Agnus Dei
Wiadomość
Autor
Arti
SamoZuo
Arti
-
- Posty: 3303
- Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Agnus Dei
#4 Post autor: e_14scie » 17 gru 2011, 21:51
dobrze Arti
kursywa
poza kilkoma uwagami (oczywiście wg mnie), które nie muszą być słuszne
wodą
dają znać w lewym uchu
muszę vabank
na ostatni wers nie mam koncepcji, ale trochę mi trzeszczy
powyższa strofa chyba najsłabsza
kursywa

poza kilkoma uwagami (oczywiście wg mnie), które nie muszą być słuszne
biorąc twój popijamArti pisze:z prochu powstałeś
biorę twój proch w rękę
wodą
wietrzę myśli przy otwartym oknieArti pisze:otwieram okno
wietrzę czarne myśli
dzwonią w lewym uchu
muszę zagrać vabank
przygotowuję się do tego
dają znać w lewym uchu
muszę vabank
na ostatni wers nie mam koncepcji, ale trochę mi trzeszczy
powyższa strofa chyba najsłabsza
Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
e_14scie
Arti
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Agnus Dei
#6 Post autor: Gloinnen » 18 gru 2011, 9:44
Teraz widzę wiersz po poprawkach (ech... powinny być obie wersje, patrz, komentarz Ewy teraz wygląda jak gadka potłuczonego; dawaj natychmiast pierwszą) - i uważam, że technicznie jest dobrze.
Interpretacja utworu może być wielowątkowa. Rozpocznę wędrując tropem nakreślonym przez Ciebie już w "Ostatniej wieczerzy", czyli potraktowaniem religii jako swoistego antidotum na weltschmerz peela. Tutaj jest jeszcze bardziej przewrotnie, gdyż idziesz dalej - peel odrzuca Boga, jest z nim zwaśniony. Narkotyczny anestetyk w postaci religii, wiary niestety nie działa, pojawia się odrzucenie i poszukiwanie innej drogi.
Peel potrzebuje odmiennej liturgii. Nie mówisz w wierszu, czy wynika to z potrzeb duchowych takich jak odwieczne poszukiwanie sacrum, czy też po prostu z ogólnego przytłoczenia życiem i chęci ucieczki od bolesnej rzeczywistości. Biorąc jednak pod uwagę Twoje inne wiersze - stawiam na to drugie.
I tak religią peela stają się dragi. Idea ludzkiej marności, prochu - ulega transpozycji, rytuał religijny staje się rytuałem... albo ćpania, albo nałykania się prochów w celach samobójczych. To jednak wciąż liturgia - pojawia się wino ofiarne, aplauz wiernych... Swoim aktem peel nie tylko zaspokaja swoją osobistą potrzebę oderwania się od bólu istnienia, lecz także - przy okazji - rzuca wyzwanie Bogu, szydząc z niego i demonstrując swoją (chwilową) przewagę nad Jego zamysłami. Samobójstwo jest zawsze buntem przeciwko boskim planom.
Stąd ten samozachwyt. Złudzenie siły, panowania nad sobą samym, nad swoim życiem i przeznaczeniem, nad swoim cierpieniem.
Ostatni wers jednak pokazuje, że to tylko złudzenie... skończ jak zacząłeś. Można odczytać na wiele sposobów. Ja wybieram taki: nieudane samobójstwo. Przedawkowanie prochów nic nie pomogło. Może w ostatniej chwili zabrakło odwagi? Pojawiło się zawahanie? Te słowa peel mógłby kierować sam do siebie. W ten sposób wiersz ma zakończenie otwarte, nie wiadomo, co dalej, czy jednak - dopełnienie aktu, czy górę weźmie inercja i strach.
A może jest to odpowiedź Boga? Ironiczna, bo On zna słabość człowieka, zna słabość peela i całość ma wydźwięk mniej więcej taki: "skończ, jak zacząłeś, ech, widzisz, idioto, nawet tego nie potrafisz..."
W sumie wiersz bardzo przygnębiający, o zagubieniu, wewnętrznych rozdźwiękach, ludzkiej słabości... Zabolał.
Pozdrawiam,

Glo.
Interpretacja utworu może być wielowątkowa. Rozpocznę wędrując tropem nakreślonym przez Ciebie już w "Ostatniej wieczerzy", czyli potraktowaniem religii jako swoistego antidotum na weltschmerz peela. Tutaj jest jeszcze bardziej przewrotnie, gdyż idziesz dalej - peel odrzuca Boga, jest z nim zwaśniony. Narkotyczny anestetyk w postaci religii, wiary niestety nie działa, pojawia się odrzucenie i poszukiwanie innej drogi.
Peel potrzebuje odmiennej liturgii. Nie mówisz w wierszu, czy wynika to z potrzeb duchowych takich jak odwieczne poszukiwanie sacrum, czy też po prostu z ogólnego przytłoczenia życiem i chęci ucieczki od bolesnej rzeczywistości. Biorąc jednak pod uwagę Twoje inne wiersze - stawiam na to drugie.
I tak religią peela stają się dragi. Idea ludzkiej marności, prochu - ulega transpozycji, rytuał religijny staje się rytuałem... albo ćpania, albo nałykania się prochów w celach samobójczych. To jednak wciąż liturgia - pojawia się wino ofiarne, aplauz wiernych... Swoim aktem peel nie tylko zaspokaja swoją osobistą potrzebę oderwania się od bólu istnienia, lecz także - przy okazji - rzuca wyzwanie Bogu, szydząc z niego i demonstrując swoją (chwilową) przewagę nad Jego zamysłami. Samobójstwo jest zawsze buntem przeciwko boskim planom.
Stąd ten samozachwyt. Złudzenie siły, panowania nad sobą samym, nad swoim życiem i przeznaczeniem, nad swoim cierpieniem.
Ostatni wers jednak pokazuje, że to tylko złudzenie... skończ jak zacząłeś. Można odczytać na wiele sposobów. Ja wybieram taki: nieudane samobójstwo. Przedawkowanie prochów nic nie pomogło. Może w ostatniej chwili zabrakło odwagi? Pojawiło się zawahanie? Te słowa peel mógłby kierować sam do siebie. W ten sposób wiersz ma zakończenie otwarte, nie wiadomo, co dalej, czy jednak - dopełnienie aktu, czy górę weźmie inercja i strach.
A może jest to odpowiedź Boga? Ironiczna, bo On zna słabość człowieka, zna słabość peela i całość ma wydźwięk mniej więcej taki: "skończ, jak zacząłeś, ech, widzisz, idioto, nawet tego nie potrafisz..."
W sumie wiersz bardzo przygnębiający, o zagubieniu, wewnętrznych rozdźwiękach, ludzkiej słabości... Zabolał.
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Gloinnen
Re: Agnus Dei
#7 Post autor: Arti » 18 gru 2011, 10:30
poszukamTeraz widzę wiersz po poprawkach (ech... powinny być obie wersje, patrz, komentarz Ewy teraz wygląda jak gadka potłuczonego; dawaj natychmiast pierwszą) - i uważam, że technicznie jest dobrze
Ostatni wers jednak pokazuje, że to tylko złudzenie... skończ jak zacząłeś. Można odczytać na wiele sposobów. