Książka, piknik i garść bilonu

Moderatorzy: Gloinnen, eka

Wiadomość
Autor
pietrek
Posty: 924
Rejestracja: 03 mar 2012, 17:35

Re: Książka, piknik i garść bilonu

#11 Post autor: pietrek » 19 sie 2014, 18:28

Moje zdolności analityczne (czy też ich brak) są tu bez znaczenia. Autor z dużą wprawą
i wdziękiem interpretuje się sam, dając nam niebywały, darmowy pokaz autoerotyzmu.
Tyle że nawet najkunsztowniejsze egzegezy własnych utworów nie prowadzą do niczego.
Wartości czy urody tekstom nie dodadzą.

Pa!

od rzeczowej krytyki lepsze są tylko pochlebstwa

(moi)

Awatar użytkownika
iTuiTam
Posty: 2280
Rejestracja: 18 lut 2012, 5:35

Re: Książka, piknik i garść bilonu

#12 Post autor: iTuiTam » 19 sie 2014, 21:02

Głos w dyskusji, nie dotyczący wiersza:
Obrażanie innych pod przykrywką erudycji, itp -cji, to sztuka, jakiej pewnie uczy się latami.
Zastanawiam się tylko, czemu służy i czy po jakimś czasie nie męczy to adepta?

Prowokowanie może prowadzić do riposty, do rykoszetu, do zignorowania, do decyzji zespołowych.


Wybory, wybory, wybory.
stajemy się szeptem...
szeptem...
szeptem
iTuiTam@osme-pietro.pl

haiker
Posty: 704
Rejestracja: 02 lip 2014, 21:00

Re: Książka, piknik i garść bilonu

#13 Post autor: haiker » 19 sie 2014, 22:25

pietrek pisze:Moje zdolności analityczne (czy też ich brak) są tu bez znaczenia. Autor z dużą wprawą
i wdziękiem interpretuje się sam, dając nam niebywały, darmowy pokaz autoerotyzmu.
Tyle że nawet najkunsztowniejsze egzegezy własnych utworów nie prowadzą do niczego.
Wartości czy urody tekstom nie dodadzą.

Pa!
Właśnie te zdolności (w istocie ich specyficzny charakter) są kluczowe. Jasne, że interpretuję, bo ty wpisałeś również interpretację, ale nie w klimacie autoerotyzmu (skądinąd ciekawe odniesienie) tylko w ramach jednego, ściśle określonego rozumienia. Na to wskazuje próba zawężenia do - jak rozumiem jedynie słusznego - Rzymu, oraz przy okazji uniknięcia nie przyzywania boga (jak domyślam się w ramach któregoś z pierwszych przykazań).

Pomyśl, dlaczego w tym wierszu nie ma takiego zawężenia. Weź także pod uwagę, że w świecie ogólnie też nie ma jedynie słusznej religii, nie ma jednego boga itp. Jak to przemyślisz, to zacznij interpretować wiersze, bo na razie wtłaczasz je na siłę do naczynia o kształcie własna głowa.
iTuiTam pisze:Głos w dyskusji, nie dotyczący wiersza:
Obrażanie innych pod przykrywką erudycji, itp -cji, to sztuka, jakiej pewnie uczy się latami.
Zastanawiam się tylko, czemu służy i czy po jakimś czasie nie męczy to adepta?

Prowokowanie może prowadzić do riposty, do rykoszetu, do zignorowania, do decyzji zespołowych.

Wybory, wybory, wybory.
Widzę, że podobnie jak lczerwosz - który używa ze sporą dezynwolturą słowa "grzeczność" -tak ty mocno umownie znajdujesz sens słowa "obrażanie". No niestety, jak ktoś nie umie analizować to nie umie i nie ma sensu zaklinać tego słowami, albo udawać, że się tego nie widzi i stwierdzić, że ma ładne buty. Co to ma wspólnego z obrażaniem?

Dyskusja dotyczy wiersza, warstwy znaczeniowej i użytych środków artystycznych. Trudno analizować czy interpretować jeśli się nie ma ku temu umiejętności. Można się z tym nie zgadzać, można wręcz z tego powodu cierpieć, można od tego uciekać w nic nie znaczące "zatrzymał", "dobry wiersz", "podoba się", okraszane bukiecikiem emotików typu róża kolorowa, klask czy inne.

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Książka, piknik i garść bilonu

#14 Post autor: skaranie boskie » 19 sie 2014, 22:27

haiker pisze:Pomińmy krygowanie się i emotika, ale skupmy się na treści. Ja się do niej odniosłem. Później uzupełniłem o znaną w psychologii technikę udania się na galerię - czyli opuszczenia swojego punktu widzenia, spojrzenia na sytuację z innej perspektywy.
haiker pisze:To prawda - brakuje ci zdolności analitycznych. Dodatkowo brak ci także umiejętności wyjścia z własnej głowy (niczym Atena, choć głowa nie była w sumie własna...) i spojrzenia na obiekt z innej perspektywy.
Zdaje się, że w obu stwierdzeniach biega o to samo.
A czym się różnią?
Ot, dialektyka...

