Księżycowa przystań
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Księżycowa przystań
w czarnej poświacie księżyca
drań ukrył swoją twarz w nowiu
idę i wciąż się zachwycam
w bezdrożach znajduję drogi
ach kocham tę poniewierkę
przecież do łona powracam
już znam tajemnicę wielką
że potem wszystko wybaczasz
w końcu przyjąłem za żonę
na prawdę w cierpieniu czekam
wesele już odtrąbione
choć jesteś jeszcze za rzeką
w kieszeni trzymam obola
przeprawę trzeba opłacić
za mostkiem ostry ból kole
lecz mostu tu nie uświadczysz
od krańca czasu do płaczu
tak niedaleka jest droga
kiedyś myślałem inaczej
a teraz w bólu mam wroga
przeczystą bielą spętany
krew spijam jem pomarańcze
i cierpię wraz z aniołami
morfiną do snu mnie niańczą
chociaż niekiedy wzruszony
spoglądam w tył poprzez ramię
jej włosy na wietrze płoną
a ogień znów mnie ogarnia
więc skwierczę w popiół się zmieniam
wciąż jednak zżyty ze światem
gorączka płomienie i lśnienia
w słoiku uschnięty kwiatek
J.E.S.
Wersja II z interpunkcją, oraz świadomością uwag Glo.
W czarnej poświacie księżyca,
drań ukrył swoją twarz w nowiu,
idziesz i wciąż się zachwycasz,
w bezdrożach znajdujesz drogi.
Pląsasz ostatnim oberkiem.
Szepczą do łona powracasz.
Lecz trzniaj propagandę wszelką,
że ponoć Ona wybacza.
Zmuszony przyjąć za żonę,
na sufit spoglądasz, czekasz.
Wesele już odtrąbione,
choć jesteś jeszcze za rzeką.
W kieszeni trzymasz obola,
przeprawę trzeba opłacić.
Za mostkiem ostry ból kole,
lecz mostu tu nie uświadczysz.
Odpraną bielą spętany,
krew spijasz, jesz pomarańcze
i zrzędzisz wraz z aniołami.
Morfiną do snu cię niańczą.
Chociaż, niekiedy, wzruszony,
spoglądasz w tył poprzez ramię,
jej włosy na wietrze płoną,
a ogień znów cię ogarnia.
Więc skwierczysz, w popiół się zmieniasz,
wciąż jednak zżyty ze światem.
Gorączka, płomienie i lśnienia.
W słoiku uschnięty kwiatek.
drań ukrył swoją twarz w nowiu
idę i wciąż się zachwycam
w bezdrożach znajduję drogi
ach kocham tę poniewierkę
przecież do łona powracam
już znam tajemnicę wielką
że potem wszystko wybaczasz
w końcu przyjąłem za żonę
na prawdę w cierpieniu czekam
wesele już odtrąbione
choć jesteś jeszcze za rzeką
w kieszeni trzymam obola
przeprawę trzeba opłacić
za mostkiem ostry ból kole
lecz mostu tu nie uświadczysz
od krańca czasu do płaczu
tak niedaleka jest droga
kiedyś myślałem inaczej
a teraz w bólu mam wroga
przeczystą bielą spętany
krew spijam jem pomarańcze
i cierpię wraz z aniołami
morfiną do snu mnie niańczą
chociaż niekiedy wzruszony
spoglądam w tył poprzez ramię
jej włosy na wietrze płoną
a ogień znów mnie ogarnia
więc skwierczę w popiół się zmieniam
wciąż jednak zżyty ze światem
gorączka płomienie i lśnienia
w słoiku uschnięty kwiatek
J.E.S.
Wersja II z interpunkcją, oraz świadomością uwag Glo.
W czarnej poświacie księżyca,
drań ukrył swoją twarz w nowiu,
idziesz i wciąż się zachwycasz,
w bezdrożach znajdujesz drogi.
Pląsasz ostatnim oberkiem.
Szepczą do łona powracasz.
Lecz trzniaj propagandę wszelką,
że ponoć Ona wybacza.
Zmuszony przyjąć za żonę,
na sufit spoglądasz, czekasz.
Wesele już odtrąbione,
choć jesteś jeszcze za rzeką.
W kieszeni trzymasz obola,
przeprawę trzeba opłacić.
Za mostkiem ostry ból kole,
lecz mostu tu nie uświadczysz.
Odpraną bielą spętany,
krew spijasz, jesz pomarańcze
i zrzędzisz wraz z aniołami.
Morfiną do snu cię niańczą.
Chociaż, niekiedy, wzruszony,
spoglądasz w tył poprzez ramię,
jej włosy na wietrze płoną,
a ogień znów cię ogarnia.
Więc skwierczysz, w popiół się zmieniasz,
wciąż jednak zżyty ze światem.
Gorączka, płomienie i lśnienia.
W słoiku uschnięty kwiatek.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: księżycowa przystań
Podoba mi się klimat tego wiersza .
