sekundy mówią w oczy
czemu Ślad nie onieśmiela
nie zachwyca jakby żadnego
zachodu z nim nie było
przecież czas – rozchodnik
czarna żmijka nawet kamyk
domaga się uznania
chwyć mnie za ręce nad brzegiem
pobądźmy w zakłopotaniu
tamtym uśmiechem
ślepcy
-
- Posty: 704
- Rejestracja: 02 lip 2014, 21:00
Re: ślepcy
W pierwszej podmiot w lot pojmuje istotę (może lepiej Istotę). Jest pewna niedogodność - brak wysiłku bohatera, wszystko jest dane, jak na talerzu, pod nos.
A właśnie ten czas jest istotą - tu już kursywą, bo to inna "istota" niż w pierwszej (może nie taka bardzo inna, ale...).
To możliwość dojrzenia - zarówno w sensie takim jak owoc dojrzewa, ale także - by odnieść się choć raz do tytułu - dojrzenia czegoś. Ograniczanie tytułu do tego, że ktoś patrzy, a nie widzi (albo ma uszy, a nie słyszy) wydaje mi się banalną ścieżką; w tym wierszu jest wiele ciekawszych możliwości.
Wszak nie cel, ale podróż. I nie chodzi o to, by złapać króliczka, ale by gonić go.
I w tej podróży każdy kamyk ma znaczenie, nawet nieuświadomione, a jeśli nawet nie ma to jest. Po prostu jest.
(Warto pomyśleć o wystawieniu pomnika Kamykom Spotkanym na Drodze).
W trzeciej ostatnia szansa przed przekroczeniem rzeki (ewentualnie jakiegoś tartaru). Ale wolę rzekę, bo nawiązuje do poprzedniego wiersza.
Uśmiech... to najciekawsze w tym wierszu, bo przecież mowa o ślepcach. Hm, no to już będzie drugie nawiązanie do tytułu.
Wiersz jest lekko poszarpany, zamknięty (ze względu na brak choć jednego wersu zaczynającego się od samogłoski, ale także z powodu "kształtu" wiersza, przypominającego flakon, wazę, wek).
A właśnie ten czas jest istotą - tu już kursywą, bo to inna "istota" niż w pierwszej (może nie taka bardzo inna, ale...).
To możliwość dojrzenia - zarówno w sensie takim jak owoc dojrzewa, ale także - by odnieść się choć raz do tytułu - dojrzenia czegoś. Ograniczanie tytułu do tego, że ktoś patrzy, a nie widzi (albo ma uszy, a nie słyszy) wydaje mi się banalną ścieżką; w tym wierszu jest wiele ciekawszych możliwości.
Wszak nie cel, ale podróż. I nie chodzi o to, by złapać króliczka, ale by gonić go.
I w tej podróży każdy kamyk ma znaczenie, nawet nieuświadomione, a jeśli nawet nie ma to jest. Po prostu jest.
(Warto pomyśleć o wystawieniu pomnika Kamykom Spotkanym na Drodze).
W trzeciej ostatnia szansa przed przekroczeniem rzeki (ewentualnie jakiegoś tartaru). Ale wolę rzekę, bo nawiązuje do poprzedniego wiersza.
Uśmiech... to najciekawsze w tym wierszu, bo przecież mowa o ślepcach. Hm, no to już będzie drugie nawiązanie do tytułu.
Wiersz jest lekko poszarpany, zamknięty (ze względu na brak choć jednego wersu zaczynającego się od samogłoski, ale także z powodu "kształtu" wiersza, przypominającego flakon, wazę, wek).
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: ślepcy
pierwszy wers wydaje mi się trochę oderwany, właściwie czytam od drugiego
i tu fajnie - odczuwa się tęsknotę za wagą rzeczy, dotkliwością czasu,
pamięcią - pozornie drobiazgów, ostatnia to wołanie o "obecność", chociaż zastanawia
mnie o jaki "brzeg" może właściwie chodzić, może to brzeg pomiędzy dwoma odrębnymi światami dwóch
osób, które się nie zazębiają? To nawet by się zgadzało z tytułem, bo jeśli
ktoś widzi, w ramach swojego świata, często pozostaje ślepy na inne...
Pozdrawiam

i tu fajnie - odczuwa się tęsknotę za wagą rzeczy, dotkliwością czasu,
pamięcią - pozornie drobiazgów, ostatnia to wołanie o "obecność", chociaż zastanawia
mnie o jaki "brzeg" może właściwie chodzić, może to brzeg pomiędzy dwoma odrębnymi światami dwóch
osób, które się nie zazębiają? To nawet by się zgadzało z tytułem, bo jeśli
ktoś widzi, w ramach swojego świata, często pozostaje ślepy na inne...
Pozdrawiam

