Albo wyjść za takiego/ożenić się z panią naukowiec.

A już trochę bardziej poważnie:
Kobiety i dzieci przodem, chorzy, niepełnosprawni, pracujący z przychodem na członka rodziny poniżej x złotych, uzdolnieni artystycznie/sportowo uczniowie/studenci...411 pisze:1. Jakimi kryteriami powinni sie kierowac wybierajácy i dlaczego?

A już naprawdę poważnie: jak napisała iTuiTam, żaden wybór nie będzie sprawiedliwy. Jeśli miejsca byłyby płatne, to by pewnie najbogatsi mieliby je zapewnione, a biedota by została (i byłby bunt, walka - jak nic, idealny scenariusz na film akcji).
Najlepiej by było z każdego kraju wybrać po ileś tam osób, odrzucając np. ciężko chorych, którym pozostało niewiele dni życia, zabójców/gwałcicieli odsiadujących wyrok itp. itd. Oczywiście wciąż by pozostało wiele osób chętnych na przeżycie.
Nie próbowałabym. Znając siebie, pewnie nie chciałoby mi się z domu wychodzić. Zresztą, taki statek pewnie powstałby gdzieś w Ameryce albo Rosji, zanim bym tam dotarła, już by odlecieli.411 pisze:2. Czy wiedzác, ze naprawde nie ma ratunku, a obliczenia wskazujá, ze katastrofa wydarzy sie za waszego zycia, próbowalibyscie sie dostac na statek? Za jaká cene?

No już tak jest, niestety.411 pisze:3. "Kazda decyzja za kims, jest decyzjá przeciw komus". No wlasnie...
Nie wiemy, jak byśmy się zachowali w przypadku takiej katastrofy, którą znamy jedynie z książek albo filmów. Może obudziłaby się w nas zwierzęca natura, za wszelką cenę byśmy chcieli dostać się na statek, inni podobnie, w końcu by wszystko się rozpieprzyło i nikt by nie poleciał. W sumie najsprawiedliwsze.