Tu i tam ująłbym to czy tamto inaczej i z pewnością skrócił wiersz bo dobre momenty mieszają mi się z mniej dobrymi ale jako całość odbieram wiersz pozytywnie .
Z uszanowaniem L.G.
Tu i tam ująłbym to czy tamto inaczej i z pewnością skrócił wiersz bo dobre momenty mieszają mi się z mniej dobrymi ale jako całość odbieram wiersz pozytywnie .
Z uszanowaniem L.G.
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: księżycowa przystań
Wiesz, LG, ja mam ambiwalentene odczucia co do tego wiersza.
Ale wrzucam tu wszystko jak leci.
Nie staram się selekcjonować.
Stąd pewno nierówności, po których brną i potykaja się komentatorzy.
To moja ciekawość.
I potrzebuję bardziej wymagających komentarzy.
Czegoś co zwróciłoby moją uwagę na niezręczności i błędy, które popełniłem.
O tym, że się rozwlekam wiem od dawna.
Ale ja opowiadam historie, mocno skrócone, do prawie punktu, wiersza.
Ale to jak sprężyna.
Trzeba mieć siłę, zeby to ścisnąć.
Ale wrzucam tu wszystko jak leci.
Nie staram się selekcjonować.
Stąd pewno nierówności, po których brną i potykaja się komentatorzy.
To moja ciekawość.
I potrzebuję bardziej wymagających komentarzy.
Czegoś co zwróciłoby moją uwagę na niezręczności i błędy, które popełniłem.
O tym, że się rozwlekam wiem od dawna.
Ale ja opowiadam historie, mocno skrócone, do prawie punktu, wiersza.
Ale to jak sprężyna.
Trzeba mieć siłę, zeby to ścisnąć.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: księżycowa przystań
Warto byłoby najpierw, abyś zdecydował się, o czym ma być wiersz.
Bo na razie bardziej przypomina gonitwę myśli, tu i ówdzie okraszoną bardzo zużytymi określeniami, patetycznymi aż do (sorry!) - śmieszności: "kocham tę poniewierkę", "cierpienie", "płacz", "ból", "przeczysta biel". "anioły", "wzruszenia". Czyli żelazny zestaw poetyckich antywzorców, których należy unikać jak diabeł święconej wody.
Z Twojej opowieści wyłania mi się obraz faceta po zawale, który leży w szpitalu i ma tzw. egzystencjalne refleksje. Tak mi się skojarzył ból za mostkiem, biel, jedzenie (przyniesionych) pomarańczy, usychający kwiatek w słoiku, morfina. Ok. Tylko teraz pozbądź się tej anachronicznej stylistyki i pozwól Twojemu podmiotowi lirycznemu przemówić po ludzku.
Rymy masz niezłe, to odnotowuję na plus, rytmika też ok. Pozostaje dobór odpowiedniej metaforyki i zejście z "wysokości". Bardziej skup się na elementach, które peel może zobaczyć wokół siebie, niż w sobie samym, bo to właśnie mówi najwięcej o człowieku. Skup się na opowiadanej historii, a nie na płaczach, krańcach i cierpieniach...
Czas na introspekcje jeszcze zdąży nadejść. Poezja to nie psychoanaliza, która ma wybebeszyć duszę, wszystko nazwać i opisać z detalami. Tu - wręcz przeciwnie - sprawdza się zasada, że im mniej (gadaniny), tym lepiej.
Pozdrawiam,
Glo.
Bo na razie bardziej przypomina gonitwę myśli, tu i ówdzie okraszoną bardzo zużytymi określeniami, patetycznymi aż do (sorry!) - śmieszności: "kocham tę poniewierkę", "cierpienie", "płacz", "ból", "przeczysta biel". "anioły", "wzruszenia". Czyli żelazny zestaw poetyckich antywzorców, których należy unikać jak diabeł święconej wody.
Z Twojej opowieści wyłania mi się obraz faceta po zawale, który leży w szpitalu i ma tzw. egzystencjalne refleksje. Tak mi się skojarzył ból za mostkiem, biel, jedzenie (przyniesionych) pomarańczy, usychający kwiatek w słoiku, morfina. Ok. Tylko teraz pozbądź się tej anachronicznej stylistyki i pozwól Twojemu podmiotowi lirycznemu przemówić po ludzku.
Rymy masz niezłe, to odnotowuję na plus, rytmika też ok. Pozostaje dobór odpowiedniej metaforyki i zejście z "wysokości". Bardziej skup się na elementach, które peel może zobaczyć wokół siebie, niż w sobie samym, bo to właśnie mówi najwięcej o człowieku. Skup się na opowiadanej historii, a nie na płaczach, krańcach i cierpieniach...
Czas na introspekcje jeszcze zdąży nadejść. Poezja to nie psychoanaliza, która ma wybebeszyć duszę, wszystko nazwać i opisać z detalami. Tu - wręcz przeciwnie - sprawdza się zasada, że im mniej (gadaniny), tym lepiej.