- Fałszerz komunikatów
- Posty: 5020
- Rejestracja: 01 sty 2014, 16:53
- Lokalizacja: Hotel "Józef K."
- Płeć:
Re: ślepcy
Początek kompletnie mi nie odpowiada, to mówienie sekund, dodałbym jakiś przymiotnik przed słowem sekundy 
Tak, ile to wysiłku kosztuje, by stworzyć na Ziemi swój ślad i nie mówię tu oczywiście o tym wizualnym
Ślad uległ zatarciu przez złe chwile, napisany z dużej litery, piszesz tu zapewne o boskim udziale w wyblakłym cudzie...
W drugiej cząstce pochwała życia, a szczególnie pięknych chwil (trafne porównanie z rozchodnikiem i gra słowna), drobnych przyjemności. Tak, kosztujmy życie choć małymi łyczkami, póki można:)
Peelka w ostatniej strofie jakby zachęcała peela do przypomnienia sobie przeszłości, pierwszych wspólnych kroków do których warto wracać, wspomnianych Śladów.
Tytuł kojarzy mi się z instynktownym dążeniem do celu, jaki wybrali.
Uroczy wiersz, eka


Tak, ile to wysiłku kosztuje, by stworzyć na Ziemi swój ślad i nie mówię tu oczywiście o tym wizualnym

Ślad uległ zatarciu przez złe chwile, napisany z dużej litery, piszesz tu zapewne o boskim udziale w wyblakłym cudzie...
W drugiej cząstce pochwała życia, a szczególnie pięknych chwil (trafne porównanie z rozchodnikiem i gra słowna), drobnych przyjemności. Tak, kosztujmy życie choć małymi łyczkami, póki można:)
Peelka w ostatniej strofie jakby zachęcała peela do przypomnienia sobie przeszłości, pierwszych wspólnych kroków do których warto wracać, wspomnianych Śladów.
Tytuł kojarzy mi się z instynktownym dążeniem do celu, jaki wybrali.
Uroczy wiersz, eka


- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: ślepcy
Ślad jest we wszystkim, i wymagał pracy, w fundamentach bytu... i w kamyku. 
Czas jest dobry - sekundy mówią, i one są podmiotem w 2. pierwszych cząstkach.
Czas pozwala na zmiany, na rozwój, na przypadek, na życie - tego w tekście nie ma, ale to jedna z przyczyn, pierwotnie wiersz miał tytuł: czas brzegu.
Bardzo dziękuję za wnikliwe interpretacje, nie ma większej satysfakcji od czytania swoich myśli przez Innego.
Ale okey, w zasadzie o uroku świata tu mowa.
A epitet do sekund? Zdziwione, ba nastroszone

Czas jest dobry - sekundy mówią, i one są podmiotem w 2. pierwszych cząstkach.
Czas pozwala na zmiany, na rozwój, na przypadek, na życie - tego w tekście nie ma, ale to jedna z przyczyn, pierwotnie wiersz miał tytuł: czas brzegu.
Bardzo dziękuję za wnikliwe interpretacje, nie ma większej satysfakcji od czytania swoich myśli przez Innego.

Właśnie tak! Słowa w nawiasie - pomysł na wiersz. Dziękuję za odczytywanie tytułu. I całości.haiker pisze:I w tej podróży każdy kamyk ma znaczenie, nawet nieuświadomione, a jeśli nawet nie ma to jest. Po prostu jest.
(Warto pomyśleć o wystawieniu pomnika Kamykom Spotkanym na Drodze).
Bardzo się różnią te brzegi, maksymalnie są teraz inne. Dzięki za zauważenie.Alek Osiński pisze:o jaki "brzeg" może właściwie chodzić, może to brzeg pomiędzy dwoma odrębnymi światami dwóch
osób, które się nie zazębiają?
No wiesz?Fałszerz komunikatów pisze:Uroczy wiersz, eka

A epitet do sekund? Zdziwione, ba nastroszone

- Fałszerz komunikatów
- Posty: 5020
- Rejestracja: 01 sty 2014, 16:53
- Lokalizacja: Hotel "Józef K."
- Płeć:
Re: ślepcy
Czytasz w mych myślach 
