Czułość

Moderatorzy: Gloinnen, eka

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Nula.Mychaan
Posty: 2082
Rejestracja: 15 lis 2013, 21:47
Lokalizacja: Słupsk
Płeć:

Re: Czułość

#11 Post autor: Nula.Mychaan » 10 paź 2014, 22:07

Eka to właśnie nazywam poezją. :)
Każde słowo jest takie jak należy i tam gdzie należy.
Piękny
:rosa:
Może i jestem trudną osobą,
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10470
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: Czułość

#12 Post autor: eka » 10 paź 2014, 23:03

Dziękuję, Drogie Panie, ale o niebo ważniejsze są "baty" :) , bo tylko wtedy człowiek ma szansę na zobaczenie w swoich tekstach tego, co sam nie zauważa, wiadomo dlaczego, prawda?

Leszku, myślę, że trochę za dużo upchnęłam w tej części, stąd pomyłki w odczytaniu, no i Haiker ma rację, to elementy scenografii przerosły sens.
Pozdrawiam.

Alek Osiński
Posty: 5630
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

Re: Czułość

#13 Post autor: Alek Osiński » 14 paź 2014, 1:00

Nad "od siebie" bym się zastanowił, czy potrzebne,
ale jest dobrze - melodia wiersza zabiera ze sobą
w poczuciu :)

Awatar użytkownika
Lucile
Moderator
Posty: 2484
Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
Płeć:

Re: Czułość

#14 Post autor: Lucile » 28 paź 2014, 20:26

Eka, dobry wieczór,
a ja mam całkiem inne odczucia wczytując się w Twój wiersz. Uważnie przejrzałam też wszystkie komentarze, bowiem szukałam jakiegoś znaku, że ktoś jeszcze poza mną zobaczył to...co ja. Niestety...nie. więc pewnie błądzę we mgle i nad-interpretuję, ale i tak chcę Ci o tym opowiedzieć :myśli:

Już sam tytuł "Czułość" można interpretować na różne sposoby; czułość, jako samoistna bohaterka wiersza, ale też czułość, jako uczucie ogarniające nas, np. patrząc na maleńkie, bezbronne niemowlę. I od razu pierwszy wers: A gdy na ziemię w końcu ją ściągam, czy nie pobrzmiewa tu radość szczęśliwej matki, która po latach nieudanych prób, "w końcu" ma tę swoją wymarzoną dziecinę - tu córeczkę. Dalej usprawiedliwianie się; nie patrz stale srogo i nie wiń ich o to - czyli, jedynym sposobem spełnienia tego naturalnego pragnienia, było "in vitro", a przecież wiadomo, co tak zwana "katolicka opinia publiczna" myśli na ten temat: bo ciebie wiesz, bezwiednie...zepchnęli w cień, od siebie. A jedwab wieczorów i świtów - to nic innego, jak delikatna, subtelna, czuła i mocna (jak ten materiał) matczyna opieka i miłość. :rosa:

Eko, napisałam to wszystko po to, aby powiedzieć, że każdy czytelnik i komentator może w swojej interpretacji pójść - nawet tam - gdzie pieprz rośnie i raki zimują ;) a Twój wiersz bardzo mi się podoba i, tak całkiem po ludzku, zazdroszczę Ci swobody pióra :bravo:

Z serdecznymi pozdrowieniami
Lucile
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10470
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: Czułość

#15 Post autor: eka » 29 paź 2014, 18:21

Lucile, bardzo jestem wdzięczna za czytanie i interpretację.
Interpretacja zawsze jest sprawdzianem, na ile wiersz jest otwarty (rzadko takie piszę) i wtedy różne odczytywanie jest jego zaletą ---> lub na ile dobrze/źle napisanym w wypadku tekstu z konkretnym przesłaniem. Z reguły staram się, aby informacja w wersach była jednoznaczna. Nie zawsze to wychodzi, bo źle dobrane słowa prowadzą na manowce odczytu.
Oczywiście, tu dygresja, można pisać oczywistościami, tzn. bez tykających bomb metafor, czyli poprzestać na zbiorze najbardziej utartych, często funkcjonujących i jednoznacznie rozumianych w komunikacji potocznej, wyrazów i fraz. Jest duża grupa zwolenników takiego pisania, odczytanie jest wtedy dość proste. A i chyba pisanie łatwiejsze.

Wracając do Twojej interpretacji Lucile, jest piękna. Szeroko ją uzasadniasz, czyżbym więc poległa? :myśli:
Muszę się „obronić”, ciesząc się jednocześnie bardzo z podarowanej okazji do tłumaczenia się z użytych chwytów językowych jak i słów poza nimi.
Najpierw spróbuję dokładnie streścić Twój odczyt.
Lucile pisze:Już sam tytuł "Czułość" można interpretować na różne sposoby; czułość, jako samoistna bohaterka wiersza, ale też czułość, jako uczucie ogarniające nas, np. patrząc na maleńkie, bezbronne niemowlę. I od razu pierwszy wers: A gdy na ziemię w końcu ją ściągam, czy nie pobrzmiewa tu radość szczęśliwej matki, która po latach nieudanych prób, "w końcu" ma tę swoją wymarzoną dziecinę - tu córeczkę. Dalej usprawiedliwianie się; nie patrz stale srogo i nie wiń ich o to - czyli, jedynym sposobem spełnienia tego naturalnego pragnienia, było "in vitro", a przecież wiadomo, co tak zwana "katolicka opinia publiczna" myśli na ten temat: bo ciebie wiesz, bezwiednie...zepchnęli w cień, od siebie. A jedwab wieczorów i świtów - to nic innego, jak delikatna, subtelna, czuła i mocna (jak ten materiał) matczyna opieka i miłość.
Podmiotem lirycznym u mnie jest świat, Ty czynisz nim matkę, która w końcu (długie starania – dzięki in vitro zakończone sukcesem) ściąga (powołuje do życia) córeczkę. Ta, po przybyciu, zwraca się do maleńkiego świata z prośbą, by nie był srogi, nie winił "katolickiej opinii publicznej", a czułość to po prostu dotyk matczynego uczucia.
Zgadza się?