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: księżycowa przystań
No i właśnie o to mi chodziło.
O taki komentarz.
Glo, dziekuję.
Przy czym od razu mówię i to nie jest żadne usprawiedliwienie, że tego wierszyka za cholerę nie wrzucałbym jako reprezentanta.
Tak jak mówiłem wrzucam jak leci wszelkie potworki.
Bowiem i z nich można wyciagnąć nauki.
Za bardzo upodmiotowiony.
Tak jak wiele moich.
To cenna nauka.
Zwrócić uwagę na otoczenie. Interakcja. Stylistyka.
Och, Glo.
Kocham.
Kocham poezję , czuję ją i rozumiem.
Żeby było jeszcze w odwrotną stronę.
Czasami zdarza mi się napisać dobry wiersz.
Nie uważam siebie za poetę, choć tęsknię do tego.
Czy to jest naturalne, że pisze się śmieci i czasem pojawia się w nich perełka?
Chciałbym się nauczyć.
Uważasz, Glo, że to możliwe?
Muszę się przyznać, że piszę od niedawna.
A czytam od zawsze.
Ale żeby się uczyć, potrzebuję takich komentarzy jak twój.
Jerzy
A za ten wiersz przepraszam.
Sam wiem, że to potworek niedorobiony.
Jest w nim tylko idea.
Jak to Eka zauważyła, lubuję się w słowach i umiem nimi żonglować, a one często przesłaniają mi treść.
Ciekawe, że na codzień jestem milczkiem.
Może to takie odreagowanie?
O taki komentarz.
Glo, dziekuję.
Przy czym od razu mówię i to nie jest żadne usprawiedliwienie, że tego wierszyka za cholerę nie wrzucałbym jako reprezentanta.
Tak jak mówiłem wrzucam jak leci wszelkie potworki.
Bowiem i z nich można wyciagnąć nauki.
Za bardzo upodmiotowiony.
Tak jak wiele moich.
To cenna nauka.
Zwrócić uwagę na otoczenie. Interakcja. Stylistyka.
Och, Glo.

Kocham.
Kocham poezję , czuję ją i rozumiem.
Żeby było jeszcze w odwrotną stronę.
Czasami zdarza mi się napisać dobry wiersz.
Nie uważam siebie za poetę, choć tęsknię do tego.
Czy to jest naturalne, że pisze się śmieci i czasem pojawia się w nich perełka?
Chciałbym się nauczyć.
Uważasz, Glo, że to możliwe?
Muszę się przyznać, że piszę od niedawna.
A czytam od zawsze.
Ale żeby się uczyć, potrzebuję takich komentarzy jak twój.
Jerzy
A za ten wiersz przepraszam.
Sam wiem, że to potworek niedorobiony.
Jest w nim tylko idea.
Jak to Eka zauważyła, lubuję się w słowach i umiem nimi żonglować, a one często przesłaniają mi treść.
Ciekawe, że na codzień jestem milczkiem.
Może to takie odreagowanie?
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
-
- Posty: 985
- Rejestracja: 13 sty 2012, 9:24
Re: księżycowa przystań
A mnie przypadł do spodobania 

Szczęście zdobywa się pod warunkiem, że się go nie pragnie zdobyć.
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: księżycowa przystań
He he, no popatrz, Nicol.
Ale Glo ma rację.
Ten wiersz może być wyjściem do napisania dobrej poezji.
Trzeba tylko nad nim popracować.
Skrócić o połowę, uwspółcześnic symbolikę ( to znaczy nie mieszać za bardzo różnych rodzajów symboliki)
Wycofać się z form patetycznych.
Choćby to sformułowanie
przeczystą bielą spętany
Wydawało mi się dobre jako odniesienie do szpitalnej bieli.
Ale teraz na przykład chodzi mi po głowie
odpraną bielą spętany
i patos nagle znika.
Chciałoby się mieć taką Glo przy sobie podczas pisania wierszy.
Albo Ekę.
Takie kobiety kocham.
Ale Glo ma rację.
Ten wiersz może być wyjściem do napisania dobrej poezji.
Trzeba tylko nad nim popracować.
Skrócić o połowę, uwspółcześnic symbolikę ( to znaczy nie mieszać za bardzo różnych rodzajów symboliki)
Wycofać się z form patetycznych.
Choćby to sformułowanie
przeczystą bielą spętany
Wydawało mi się dobre jako odniesienie do szpitalnej bieli.
Ale teraz na przykład chodzi mi po głowie
odpraną bielą spętany
i patos nagle znika.
Chciałoby się mieć taką Glo przy sobie podczas pisania wierszy.
Albo Ekę.
Takie kobiety kocham.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: księżycowa przystań
Odgrzebałem i poprawiłem, ciekawy uwag.
Jurek
Jurek
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl