Wrocław zawity
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Wrocław zawity
Po godzinach szczytu kolejki nie znikają,
wydają się tylko bardziej trząść.
Z szyby wydostaje się ledwie
zszyte miasto.
Gdy szew puści, płótno się rozejdzie,
dziewczyna podniesie igłę i zmruży oczy,
żeby łatwiej do ucha przemówiła
pośliniona przędza.
Czy można sobie inaczej wyobrazić
chwilę, od której wszystko zależy,
przyjąć jej wyraz jako dobrą nowinę,
pisząc na szybie: ostrożnie - żywe
stworzenie
białym głosem
śni o wielorybie.
wydają się tylko bardziej trząść.
Z szyby wydostaje się ledwie
zszyte miasto.
Gdy szew puści, płótno się rozejdzie,
dziewczyna podniesie igłę i zmruży oczy,
żeby łatwiej do ucha przemówiła
pośliniona przędza.
Czy można sobie inaczej wyobrazić
chwilę, od której wszystko zależy,
przyjąć jej wyraz jako dobrą nowinę,
pisząc na szybie: ostrożnie - żywe
stworzenie
białym głosem
śni o wielorybie.
- em_
- Posty: 2347
- Rejestracja: 22 cze 2012, 15:59
- Lokalizacja: nigdy nigdy
Re: Wrocław zawity
Jak zwykle,
bez zarzutu.
bez zarzutu.
you weren't much of a muse
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
-
- Posty: 183
- Rejestracja: 24 wrz 2013, 10:18
Re: Wrocław zawity
Do tego momentu czyta się dobrze i podoba się: "od której wszystko zależy". Potem coś się gmatwa. Może to kwestia składni?
:-)
:-)
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Wrocław zawity
Ledwie zszyte miasto wydostaje się z szyby. Metafora Wrocławia za oknem samochodu?
Później kursywa i jej bohaterka, jak mityczna prządka tkająca, tu zszywająca losy miasta i żywego stworzenia.
A ta chwila to moment przed wypadkiem?
Spokojnie poprowadzony wiersz, zamyślony jak peel wpatrzony w rozpadający się obraz.
Biel i wieloryb kieruje do Moby Dicka, ale to na pewno fałszywy trop.

Później kursywa i jej bohaterka, jak mityczna prządka tkająca, tu zszywająca losy miasta i żywego stworzenia.
A ta chwila to moment przed wypadkiem?
Spokojnie poprowadzony wiersz, zamyślony jak peel wpatrzony w rozpadający się obraz.
Biel i wieloryb kieruje do Moby Dicka, ale to na pewno fałszywy trop.

- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Wrocław zawity
To zabawne, eko, ale mnie ten motyw wielorybi również skojarzył się z Moby Dickiem.
Ale po kolei.
Alku, Ty wiesz, że lubię Twoje wiersze. Ten jest trochę inny od pozostałych, chyba dlatego, że odrobinę krótszy, co jednak nie oznacza, że jakościowo im ustępuje. Wręcz przeciwnie - jak zwykle pozostaję pod wrażeniem umiejętności kreślenia pięknych i niepospolitych obrazów i doboru słów. Zapis subtelny, ale wyrazisty...
Wrocław znam słabo. Tytułowe określenie "zawity" kojarzy mi się z wiciem gniazd, zawijaniem, ale też z "zawiłością", czyli czymś co jest poplątane, pogmatwane. To nawet pasuje - miasto jako labirynt, plątanina (ulic, arterii), ale też "wsobne", zamknięte, w jakiś sposób niedostępne. Sam motyw roślinnych splotów (idąc dalej metodą swobodnych skojarzeń) przywołuje też na myśl secesję. Taką emocjonalną bardziej. A nawet - rodzaj sytuacji bez wyjścia, nie do rozwikłania. Chyba, że znalazłaby się jakaś Ariadna i jej nić, do czego odniesienie można znaleźć w drugiej strofie wiersza.
Kim jest dziewczyna? Trudno powiedzieć. Dla mnie to mogłaby być postać sybilliczna, dajmy na to.
Natomiast wskazanie opisywanej chwili jako tej, "od której wszystko zależy", uzupełnia się z moją "sybilliczną" hipotezą.
Motyw prucia i zszywania - przykładowo - wydaje się dość dobrze dopasowany do odkrywania przyszłości, odszyfrowywania zagadek. Ewentualnie - próby poznania natury zdarzeń, zjawisk...
Zastanawiam się, co z tym ma wspólnego miasto. Być może to zwykła sceneria. Ale też symbol. Świadek. Coś jak tabliczka, na której się pisze, albo - podążając za krawieckimi asocjacjami - kanwa, na której się wyszywa.
Każdemu przywodzą na myśl czarną magię, ale podobno są i takie, które przynoszą szczęście.
Końcówka dość hermetyczna. Jednak wydaje mi się, że ten Moby Dick to nie pudło. Ale białym głosem? (białym wierszem?) Niewinnością może? Rodzaj tabula rasa? (niestety, książki nie czytałam, ale jest tam ponoć mowa o znaczeniu bieli).
A wieloryb? Biorąc pod uwagę różne źródła, symbolikę ma dość bogatą. Oznacza np. odradzanie się, inicjację, nieokiełznaną potęgę, której człowiek musi ulec... Wystarczy, że puszczą szwy... (???)
No nie wiem, czy to wszystko razem można poskładać w jakiś logiczny ciąg. Ale może nie warto?
Pozdrawiam,
Glo.
Ale po kolei.
Alku, Ty wiesz, że lubię Twoje wiersze. Ten jest trochę inny od pozostałych, chyba dlatego, że odrobinę krótszy, co jednak nie oznacza, że jakościowo im ustępuje. Wręcz przeciwnie - jak zwykle pozostaję pod wrażeniem umiejętności kreślenia pięknych i niepospolitych obrazów i doboru słów. Zapis subtelny, ale wyrazisty...
Wrocław znam słabo. Tytułowe określenie "zawity" kojarzy mi się z wiciem gniazd, zawijaniem, ale też z "zawiłością", czyli czymś co jest poplątane, pogmatwane. To nawet pasuje - miasto jako labirynt, plątanina (ulic, arterii), ale też "wsobne", zamknięte, w jakiś sposób niedostępne. Sam motyw roślinnych splotów (idąc dalej metodą swobodnych skojarzeń) przywołuje też na myśl secesję. Taką emocjonalną bardziej. A nawet - rodzaj sytuacji bez wyjścia, nie do rozwikłania. Chyba, że znalazłaby się jakaś Ariadna i jej nić, do czego odniesienie można znaleźć w drugiej strofie wiersza.
Kolejki - można rozumieć na wiele sposobów: kolejki jako ciuchcie (kolej podmiejska, na przykład), albo ogonki (sklepowe). Albo kolejne kolejki wypitego alkoholu. Ciekawe...Alek Osiński pisze:Po godzinach szczytu kolejki nie znikają,
wydają się tylko bardziej trząść.
Powrót do rozważań "tytułowych". Wydaje mi się, że chodzi tutaj o rozwiązanie jakiejś zagadki, odkrycie tajemnicy, sekretu.Alek Osiński pisze:Z szyby wydostaje się ledwie
zszyte miasto.
Gdy szew puści, płótno się rozejdzie,
dziewczyna podniesie igłę i zmruży oczy,
żeby łatwiej do ucha przemówiła
pośliniona przędza.
Kim jest dziewczyna? Trudno powiedzieć. Dla mnie to mogłaby być postać sybilliczna, dajmy na to.
Nie pasuje mi słowo "wyraz". "Wyraz chwili"? Trochę mętne.Alek Osiński pisze:Czy można sobie inaczej wyobrazić
chwilę, od której wszystko zależy,
przyjąć jej wyraz jako dobrą nowinę,
Natomiast wskazanie opisywanej chwili jako tej, "od której wszystko zależy", uzupełnia się z moją "sybilliczną" hipotezą.
Motyw prucia i zszywania - przykładowo - wydaje się dość dobrze dopasowany do odkrywania przyszłości, odszyfrowywania zagadek. Ewentualnie - próby poznania natury zdarzeń, zjawisk...
Zastanawiam się, co z tym ma wspólnego miasto. Być może to zwykła sceneria. Ale też symbol. Świadek. Coś jak tabliczka, na której się pisze, albo - podążając za krawieckimi asocjacjami - kanwa, na której się wyszywa.
Nie wiem, czemu, przyszło mi teraz skojarzenie z laleczką voo doo.Alek Osiński pisze:pisząc na szybie: ostrożnie - żywe
stworzenie
Każdemu przywodzą na myśl czarną magię, ale podobno są i takie, które przynoszą szczęście.
Końcówka dość hermetyczna. Jednak wydaje mi się, że ten Moby Dick to nie pudło. Ale białym głosem? (białym wierszem?) Niewinnością może? Rodzaj tabula rasa? (niestety, książki nie czytałam, ale jest tam ponoć mowa o znaczeniu bieli).
A wieloryb? Biorąc pod uwagę różne źródła, symbolikę ma dość bogatą. Oznacza np. odradzanie się, inicjację, nieokiełznaną potęgę, której człowiek musi ulec... Wystarczy, że puszczą szwy... (???)
No nie wiem, czy to wszystko razem można poskładać w jakiś logiczny ciąg. Ale może nie warto?
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 1507
- Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50
- Kontakt:
Re: Wrocław zawity
to dziwne ale potencjalnie każda chwila decyduje o wszystkim
chwila dokładnie JEST wszystkim
jednorazowy worek rzeczy połączonych
złodziej niesie
lecz to co w worku
zmienia się jak on

