Coraz bardziej pusto
Coraz bardziej pusto
mamy tylko siebie
na bezludnej wyspie
pełnej ludzi
i czasem obok
strach
o twarzy diabła
co śmieje się w kułak
z ułomności i niepowodzeń
coraz bardziej pusto
wśród chichotu losu
znikają ludzie
zwierzęta
więdną kwiaty
nawet nadzieja
powoli dogasa
zapada zmrok
14.07.2014 r.
na bezludnej wyspie
pełnej ludzi
i czasem obok
strach
o twarzy diabła
co śmieje się w kułak
z ułomności i niepowodzeń
coraz bardziej pusto
wśród chichotu losu
znikają ludzie
zwierzęta
więdną kwiaty
nawet nadzieja
powoli dogasa
zapada zmrok
14.07.2014 r.
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Coraz bardziej pusto
Z pierwszej wynika, że trzymacie się razem (PL-owie) wyalienowani.
Pojawia się lęk (nie strach). U Ciebie to diabeł.
W drugiej przecież normalne życie, przemijanie, ale PL (lub oboje PL-owie) się już nakręcił, to i to go przeraża.
Skutek tego taki, że nadzieja ginie, razem z dziennym światłem.
Co mi się podoba, efekt narastania.
A co nie. W pierwszym wersie piszesz o ludzkiej parze. A potem z tego nic nie wynika. Lęk obojga, czy jednego z nich. Samotność pary wobec reszty świata zupełnie nie jest eksploatowana dalej. Nie zmniejsza lęku. Czy ta nadzieja jest wspólna. Na co nadzieja, sa razem, czy coś sie psuje. Przepraszam za upierdliwość, ale wprowadziłaś mocny rekwizyt - dwoje ludzi w morzu innych istnień.
Mrok jest dla Ciebie najniżej położonym smutkiem, brakiem wiary, depresją psychiczną. Ważne jest powolne zapadanie mroku, jak powolne dogasanie nadziei (wcześniej się tli lub żarzy zapewne, czy też płonie, musi coś więcej, bo inaczej dogasanie wyssane z palca).
Co do techniki. Spróbuj zastąpić te niby poetyckie zwroty czyś innym. Albo czymś nowym, albo zupełnie zwyczajnym:
"na bezludnej wyspie pełnej ludzi" - zwietrzała już antynomia, podobnie jak samotność we dwoje;
"wśród chichotu losu" - chichot diabła, który już się pojawił, przywołałaś diabła jako osobę, czemu zamiast losu nie pisać też o bogu (z małej litery!);
"śmieje się w kułak" - wystarczy, że się śmieje, kpi, zatem poniża.
Jeszcze powrócę do frazeologizmów lub powiązań znaczeniowych używanych dla ubarwienia języka. Sam nieco wyżej użyłem zwrotu "wyssane z palca". Znaczy - zmyślone, nieprawdziwe, a przedstawione jako prawdziwe. Ale sam nie wiem, skąd się to wzięło. Czasem lepiej mieć świadomość znaczenia takiego zwrotu, również, gdy czytamy go wprost.
Nadzieja tli się, wygasa, dogasa, usycha. Ale dlaczego skojarzenia z ogniem, brakiem wody.
Pojawia się lęk (nie strach). U Ciebie to diabeł.
W drugiej przecież normalne życie, przemijanie, ale PL (lub oboje PL-owie) się już nakręcił, to i to go przeraża.
Skutek tego taki, że nadzieja ginie, razem z dziennym światłem.
Co mi się podoba, efekt narastania.
A co nie. W pierwszym wersie piszesz o ludzkiej parze. A potem z tego nic nie wynika. Lęk obojga, czy jednego z nich. Samotność pary wobec reszty świata zupełnie nie jest eksploatowana dalej. Nie zmniejsza lęku. Czy ta nadzieja jest wspólna. Na co nadzieja, sa razem, czy coś sie psuje. Przepraszam za upierdliwość, ale wprowadziłaś mocny rekwizyt - dwoje ludzi w morzu innych istnień.
Mrok jest dla Ciebie najniżej położonym smutkiem, brakiem wiary, depresją psychiczną. Ważne jest powolne zapadanie mroku, jak powolne dogasanie nadziei (wcześniej się tli lub żarzy zapewne, czy też płonie, musi coś więcej, bo inaczej dogasanie wyssane z palca).
Co do techniki. Spróbuj zastąpić te niby poetyckie zwroty czyś innym. Albo czymś nowym, albo zupełnie zwyczajnym:
"na bezludnej wyspie pełnej ludzi" - zwietrzała już antynomia, podobnie jak samotność we dwoje;
"wśród chichotu losu" - chichot diabła, który już się pojawił, przywołałaś diabła jako osobę, czemu zamiast losu nie pisać też o bogu (z małej litery!);
"śmieje się w kułak" - wystarczy, że się śmieje, kpi, zatem poniża.
Jeszcze powrócę do frazeologizmów lub powiązań znaczeniowych używanych dla ubarwienia języka. Sam nieco wyżej użyłem zwrotu "wyssane z palca". Znaczy - zmyślone, nieprawdziwe, a przedstawione jako prawdziwe. Ale sam nie wiem, skąd się to wzięło. Czasem lepiej mieć świadomość znaczenia takiego zwrotu, również, gdy czytamy go wprost.
Nadzieja tli się, wygasa, dogasa, usycha. Ale dlaczego skojarzenia z ogniem, brakiem wody.
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Coraz bardziej pusto
To jest zastanawiające, ciekawe: śmiejący się strach.ula71 pisze:strach
o twarzy diabła
co śmieje się w kułak
Wydaje mi się, że warto w poezji oddawać pustkę, znikanie, ból i inne stany emocjonalne opowiadając o nich, bez przywoływania ich nazw.
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Coraz bardziej pusto
Wiesz Eka, to bardzo ciekawe spostrzeżenie. Po pierwsze, nie jestem pewien, czy prawdziwe. Bo są stany, które są dobrze opisane przez nazwę, przez twarz ich nosiciela, imię bohatera, często jest to postać, bóg antyczny, oni opisali cała psychologię właściwie. Czyli wystarczy znać literaturę i można rzucać imionami, aby nazwać emocje.eka pisze:Wydaje mi się, że warto w poezji oddawać pustkę, znikanie, ból i inne stany emocjonalne opowiadając o nich, bez przywoływania ich nazw.
A po drugie - czy warto. Tu zaczynam się przekonywać, że masz rację. Cytatami buduje się,wypełnia przemądre teksty, pokazują znawstwo, dobre przede wszystkim dla bufonów literackich, choć tzw. kulturalny człowiek powinien nieco znać, jako rozszerzenie języka.
A co powinien poeta. Tworzyć nowe twarze emocji. wtedy jest dopiero ciekawie. Tak myślę, w tę stronę szła moja krytyka tego wiersza. Autorka spostrzega dobrze, ale opisuje niedobrze, moim zdaniem oczywiście. A wyżej napisane dlaczego.
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Coraz bardziej pusto
Emocje są usadowione w najstarszej części mózgu, wspólne ssakom i gadom, nowych nie mamy raczej. Jeśli pod twarzami rozumiesz opis ich oddziaływań, czyli efektów fizycznych, psychicznych - to zgoda.lczerwosz pisze:Tworzyć nowe twarze emocji.
Zamiast np. miłość --> radość ciągle w nowych pąkach.
---------------------------------------
Wiesz Ulka, o co mi chodzi?
Re: Coraz bardziej pusto
Dla mnie, piszącej ten tekst, ważne były emocje - w zasadzie tylko to mną kierowało. Zdałam sobie po prostu sprawę, że... mój (i nie tylko mój) już i tak mały świat, jeszcze bardziej się kurczy, brakuje w nim coraz bardziej tego (i tych), na którym (których) mi zależało, a do tego jeszcze stale występują jakieś przeciwności. To również zwykły strach o jutro, swoista "walka o przetrwanie".
Myślę, że w tekście nie ma udziwnień, jest prosty jak... drut
"mamy tylko siebie
na bezludnej wyspie
pełnej ludzi" - to zwykła samotność w tłumie.
"czasem obok
strach" - to jest właśnie zwyczajny lęk o jutro
"o twarzy diabła" - diabeł tutaj to pech (emocje), który ciągnie za sobą kolejne pechowe zdarzenia, czyli chichot losu
To ten diabeł, który wręcz zaciera ręce (o ile to tak można nazwać), kiedy zrobi komuś na złość 
I jeżeli jest coraz bardziej pusto, to również ucieka nadzieja
Tak to widziałam pisząc tekst
Myślę, że w tekście nie ma udziwnień, jest prosty jak... drut

