przed rannym koncertem
odbieram próbę śpiewu ptaków
uśmiecham się jak kot
ze złowioną myszą
nie odmawiając sobie prawa do odczuć
pachnę bieszczadzkim powietrzem
którego nie można złamać
przypominam wtedy dorodne drzewo
kołyszące się na wietrze

Siła w zespoleniu z naturą. Prostota przekazu. Bycie powietrzem, ale takim którego nie można złamać. Baza ludzi umarłych - skojarzyła się i nawet nie wiem dlaczego.
Ot, melduję Autorce efekt czytania tych mocnych nadzieją wersów.
Pozdrawiam.
