Deszcz zmywa ślady torowisk, być może
jeszcze słychać ostatnie wagony,
ale to na nic, skoro zawiadowca leży.
Jak martwy.
Diabeł krzyczy: odjazd śmiejąc się w kułak,
ale jest tylko niebo, nad nim i pod.
Rozgnieciona plama czerni – noc.
Stacja niknie na obrzeżach horyzontu,
zostajemy tylko my – samotni, po obu stronach
ślepego toru. Tacy, jakimi nas stworzył.
Nie rozmawiamy.
Diabeł na peronie
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Diabeł na peronie
Po "odjazd" przecinek.
Zawieszenie bez możliwości zmiany.
Ciekawa choreografia, mroczny smutek beznadziejności.
Interesujący wiersz.
Zawieszenie bez możliwości zmiany.
Ciekawa choreografia, mroczny smutek beznadziejności.
Interesujący wiersz.
-
- Posty: 704
- Rejestracja: 02 lip 2014, 21:00
Re: Diabeł na peronie
Deszcz zmywa ślady torowisk, być może
jeszcze słychać ostatnie wagony,
ale to na nic, skoro zawiadowca leży
powtórzone jest jeszcze dwukrotnie, przy pomocy innych narzędzi dalej.
Jeszcze ten śmiejący się diabeł wprowadza swoisty humor - ale bliskość torów przywołuje raczej Annuszkę.
jeszcze słychać ostatnie wagony,
ale to na nic, skoro zawiadowca leży
powtórzone jest jeszcze dwukrotnie, przy pomocy innych narzędzi dalej.
Jeszcze ten śmiejący się diabeł wprowadza swoisty humor - ale bliskość torów przywołuje raczej Annuszkę.
-
- Posty: 1739
- Rejestracja: 01 paź 2013, 17:40
Re: Diabeł na peronie
Hm, jakoś nie w moich klimatach, ale to indywidualny odbiór. Jednak ostatni wers podoba mi się - jako puenta jest niezły. A Annuszką się nie przejmuj, bo u pana B. to były tramwajowe tory ... 
Pozdrawiam
H8

Pozdrawiam
H8
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Diabeł na peronie
Ten wiersz trafia mi w splot słoneczny.
Klasa ekonomiczna bez zbędnego bagażu,
loty za to wysokie,
to jest to...
Pozdrawiam
Klasa ekonomiczna bez zbędnego bagażu,
loty za to wysokie,
to jest to...
Pozdrawiam