tę opowieść zapisały jaskółki kreśląc czarnym
piórem po bezchmurnym niebie
calineczka calineczka mała calineczka złotowłosa
skwirzyły
pląsała wśród traw biegając na skraj lasu by tam
w wygrzebanych dołkach składać dziecięce sekrety
skrzydełka martwych motyli barwne
płatki kwiatów przykryte butelkowym szkłem
aż wzeszedł skrwawiony księżyc kształtując postać kobiety
może to gwiazdy przekonały ją by pozostała małą dziewczynką
tommelise calineczka głupia calineczka
wołano
od lata do lata latała wirowała pośród łąk furkocąc
zadartą spódnicą pokładała się z chłopakami
tommelise latawica latawica głupia calineczka
krzyczano
pewnej wiosny w leśnym cieniu pogrzebała kolejny
dziecięcy sekret kwiat lepkiej czerwieni
a kiedy wstępowała w zachłanny gąszcz
bór nie bez oporu przepuścił ją i powiódł w ostatnią baśń
calineczka calineczka eczka eczka eczka
tańcz tańcz tommelise lise lise lise
powtarza echo na skraju
tańcz tańcz tommelise w promieniach księżyca
J.E.S.
sekretne życie Tommelise
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
sekretne życie Tommelise
Ostatnio zmieniony 21 sie 2015, 7:48 przez alchemik, łącznie zmieniany 13 razy.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Re: calineczka
tytuł to pójście na skróty.
dalej niczego sobie, nawet oryginalnie, jednak troszkę przydługo.
ale ukłon za temat. bo cepeliady raczej nie topach.
dalej niczego sobie, nawet oryginalnie, jednak troszkę przydługo.
ale ukłon za temat. bo cepeliady raczej nie topach.
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: calineczka
Wiesz, jest silny dysonans, nierównowaga. To raczej błąd kompozycji. O motylkach, szkiełkach piszesz dużo, wiadomo wykazujesz dziecięce cechy, infantylizm PL-ki.alchemik pisze:tę opowieść zapisały jaskółki
czarnym piórem na bezchmurnym niebie
calineczka calineczka mała calineczka złotowłosa
skwirzyły
pląsała wśród traw biegała na skraj lasu
by tam w wygrzebanych dołkach składać swoje sekrety
skrzydełka martwych motyli barwne płatki kwiatów
przykryte butelkowym szkłem
No widzimy, dojrzała fizjologicznie, szkoda, że jej kontynuująca się niedojrzałość psychiczna kwitowana jednym zdaniem, że wolała. To nie jest przecież kwestia woli.alchemik pisze:aż wzeszedł skrwawiony księżyc nadając jej postać kobiety
ona jednak wolała pozostać małą dziewczynką
Woleć można zabawy i gry, nawet w seks bezpruderyjny, bez zobowiązań, bywa, że wynikający z niedojrzałości.alchemik pisze:wciąż wirowała po łąkach furkocąc spłowiałą spódnicą
pokładała się z chłopakami umiała tylko dawać nic brać
Zapewne zamordowała, a przynajmniej nieudzielenie pomocy. Taka matka małej Madzi.alchemik pisze:pewnej wiosny w leśnym cieniu zagrzebała
ostatni swój sekret kwiat w lepkiej czerwieni
I co? Nic?
Tylko tyle? A co na to jaskółki, księżyc. A Calineczka dostała stypendium na Harvardzie albo rolę w Hollywood. Zapewne. Nie polemizuję z przesłaniem, dobrze, bór ją przepuścił, upiekło się. Możesz, jako autor, nawet to wychwalać. Nie o to idzie. Ale Twój wiersz się za wcześnie skończył. Jakby zabrakło czasu na opisanie najbardziej dramatycznego rekwizytu tego wiersza. Dzieciobójstwa.alchemik pisze: kiedy wstępowała w oporny gąszcz
bór przepuścił ją i powiódł w nową baśń
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: calineczka
Próba obrony Calineczki z antybaśni. Sympatia podmiotu bardzo widoczna.
Popieram zdanie Leszka.
Ale rozumiem skąd musi być taka a nie inna proporcja w opowieści.
Popieram zdanie Leszka.
Ale rozumiem skąd musi być taka a nie inna proporcja w opowieści.
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: calineczka
Postanowiłem nieco edytować tekstu, biorąc pod rozwagę niektóre uwagi.
W związku z tym zamieszczę tu tekst sprzed zmiany dla porównania.
Szkoda, że powędrował do antologii przed edycją.
calineczka
tę opowieść zapisały jaskółki
czarnym piórem na bezchmurnym niebie
calineczka calineczka mała calineczka złotowłosa
skwirzyły
pląsała wśród traw biegała na skraj lasu
by tam w wygrzebanych dołkach składać swoje sekrety
skrzydełka martwych motyli barwne płatki kwiatów
przykryte butelkowym szkłem
aż wzeszedł skrwawiony księżyc nadając jej postać kobiety
ona jednak wolała pozostać małą dziewczynką
calineczka calineczka głupia calineczka
wołano
wciąż wirowała po łąkach furkocąc spłowiałą spódnicą
pokładała się z chłopakami umiała tylko dawać nic brać
calineczka latawica głupia calineczka
krzyczano
pewnej wiosny w leśnym cieniu zagrzebała
ostatni swój sekret kwiat w lepkiej czerwieni
kiedy wstępowała w oporny gąszcz
bór przepuścił ją i powiódł w nową baśń
calineczka calineczka eczka eczka
powtarza echo na skraju
J.E.S.
Za radą oskari postanowiłem zmienić również tytuł.
Może na sekrety?
Dodano -- 09 mar 2015, 19:05 --
Pozwoliłem sobie wprowadzić kilka zmian, łącznie z tytułem.
Mam nadzieje, że na lepsze.
A w ogóle uważam ten tekst za jeden z moich najlepszych wierszy.
Co nie oznacza, że piszę źle. Wręcz przeciwnie.
To kwestia czytania, chyba.
W związku z tym zamieszczę tu tekst sprzed zmiany dla porównania.
Szkoda, że powędrował do antologii przed edycją.
calineczka
tę opowieść zapisały jaskółki
czarnym piórem na bezchmurnym niebie
calineczka calineczka mała calineczka złotowłosa
skwirzyły
pląsała wśród traw biegała na skraj lasu
by tam w wygrzebanych dołkach składać swoje sekrety
skrzydełka martwych motyli barwne płatki kwiatów
przykryte butelkowym szkłem
aż wzeszedł skrwawiony księżyc nadając jej postać kobiety
ona jednak wolała pozostać małą dziewczynką
calineczka calineczka głupia calineczka
wołano
wciąż wirowała po łąkach furkocąc spłowiałą spódnicą
pokładała się z chłopakami umiała tylko dawać nic brać
calineczka latawica głupia calineczka
krzyczano
pewnej wiosny w leśnym cieniu zagrzebała
ostatni swój sekret kwiat w lepkiej czerwieni
kiedy wstępowała w oporny gąszcz
bór przepuścił ją i powiódł w nową baśń
calineczka calineczka eczka eczka
powtarza echo na skraju
J.E.S.
Za radą oskari postanowiłem zmienić również tytuł.
Może na sekrety?
Dodano -- 09 mar 2015, 19:05 --
Pozwoliłem sobie wprowadzić kilka zmian, łącznie z tytułem.
Mam nadzieje, że na lepsze.
A w ogóle uważam ten tekst za jeden z moich najlepszych wierszy.
Co nie oznacza, że piszę źle. Wręcz przeciwnie.
To kwestia czytania, chyba.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl