nie powinnam pisać o rozłąkach
- em_
- Posty: 2347
- Rejestracja: 22 cze 2012, 15:59
- Lokalizacja: nigdy nigdy
nie powinnam pisać o rozłąkach
natrętne błękitno-zimne niebo tylko w połowie
ujawnione - przez chwilę patrzyłam i zapragnęłam
żeby świat umknął - tu w centrum współżycia
rozpadł się nie robiąc wrażenia
jak opuszczona fabryka czy kosmos - fantazje
i wspomnienia nie są wcale do siebie podobne
chociaż czasem sobie przypisane - nieważne
którego końca czasu się trzymasz
- one są zawsze połączone
a w tej ciągłości jest jakiś przymus istnienia
jakby jedno bez drugiego nie mogło się wydarzyć
WERSJA DRUGA (inny zapis)
natrętne błękitno-zimne niebo tylko w połowie ujawnione
przez chwilę patrzyłam i zapragnęłam żeby świat umknął
tu w centrum współżycia rozpadł się nie robiąc wrażenia
jak opuszczona fabryka czy kosmos
fantazje i wspomnienia nie są do siebie wcale podobne
chociaż czasem sobie przypisane
nieważne którego końca czasu się trzymasz
- one są zawsze połączone
a w tej ciągłości jest jakiś przymus istnienia
jakby jedno bez drugiego nie mogło się wydarzyć
ujawnione - przez chwilę patrzyłam i zapragnęłam
żeby świat umknął - tu w centrum współżycia
rozpadł się nie robiąc wrażenia
jak opuszczona fabryka czy kosmos - fantazje
i wspomnienia nie są wcale do siebie podobne
chociaż czasem sobie przypisane - nieważne
którego końca czasu się trzymasz
- one są zawsze połączone
a w tej ciągłości jest jakiś przymus istnienia
jakby jedno bez drugiego nie mogło się wydarzyć
WERSJA DRUGA (inny zapis)
natrętne błękitno-zimne niebo tylko w połowie ujawnione
przez chwilę patrzyłam i zapragnęłam żeby świat umknął
tu w centrum współżycia rozpadł się nie robiąc wrażenia
jak opuszczona fabryka czy kosmos
fantazje i wspomnienia nie są do siebie wcale podobne
chociaż czasem sobie przypisane
nieważne którego końca czasu się trzymasz
- one są zawsze połączone
a w tej ciągłości jest jakiś przymus istnienia
jakby jedno bez drugiego nie mogło się wydarzyć
Ostatnio zmieniony 17 paź 2014, 13:03 przez em_, łącznie zmieniany 1 raz.
you weren't much of a muse
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
Re: nie powinnam pisać o rozłąkach
Piękny wiersz, ale…zapis(strona techniczna) go zabija
Pozdrawiam
kamil
Pozdrawiam
kamil
-
- Posty: 458
- Rejestracja: 04 mar 2012, 20:24
Re: nie powinnam pisać o rozłąkach
Oj, tak! Trzeba nad nim popracować, tym bardziej, że jest nad czym!

Pozdrawiam

Pozdrawiam
samotność łączy tych, których zbiorowisko rozdziela
Albert Camus
Albert Camus
- em_
- Posty: 2347
- Rejestracja: 22 cze 2012, 15:59
- Lokalizacja: nigdy nigdy
Re: nie powinnam pisać o rozłąkach
Ale właściwie co jest nie tak z zapisem..?
you weren't much of a muse
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
-
- Posty: 833
- Rejestracja: 11 mar 2012, 12:41
Re: nie powinnam pisać o rozłąkach
Myśl tego wiersza, jest mi bardzo bliska, więc pozwól, że zabiorę go ze sobą.
Dziękuję i pozdrawiam,
A.
Dziękuję i pozdrawiam,
A.
- em_
- Posty: 2347
- Rejestracja: 22 cze 2012, 15:59
- Lokalizacja: nigdy nigdy
Re: nie powinnam pisać o rozłąkach
Dzięki Adelo 

you weren't much of a muse
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: nie powinnam pisać o rozłąkach
czasem bez fantazji nie byłoby wspomnień, jako że zwykle staramy się te nasze fantazje realizować. Z tym, że rzeczywistość przytłaczająco często bywa o wiele mniej ciekawa od fantazji...Tak sobie dumałam, czytając...
pozdrawiam serdecznie...
Ewa

pozdrawiam serdecznie...
Ewa
-
- Posty: 1507
- Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50
- Kontakt:
Re: nie powinnam pisać o rozłąkach
dla mnie najistotniejsze i mogłoby zostać samo jako wiersz (plus trochę zradykalizowałam tezę)
wspomnienia nie są wcale do siebie podobne
chociaż sobie przypisane
nieważne którego końca czasu się trzymasz
są zawsze połączone
w tej ciągłości jest jakiś przymus istnienia
jakby jedno bez drugiego
nie mogło się wydarzyć
nad tym wierszem chętnie pogadałabym z innymi
najlepiej w kawiarence lub na sali wykładowej jakichś humanistycznych zajęć
ma treść którą można rozpatrywać z punktu widzenia psychologicznego i biologicznego i paranaukowego i uczuciowego

wspomnienia nie są wcale do siebie podobne
chociaż sobie przypisane
nieważne którego końca czasu się trzymasz
są zawsze połączone
w tej ciągłości jest jakiś przymus istnienia
jakby jedno bez drugiego
nie mogło się wydarzyć
nad tym wierszem chętnie pogadałabym z innymi
najlepiej w kawiarence lub na sali wykładowej jakichś humanistycznych zajęć
ma treść którą można rozpatrywać z punktu widzenia psychologicznego i biologicznego i paranaukowego i uczuciowego

- em_
- Posty: 2347
- Rejestracja: 22 cze 2012, 15:59
- Lokalizacja: nigdy nigdy
Re: nie powinnam pisać o rozłąkach
Ewo, miło Cię tu widzieć
Hosanno, to, co napisałas ma zupełnie inny sens i mogłoby być dobrym tematem na osobny wiersz,
dziękuję za poświęcenie chwili,
pozdrawiam
Hosanno, to, co napisałas ma zupełnie inny sens i mogłoby być dobrym tematem na osobny wiersz,
dziękuję za poświęcenie chwili,
pozdrawiam
you weren't much of a muse
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
Re: nie powinnam pisać o rozłąkach
em_ pisze:natrętne błękitno-zimne niebo tylko w połowie
ujawnione - przez chwilę patrzyłam i zapragnęłam
żeby świat umknął - tu w centrum współżycia
rozpadł się nie robiąc wrażenia
jak opuszczona fabryka czy kosmos - fantazje
i wspomnienia nie są wcale do siebie podobne
chociaż czasem sobie przypisane - nieważne
którego końca czasu się trzymasz
- one są zawsze połączone
a w tej ciągłości jest jakiś przymus istnienia
jakby jedno bez drugiego nie mogło się wydarzyć
WERSJA DRUGA (inny zapis)
natrętne błękitno-zimne niebo tylko w połowie ujawnione
przez chwilę patrzyłam i zapragnęłam żeby świat umknął
tu w centrum współżycia rozpadł się nie robiąc wrażenia
jak opuszczona fabryka czy kosmos
fantazje i wspomnienia nie są do siebie wcale podobne
chociaż czasem sobie przypisane
nieważne którego końca czasu się trzymasz
- one są zawsze połączone
a w tej ciągłości jest jakiś przymus istnienia
jakby jedno bez drugiego nie mogło się wydarzyć
ja wolę tą drugą wersje zapisu


pozdrawiam
kamil