un prigioniero
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
un prigioniero
ja Dawid
zamknięty w marmurze
wyrwany z łona karraryjskiej matki
czekam
czterdzieści lat może więcej
już nie liczę
zapomniany i uwięziony
w lochach Signorii
ja Dawid
otwieram oczy
jestem nagi w dłoni
ściskam tylko ten kamyk
który czeka na swoje
przeznaczenie
nie słyszę krzyku
jest już daleko
on go zrozumie
ja Dawid
tak długo czekam na dłuto
uwolnij mnie w końcu
Michale Aniele
zamknięty w marmurze
wyrwany z łona karraryjskiej matki
czekam
czterdzieści lat może więcej
już nie liczę
zapomniany i uwięziony
w lochach Signorii
ja Dawid
otwieram oczy
jestem nagi w dłoni
ściskam tylko ten kamyk
który czeka na swoje
przeznaczenie
nie słyszę krzyku
jest już daleko
on go zrozumie
ja Dawid
tak długo czekam na dłuto
uwolnij mnie w końcu
Michale Aniele
- jaga
- Posty: 578
- Rejestracja: 02 gru 2011, 19:33
- em_
- Posty: 2347
- Rejestracja: 22 cze 2012, 15:59
- Lokalizacja: nigdy nigdy
Re: un prigioniero
Lucile, naprawdę dobrze pomyślane,
przeszkadza mi trochę Dawid z wielkiej litery, ale to szczegół.
Pozdrawiam
przeszkadza mi trochę Dawid z wielkiej litery, ale to szczegół.
Pozdrawiam
you weren't much of a muse
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Re: un prigioniero
Dobry wieczór,
bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarz do "mojego Dawida"
em_, jakoś nie potrafię imion własnych napisać z małej litery, wiem. że istnieje taka maniera, ale do mnie nie przemawia
Stąd, nie tylko Dawid - ale również Michał Anioł - z dużej litery.
Wiersz powstał pod wpływem, gdzieś przeczytanej informacji, że jakiś czas temu były włoski minister kultury Sandro Bondi zlecił przygotowanie pozwu, z którego jakoby miało wynikać, iż rzeźba ta nie należy do Florencji, ale państwa włoskiego. Zastanawiałam się o co w tym wszystkim chodzi, a przecież - jak zwykle - w grę mogą wchodzić trzy przyczyny (napędzające ten nasz "najlepszy ze światów" - podobno): władza, pieniądze, seks. W tym przypadku - oczywiście to drugie - pieniądze, i to wielkie pieniądze, około 13 milionów euro rocznie, jakie pozostawiają we Florencji turyści, chcący podziwiać ten posąg. Aby zrozumieć problem (prawny) sięgnęłam do źródeł. Michał Anioł podjął się pracy wyrzeźbienia Dawida ( mającego symbolizować odwagę, moc i siłę Republiki Florenckiej, butnie patrzącej w stronę Rzymu) jesienią w 1501 roku. Pierwotnie umowę o to dzieło podpisał z zarządem katedry. Posąg Dawida miał przecież stanąć w innym miejscu - na frontonie katedry - ostatecznie, ze względów technicznych, postawiono go przez Palazzo Vecchio na Piazza della Signoria w 1504 roku. A pałac był siedzibą lokalnego rządu. Księstwo Toskanii powstało w 1531 r., więc prawnicy uznali, że nie może być mowy o tym, by byli spadkobiercami i właścicielami Dawida. Ponadto twierdzą, że od czasu zjednoczenia Włoch w 1861 r. rzeźba należy do państwa włoskiego. Oryginalny posąg, już w latach 70. XIX przeniesiono do Galleria dell` Accademia - miasto nie zgłaszało sprzeciwu, a w sporządzonym wówczas dokumencie znalazło się zdanie "... skoro nie istnieją już żadne pierwotne państwa ani republiki, to rzeźba Dawida stanowi dziedzictwo państwa włoskiego...".
Kiedy, jesienią 1501 roku Michał Anioł obejrzał, znajdujący się we Florencji od 40 lat blok karraryjskiego marmuru, o długości ponad 5 metrów i szerokości zaledwie nieco przekraczającej 1 metr - złomu, jak o nim mówiono i żaden artysta nie chciał się podjąć jego rzeźbienia - powiedział: "widzę rzeźbę, teraz tylko muszę odrzucić to, co zbędne"
To niesamowite skupienie, napięcie oraz determinacja widoczne w każdym szczególe wspaniałego, pięknego marmurowego ciała, stworzonego przez Michała Anioła (jak gdyby w opozycji do swojego niepięknego przecież wyglądu) robi tak wielkie wrażenie, że - dla mnie - stało się asumptem do napisania tych wersów.
Przesyłam serdeczne pozdrowienia, życząc miłego wieczoru
Lucile
bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarz do "mojego Dawida"


