najpiękniej Ci dziękuję, Glo, za to, że wstąpiłaś, rzuciłaś okiem i dobrym słowem. Cieszę się, że Ci się spodobało...
Pentesilea z oddziałem Amazonek przybyła po śmierci Hektora w sukurs Trojanom. Została zabita przez Achillesa, który ja potraktował, jak potraktował, choć w wersjach uładzonych i takich więcej ad usum delphini bredzi się, że po jej zabiciu, zrozpaczony - zapłakał, zakochał się w niej i tak dalej! Czy ludzie, którzy z zimną krwią zabijają w ofierze własną córkę, bądź włóczą ciało pokonanego wroga za rydwanem byliby w stanie zapłakać nad pokonaną wojowniczką?coobus pisze: Goinnen pisze:
historia Penthesilei i Achillesa
Byłem ciekaw rozwiązania zagadki Ewy. Tego epizodu z wojny trojańskiej zupełnie nie kojarzę, choć inne zaszły głęboko w pamięć.


dzięki, Coob, że wstąpiłeś jeszcze raz...
uśmiechy...
Ewa
a wiesz, że nie próbowałam recytować, Skarańku?skaranie boskie pisze: Wspaniale się go recytuje, jest taki mocny, pełen konkretów.



cieszę się, że zagustowałeś, dziękuję Ci za obecność, za czas i za serdeczne słowa...
samo dobre posyłam Tobie...
Ewa