ina końcu podoba mi się jeszcze wieloryb o którym śni białym głosem
chwila dokładnie JEST wszystkim
jednorazowy worek rzeczy połączonych
złodziej niesie
lecz to co w worku
zmienia się jak on

ina końcu podoba mi się jeszcze wieloryb o którym śni białym głosem
Re: Wrocław zawity
Dziewczyna szyje coś, spoglądając przez okno i ma zabawne uczucie jakby, to co za szybą było jej dziełem, może nawet bawi się tak w Pana Boga, albo ma szaloną wyobraźnię i dystans do wszystkiego? Nie - po prostu, dziewczyna jest personifikacją chwili, jako tej, która nieustanie przeobraża i kreuje świat.



-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Wrocław zawity
Raczej nie, składnia w ramach normy...Berele pisze:Może to kwestia składni?
Broń boże, o wypadku nie ma mowy, a przynajmniej bez strat w ludziach...eka pisze:A ta chwila to moment przed wypadkiem?
to próba spersonifikowania chwili, z odniesieniem do "wyrazu twarzy" - chwila,Gloinnen pisze:Nie pasuje mi słowo "wyraz". "Wyraz chwili"? Trochę mętne.
która potrafi żyć swoim życiem, chociaż też przecież potrafi grymasić...
nie, laleczki voodoo nie miałem w zamyśle, to raczej byt - dobry byt, który powołuje sięGloinnen pisze:Nie wiem, czemu, przyszło mi teraz skojarzenie z laleczką voo doo.
do życia tworząc organiczny związek - gestem, słowem, czymkolwiek, ale sam w sobie
zazyna mieć osobne znaczenie...
Warto Glo, zawsze warto, kiedy tylko jest szansa na pozytywną wartość...Gloinnen pisze:Ale może nie warto?
Zgoda, ale są także chwile wyjątkowe, które mają szczególną wartość...Hosanna pisze:chwila dokładnie JEST wszystkim
Coś w tym jest - mądre zdaniekarolek pisze:Nie - po prostu, dziewczyna jest personifikacją chwili, jako tej, która nieustanie przeobraża i kreuje świat.
Dzięki Wam za słowo...

Re: Wrocław zawity
chociaż tego bym sie pozbył, jednak wiersz oceniam bardzo dobrzeAlek Osiński pisze:pisząc na szybie: ostrożnie - żywe
stworzenie
białym głosem
śni o wielorybie.

pozdrawiam
kamil
-
- Posty: 458
- Rejestracja: 04 mar 2012, 20:24
Re: Wrocław zawity
Spodobał mi się twój wiersz, Alku


samotność łączy tych, których zbiorowisko rozdziela
Albert Camus
Albert Camus