Wiersz powstał pod wpływem, gdzieś przeczytanej informacji, że jakiś czas temu były włoski minister kultury Sandro Bondi zlecił przygotowanie pozwu, z którego jakoby miało wynikać, iż rzeźba ta nie należy do Florencji, ale państwa włoskiego. Zastanawiałam się o co w tym wszystkim chodzi, a przecież - jak zwykle - w grę mogą wchodzić trzy przyczyny (napędzające ten nasz "najlepszy ze światów" - podobno): władza, pieniądze, seks. W tym przypadku - oczywiście to drugie - pieniądze, i to wielkie pieniądze, około 13 milionów euro rocznie, jakie pozostawiają we Florencji turyści, chcący podziwiać ten posąg. Aby zrozumieć problem (prawny) sięgnęłam do źródeł. Michał Anioł podjął się pracy wyrzeźbienia Dawida ( mającego symbolizować odwagę, moc i siłę Republiki Florenckiej, butnie patrzącej w stronę Rzymu) jesienią w 1501 roku. Pierwotnie umowę o to dzieło podpisał z zarządem katedry. Posąg Dawida miał przecież stanąć w innym miejscu - na frontonie katedry - ostatecznie, ze względów technicznych, postawiono go przez Palazzo Vecchio na Piazza della Signoria w 1504 roku. A pałac był siedzibą lokalnego rządu. Księstwo Toskanii powstało w 1531 r., więc prawnicy uznali, że nie może być mowy o tym, by byli spadkobiercami i właścicielami Dawida. Ponadto twierdzą, że od czasu zjednoczenia Włoch w 1861 r. rzeźba należy do państwa włoskiego. Oryginalny posąg, już w latach 70. XIX przeniesiono do Galleria dell` Accademia - miasto nie zgłaszało sprzeciwu, a w sporządzonym wówczas dokumencie znalazło się zdanie "... skoro nie istnieją już żadne pierwotne państwa ani republiki, to rzeźba Dawida stanowi dziedzictwo państwa włoskiego...".
Kiedy, jesienią 1501 roku Michał Anioł obejrzał, znajdujący się we Florencji od 40 lat blok karraryjskiego marmuru, o długości ponad 5 metrów i szerokości zaledwie nieco przekraczającej 1 metr - złomu, jak o nim mówiono i żaden artysta nie chciał się podjąć jego rzeźbienia - powiedział: "widzę rzeźbę, teraz tylko muszę odrzucić to, co zbędne"

To niesamowite skupienie, napięcie oraz determinacja widoczne w każdym szczególe wspaniałego, pięknego marmurowego ciała, stworzonego przez Michała Anioła (jak gdyby w opozycji do swojego niepięknego przecież wyglądu) robi tak wielkie wrażenie, że - dla mnie - stało się asumptem do napisania tych wersów.
Przesyłam serdeczne pozdrowienia, życząc miłego wieczoru

Lucile

Re: un prigioniero
któryś raz wracam do tego wiersza.
hm. urzekł mnie wątek zawarty w tej klamrze:
"ja Dawid zamknięty w marmurze (...) ściskam tylko ten kamyk (...) uwolnij mnie w końcu Michale Aniele"
jak dla mnie sedno.
symboliczny Dawid - kamień: zimny, zły, niedobry..
ściska w ręku mały podobny jemu strukturą kamyk - takie uczucie ciepła, skoro ściska...
czekanie na wyzwolenie - Michał Anioł... Cud, bo cudowna rzeźba.
bo nikt tak do końca nie jest "zimny". coś w nim zawsze jest "ciepłego" i ono kiedyś się wyzwoli. i będzie Cud.
hm. urzekł mnie wątek zawarty w tej klamrze:
"ja Dawid zamknięty w marmurze (...) ściskam tylko ten kamyk (...) uwolnij mnie w końcu Michale Aniele"
jak dla mnie sedno.
symboliczny Dawid - kamień: zimny, zły, niedobry..
ściska w ręku mały podobny jemu strukturą kamyk - takie uczucie ciepła, skoro ściska...
czekanie na wyzwolenie - Michał Anioł... Cud, bo cudowna rzeźba.
bo nikt tak do końca nie jest "zimny". coś w nim zawsze jest "ciepłego" i ono kiedyś się wyzwoli. i będzie Cud.
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Re: un prigioniero

trafiłeś w samo sedno


i za to również Ci dziękujęoskari valtteri pisze:"ja Dawid zamknięty w marmurze (...) ściskam tylko ten kamyk (...) uwolnij mnie w końcu Michale Aniele"
jak dla mnie sedno.
symboliczny Dawid - kamień: zimny, zły, niedobry..
ściska w ręku mały podobny jemu strukturą kamyk - takie uczucie ciepła, skoro ściska...
czekanie na wyzwolenie - Michał Anioł... Cud, bo cudowna rzeźba.
bo nikt tak do końca nie jest "zimny". coś w nim zawsze jest "ciepłego" i ono kiedyś się wyzwoli. i będzie Cud.