Choć nie ma w moim tekście żadnej, najmniejszej aluzji do narodzin i w dodatku in vitro, no ale... wiersz nie musi wszystkiego wyjawiać, załóżmy wstępnie, że właśnie taka sytuacja była jego zaczynem. Piękna bardzo:)

Wprowadzasz w swojej interpretacji obok matki i świata, trzecią postać – córeczkę, no i dodatkowo głos opinii katolickiej.
Czy jednak Twój pomysł na odczytanie tych wersów zgra się z formami języka, gramatyką, znaczeniem słów?

- Świecie,
zgubiony, maleńki,
nie patrz stale srogo
i nie wiń ich o to,
bo ciebie, wiesz... bezwiednie
zepchnęli w cień,
dotykając jedwabiu moich
wieczorów
i świtów.


Podkreśliłam nie bez powodu niektóre słowa, bo popatrz, jaką rolę odgrywa imiesłów współczesny: dotykając? Kto zepchnął świat w cień? Wg Twojej interpretacji – uczynili to katolicy niechętni in vitro. Pierwsze mocne zdziwienie: uczynili to pod wpływem matczynej czułości? Przecież ich świat trwa, pełen nietolerancji.
Czy może zapomnieli o nim, dotykając czułości córeczki, (moich) jej wieczorów i światów – jeśli w końcu to ją uczyniłaś autorką wypowiadanych słów po myślniku?
A katolicy dotknęli czułości matki lub dziecka i pod wpływem tego uczucia zepchnęli świat w cień?
Zapomnieli o świecie, spotykając się z in vitro? Wydali krzywdzący osąd, dotykając czułości?
Jeśli bezwiednie w cień spycha się świat, bo pod wpływem czułości, to można czynić jednocześnie zło, jak sugerowani katolicy?
Wydaje mi się, że będąc czułym, jest się dobrym.
:kofe:
Tutaj tylko świat może czuć się pokrzywdzony, ściąga winowajczynię na Ziemię (czułość jest spoza jego obszaru) i chce usłyszeć jej usprawiedliwienia, bo to pod jej wpływem, oni – kochający się, pozostając w czułości wobec siebie, zapomnieli o biedaku, zepchnęli go bezwiednie, nieświadomie w swój cień. Ten pomysł, ta metafora spychania świata w cień to fundament wiersza. Czasami można jeszcze usłyszeć: Tacy zakochani, że świata nie widzą.
:)

Dzięki raz jeszcze Lucile, za czas poświęcony tym wersom i ich interpretację, jestem pod jej wrażeniem, ale uważam, że zawsze trzeba również mieć na uwadze składnię, szczególnie w wierszu respektującym wszystkie założenia zdania, związki wyrazów itp.
Bardzo, bardzo serdecznie Cię pozdrawiam i zapraszam pod każdy wiersz.
Warto Cię czytać.
:rosa:

Awatar użytkownika
anastazja
Posty: 6176
Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
Lokalizacja: Bieszczady
Płeć:

Re: Czułość

#16 Post autor: anastazja » 12 lis 2014, 17:26

Bez uzasadnienia, wiem gdzie go umieścić. :) Mój klimat słodko-gorzki. Buziak eka :)
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10470
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: Czułość

#17 Post autor: eka » 12 lis 2014, 21:39

Anastazjo - :rosa:

Hosanna
Posty: 1507
Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50
Kontakt:

Re: Czułość

#18 Post autor: Hosanna » 19 lis 2014, 23:11

a ja bym nad ni jeszcze popracowała
ma w sobie coś wyjątkowego



a gdy na Ziemię w końcu ją ściągam
uśmiechem czas leniwie głaszcze
szepcze
świecie zagubiony maleńki
nie patrz stale srogo

zepchnęli cię w cień
dotykając jedwabiu moich wieczorów i świtów
lecz ty sam nieskończoność swoją skryłeś
za ich kotarą

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10470
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: Czułość

#19 Post autor: eka » 20 lis 2014, 18:15

Hosanna pisze:a ja bym nad ni jeszcze popracowała
Hosanna pisze:lecz ty sam nieskończoność swoją skryłeś
za ich kotarą
Wow, Hosanno, to naprawdę winduje czułość na najwyższym miejscu (poza Absolutem) w hierarchii bytów :)
Bardzo mi się ten pomysł podoba, ale tutaj zdecydowanie kłoci się z konstrukcją znaczeniową.
Trzeba by napisać nowy wiersz.
Może spróbujemy? :)

Bardzo Ci dziękuję za ten komentarz.
:rosa:

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”