"mamy tylko siebie
na bezludnej wyspie
pełnej ludzi" - to zwykła samotność w tłumie.
"czasem obok
strach" - to jest właśnie zwyczajny lęk o jutro
"o twarzy diabła" - diabeł tutaj to pech (emocje), który ciągnie za sobą kolejne pechowe zdarzenia, czyli chichot losu


I jeżeli jest coraz bardziej pusto, to również ucieka nadzieja

Tak to widziałam pisząc tekst
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Coraz bardziej pusto
mamy tylko siebie
na bezludnej wyspie pełnej ludzi
czasem obok strach o twarzy diabła
śmieje się w kułak
wśród chichotu
znikają ludzie
zwierzęta
więdną kwiaty
zapada zmrok
ja bym czytała - tak. Ale to tylko mój indywidualny odbiór, więc nie musisz się z nim zgadzać...
pozdrawiam serdecznie...
Ewa
na bezludnej wyspie pełnej ludzi
czasem obok strach o twarzy diabła
śmieje się w kułak
wśród chichotu
znikają ludzie
zwierzęta
więdną kwiaty
zapada zmrok
ja bym czytała - tak. Ale to tylko mój indywidualny odbiór, więc nie musisz się z nim zgadzać...

pozdrawiam serdecznie...
Ewa
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Coraz bardziej pusto
Jasne, nie ma nowych emocji, może być tylko inny sposób ich pokazania, inne słowa do ich opisywaniaeka pisze:Emocje są usadowione w najstarszej części mózgu, wspólne ssakom i gadom, nowych nie mamy raczej. Jeśli pod twarzami rozumiesz opis ich oddziaływań, czyli efektów fizycznych, psychicznych - to zgoda.
Zamiast np. miłość --> radość ciągle w nowych pąkach.