szept
-
- Posty: 704
- Rejestracja: 02 lip 2014, 21:00
Re: szept
Pierwsza sprzyja uznaniu, że wątłe są łączenia między peelem a kimś, kto biega od jednego bieguna do drugiego.
Jednego dnia przychyla nieba, drugiego wpędza w śmierć.
Topór w rzekę - ciekawe, bo łączy dwa żywioły, a jednocześnie oba niosą śmierć.
druga i ostatnia, tj.
krew nasza miłość...
krwawienie jest oznaką uczucia, lecz prawdopodobnie do nieustannego rozstrzygania czy to dwie grupy krwi tu są, czy jedna.
Wykrwawienie oznacza śmierć.
I tendencyjnie każdy fragment komentarza kończyłem tym samym słowem, bo wiersz ma zamknięte wszystkie wersy - żaden nie zaczyna się od samogłoski. Ba, tylko jeden w całym wierszu zaczyna się od niej.
Tytuł? bardzo krótki - może znaczyć wszystko, najpewniej wyczerpanie ciągłym gadaniem, czyli zbliżająca się śmierć.
Jednego dnia przychyla nieba, drugiego wpędza w śmierć.
Topór w rzekę - ciekawe, bo łączy dwa żywioły, a jednocześnie oba niosą śmierć.
druga i ostatnia, tj.
krew nasza miłość...
krwawienie jest oznaką uczucia, lecz prawdopodobnie do nieustannego rozstrzygania czy to dwie grupy krwi tu są, czy jedna.
Wykrwawienie oznacza śmierć.
I tendencyjnie każdy fragment komentarza kończyłem tym samym słowem, bo wiersz ma zamknięte wszystkie wersy - żaden nie zaczyna się od samogłoski. Ba, tylko jeden w całym wierszu zaczyna się od niej.
Tytuł? bardzo krótki - może znaczyć wszystko, najpewniej wyczerpanie ciągłym gadaniem, czyli zbliżająca się śmierć.
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: szept
Krew to symbol życia, potem cierpienia, może być i miłości.
Marny most grozi wpadnięciem do rzeki.
Szept - nakreślenie sytuacji.
Zastanawiam się nad Twoim postulatem obecności samogłosek inicjujących wersy. Chyba nie tłumaczyłeś tej idei, ale może po prostu nie przeczytałam.
Samogłoski są artykułowane bez zamykania ust, z nieznacznym zbliżaniem się do siebie innych narządów mowy. Czyli otwieramy się artykulacyjnie, pozwalając wniknąć w siebie, dajmy na to - muszce?
A w wierszach zaczynając od samogłosek otwieramy się na czytelnika, jesteśmy bardziej szczerzy, czy może robimy symboliczną przestrzeń w tekście?
Marny most grozi wpadnięciem do rzeki.
Szept - nakreślenie sytuacji.
Zastanawiam się nad Twoim postulatem obecności samogłosek inicjujących wersy. Chyba nie tłumaczyłeś tej idei, ale może po prostu nie przeczytałam.
Samogłoski są artykułowane bez zamykania ust, z nieznacznym zbliżaniem się do siebie innych narządów mowy. Czyli otwieramy się artykulacyjnie, pozwalając wniknąć w siebie, dajmy na to - muszce?

A w wierszach zaczynając od samogłosek otwieramy się na czytelnika, jesteśmy bardziej szczerzy, czy może robimy symboliczną przestrzeń w tekście?
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: szept
nie wiem, czy to nie zbyt hasłowo napisany wiersz, chociaż może i wystarczy,
ja tu widzę miłosny akt - syntezę męskiego i żeńskiego pierwiastka, które
zamieniają się w wszechogarniający strumień krwi, czyli w sumie i te mosty
chyba ostatecznie niepotrzebne w rzeczywistości (bo w wierszu to nie wiem)
ja tu widzę miłosny akt - syntezę męskiego i żeńskiego pierwiastka, które
zamieniają się w wszechogarniający strumień krwi, czyli w sumie i te mosty
chyba ostatecznie niepotrzebne w rzeczywistości (bo w wierszu to nie wiem)

- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: szept
Klimat jak z gothic rocka.
Pomijam już, że poprzednicy mają rację, wiersz wydaje się zbyt hasłowo potraktowany. Elipsy i apozycje to środki wyrazu, którymi trzeba umiejętnie operować. Tak jak wyżej, mogą pisać poetyccy neofici, do których z całą pewnością nie należysz.
Miłość, krew... To nie jest odkrywcze obrazowanie, wręcz przeciwnie, bardzo wtórne i bardzo wprost.
Pozdrawiam,
Glo.

Pomijam już, że poprzednicy mają rację, wiersz wydaje się zbyt hasłowo potraktowany. Elipsy i apozycje to środki wyrazu, którymi trzeba umiejętnie operować. Tak jak wyżej, mogą pisać poetyccy neofici, do których z całą pewnością nie należysz.
Miłość, krew... To nie jest odkrywcze obrazowanie, wręcz przeciwnie, bardzo wtórne i bardzo wprost.
Tylko ten fragment, według mnie, jest dobrą, mocną, sugestywną metaforą.eka pisze:topór w rzekę
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: szept

Ale nie zamierzam polemizować z takim jednoznacznym odbiorem, dopatrzę się zaraz na zimno owych haseł i nawet z pokorą przyjmę szatę neofity, bo... najważniejsza rzecz to nie ikonka i zdawkowa aprobata, ale uwagi.
Gdybym pisała tylko do szuflady, mogłabym Waszych odbiorów nie brać pod uwagę, mam pełną tego świadomość.
Niemniej, syntezą będę operować, elipsami również.

Bardzo jestem wdzięczna za Wasze opinie.
Dziękuję serdecznie.

- Fałszerz komunikatów
- Posty: 5020
- Rejestracja: 01 sty 2014, 16:53
- Lokalizacja: Hotel "Józef K."
- Płeć:
Re: szept
Krew w połączeniu z miłością kojarzy mi się z uczuciem nie bez trudu wywalczonym przez peelów.
Mosty od razu skojarzyły mi się z niepewnym gruntem, przez który trzeba przejść, ale i z powiedzeniem "palić za sobą mosty". Do wyboru ma niebo, albo przekreślone w rzece szanse.
Myślę, że piszesz tu o sile uczucia. To dobry wiersz, choć znam Twe lepsze odsłony:)
Mosty od razu skojarzyły mi się z niepewnym gruntem, przez który trzeba przejść, ale i z powiedzeniem "palić za sobą mosty". Do wyboru ma niebo, albo przekreślone w rzece szanse.
Myślę, że piszesz tu o sile uczucia. To dobry wiersz, choć znam Twe lepsze odsłony:)
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: szept
Rzeka też i dzieli. To granica. Most łączy. Marny most, marnie łączy. Ale jednak.na drodze marnych mostów
nad tobą
niebo albo topór w rzekę
krew
nasza miłość
Można czytać, tak wolę: nad tobą niebo. Uwzniośla. Ale wtedy dlaczego przeciwstawione jest to gestowi wyrzucenia topora do rzeki. Do wody wrzuca się broń, gdy już nie jest potrzebna. A topór by mógł być użyty to rąbania mostu (drewnianego). Czyli manowce interpretacyjne.
Ale rzeka jest też w nas. Krew. Uderzenie w nią toporem. Wiadomo. Wtedy sensu nabiera alternatywa zbudowana wokół słowa albo.
Jestem świadom dyskusji, która jest powyżej. Więc już próbuje interpretować odmiennie.