A wracając do wiersza:
To już trzecie, znane mi odniesienie do wszystkich dróg.

W średniowieczu prowadziły do Rzymu, nieco później do Nashville, a dziś - jak widać - do pana B.
Były jeszcze odnogi z różnych rozstajów. Ot, choćby takie Mrągowo. Ale to już zbyt bezpośrednie nawiązanie do tytułu.

:beer: :beer: :beer:
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
anastazja
Posty: 6176
Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
Lokalizacja: Bieszczady
Płeć:

Re: Książka, piknik i garść bilonu

#15 Post autor: anastazja » 19 sie 2014, 22:40

haiker pisze:Pewnie boga nie ma
ale bardzo lubię
się modlić
Myślę, że jeśli nie ma wiersza do "skopania", to Pan Haiker wkleji swój ( na obraz i niepodobieństwo) kij w mrowisko. Po to, by popisać się swoją elokwencją. Wyhamuj Wać Pan - Haiker. Nie jesteś Bogiem.
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"

haiker
Posty: 704
Rejestracja: 02 lip 2014, 21:00

Re: Książka, piknik i garść bilonu

#16 Post autor: haiker » 20 sie 2014, 7:18

anastazja pisze:
haiker pisze:Pewnie boga nie ma
ale bardzo lubię
się modlić
Myślę, że jeśli nie ma wiersza do "skopania", to Pan Haiker wkleji swój ( na obraz i niepodobieństwo) kij w mrowisko. Po to, by popisać się swoją elokwencją. Wyhamuj Wać Pan - Haiker. Nie jesteś Bogiem.
Niezły przykład dopasowywania faktów do teorii. Rozumiem, że modlitwą jest tutaj pisanie komentarzy? Jednak to nierozsądne podawać jako argument ten cytat i dopisywanie na końcu, że nie jestem bogiem, skoro w przytoczonym fragmencie jest podane jako teza, że boga nie ma w ogóle.

Brakuje w tym komencie odniesienia się do wiersza, ale tak już jest, że brak meritum prowadzi do oficjum. Świętego oczywiście, poprzez oburzenie.

witek kiejrys
Posty: 458
Rejestracja: 04 mar 2012, 20:24

Re: Książka, piknik i garść bilonu

#17 Post autor: witek kiejrys » 20 sie 2014, 10:30

Zapamiętuję tylko: pewnie, pewnie, pewnie.
Pod te 'Pewnie' podpięte tezy, to za mało jak na wiersz Mistrza.
:smoker:
samotność łączy tych, których zbiorowisko rozdziela

Albert Camus

bols
Posty: 47
Rejestracja: 22 lip 2014, 10:08

Re: Książka, piknik i garść bilonu

#18 Post autor: bols » 20 sie 2014, 10:43

Haiker, dla mnie jesteś mistrzem - zdyscyplinowanym, konsekwentnym, pracowitym, wrażliwym i rozumnym człowiekiem i kreatywnym twórcą,
i mam wrażenie, że od siebie też wymagasz więcej.

Gajka
Posty: 1917
Rejestracja: 21 gru 2011, 16:10

Re: Książka, piknik i garść bilonu

#19 Post autor: Gajka » 20 sie 2014, 14:09

Tytuł wskazuje drogę do interpretacji :)

haiker
Posty: 704
Rejestracja: 02 lip 2014, 21:00

Re: Książka, piknik i garść bilonu

#20 Post autor: haiker » 20 sie 2014, 14:23

witek kiejrys pisze:Zapamiętuję tylko: pewnie, pewnie, pewnie.
Pod te 'Pewnie' podpięte tezy, to za mało jak na wiersz Mistrza.
Można wybiórczo interpretować, można wybiórczo zapamiętywać, ale nie można owocować.

bols pisze:Haiker, dla mnie jesteś mistrzem - zdyscyplinowanym, konsekwentnym, pracowitym, wrażliwym i rozumnym człowiekiem i kreatywnym twórcą, i mam wrażenie, że od siebie też wymagasz więcej.
Wręcz przeciwnie - jesteś dość leniwy i połowy rzeczy nie zauważam. Ale to co widzę to opisuję.
Gajka pisze:Tytuł wskazuje drogę do interpretacji
Jaka jest twoja wersja? Pytam, bo jedna z interpretacji uznała książkę za biblię, piknik za Goltota Picnic, a bilon za srebrniki (Judasza).

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”