Ważne i symboliczne dla mnie były także te dwa rodzaje kamienia; szlachetny "dawidowy" marmur i zwykłym kamyk, jakim posłużył się biblijny Dawid, syn Efretejczyka pochodzącego z Betlejem judzkiego (opisany w Pierwszej Księdze Samuela ). Czytamy tam, że był to gładki kamyk wyjęty ze strumienia (gwoli ścisłości; Dawid zabrał z tego strumienia 5 gładkich kamyków)
serdecznie pozdrawiam
Lucile

- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: un prigioniero
Zapisałabym:Lucile pisze:ja Dawid
otwieram oczy
jestem nagi w dłoni
ściskam tylko ten kamyk
ja Dawid
nagi otwieram oczy
w dłoni ściskam ten kamyk
Chyba z całej Twojej twórczości, ten wiersz jest wręcz genialny.
Świetny pomysł i natchnione ujęcie.
A i dzięki, Lucile, za przedstawienie inspiracji. Jesteś moim nauczycielem.

- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Re: un prigioniero
Dobry wieczór Eko,
właśnie zerknęłam na tę stronę i ku mojemu zaskoczeniu przeczytałam:
to Twoje słowa są najwspanialszym prezentem, jaki mogłam otrzymać za to "całe moje wierszokleciarstwo", dziękuję
przyznam, że jestem także nieco zawstydzona - ja nauczycielem? Odwrotnie, to od Was uczę się samodyscypliny, unikania niepotrzebnych epitetów i tego całego "ozdobnictwa" - w taki sposób, by to co chcę przekazać zawarte zostało w minimalistycznej, skumulowanej formie, jednakże nie pozbawionej cech wiersza (takiej "spiewności") oraz mozliwości róznorodnej intarpretacji - wieloznaczności. Przyznaję, nie jest to łatwe, ale własnie to znalazłam tu na "8"
A ten wiersz? Dawno temu, kiedy studiowałam na Akademii im. N. Machiavellego we Florencji, codziennie rano, idąc na zajęcia przechodziłam przez Piazza della Signoria. Droga powrotna, z piazza Santa Maria Novella (gdzie stał budynej akademii) wiodła mnie ponownie na ten plac, więc rzeźbę Michała Anioła (oczywiscie stoi tam kopia) widziałam co najmniej dwa razy dziennie. Widziałam ją o róznych porach dnia, a także i w nocy. No cóz wspomnienia, wspomnienia
Eko, sprawiłaś mi ogromną przyjemność, ale jednocześnie i obawę, czy ewentualne kolejne teksty będą - jako tako - "trzymać poziom".
Serdecznie pozdrawiam
życząc równocześnie miłego wieczoru
Lucile
właśnie zerknęłam na tę stronę i ku mojemu zaskoczeniu przeczytałam:
Eko, jeżeli sobie ze mnie nie żartujeszeka pisze:Chyba z całej Twojej twórczości, ten wiersz jest wręcz genialny.
Świetny pomysł i natchnione ujęcie.
A i dzięki, Lucile, za przedstawienie inspiracji. Jesteś moim nauczycielem.





A ten wiersz? Dawno temu, kiedy studiowałam na Akademii im. N. Machiavellego we Florencji, codziennie rano, idąc na zajęcia przechodziłam przez Piazza della Signoria. Droga powrotna, z piazza Santa Maria Novella (gdzie stał budynej akademii) wiodła mnie ponownie na ten plac, więc rzeźbę Michała Anioła (oczywiscie stoi tam kopia) widziałam co najmniej dwa razy dziennie. Widziałam ją o róznych porach dnia, a także i w nocy. No cóz wspomnienia, wspomnienia

Eko, sprawiłaś mi ogromną przyjemność, ale jednocześnie i obawę, czy ewentualne kolejne teksty będą - jako tako - "trzymać poziom".
Serdecznie pozdrawiam


Lucile
-
- Posty: 290
- Rejestracja: 02 lis 2011, 23:15
Re: un prigioniero
Inteligentnie. Poczułem ten tekst. Fajnie poprowadzona fraza. Pozdrawiam!