"Jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać, kal i one" - stare porzekadło. Jedni potrafią "krakać", znalazłszy się miedzy "wronami", inni maja z tym problem, wolą "ćwierkać" bądź "kląskać" - a rzeczywistość skrzeczy...

pozdrawiam serdecznie...
Ewa
Nula, bdb wiersz, spójny w motywie skrzydeł, który wykorzystujesz nietypowo, świeżo.Nula.Mychaan pisze:nie lubię krakania o świcie
smaga mnie dźwiękiem jak batem
wyrzuca z ulubionej płaszczyzny
trojaczę się
czasem czworaczę
by złapać kilka wron za ogony
prześlizgują się między palcami zanim
zacisnę pięści
otrzepują skrzydła i jak ochłap
zrzucają na mnie kilka zużytych piór
nie zrobię z nich poduszki
nie lubię krakania o świcie
Kamilu no cóż nie trafiłam do Ciebie, ale w tym tekście wcale nie piszę dosłownie o wronach, to tylko wierzchnia warstwa.kamil rousseau pisze:ja też nie lubie krakania wron, jednak...czytając czekałem na "sedno" i i i...nie doczekałem się. Brak lubienia wron to wg mnie zbyt mało na przekaz.
Ewo dziękuje za wnikliwość, to porzekadło doskonale pasuje do mojego tekstu,Ewa Włodek pisze:"Jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać, kal i one" - stare porzekadło. Jedni potrafią "krakać", znalazłszy się miedzy "wronami", inni maja z tym problem, wolą "ćwierkać" bądź "kląskać" - a rzeczywistość skrzeczy...
Moim zdaniem tekst już ma wątek osobisty, chociaż nie określiłam tego dosłownie.lczerwosz pisze:tak sobie przeinaczyłem, wprowadziłem watek osobisty, ale to jeszcze za mało. Bo to wymykanie się wronich piór, ogonów, ich bezczelna przebiegłość musi mieć jakieś konsekwencje.
Eko jaka wspaniała analizaeka pisze:Nula, bdb wiersz, spójny w motywie skrzydeł, który wykorzystujesz nietypowo, świeżo.
Archetyp wznoszenia się, lotu, nawet tego Ikarowego, odwróciłaś o 180 stopni.
Peel symbolicznie poluje i to jak!: trojczy się, czworaczy... świetnie pokazane za pomocą liczebnikowych neologizmów "wychodzenie z siebie", aby wrony zamilkły. Symboliczne łapanie wron za ogony, czyli próba poradzenia sobie z jazgotem nic nie daje. Nie można na bezmyślnej, zacietrzewionej mierzwie zacisnąć palców, uciszyć. Wygrać.
Odreagują zużytymi piórami, otrzepią się, umkną, ale...mądrość podmiotu tego wiersza jest niebywała. Nie będzie karmił się ich "krakaniem" w nocy, spokojnie uśnie na poduszce nie z ich piórek. I super!
Dzień źle zaczęty, nie musi wcale być takim do końca.
Niech następnego ranka sobie pokracznie pokraczą, czworaczyć się peel już nie będzie.
Bardzo przemyślany to wiersz i świetnie napisany.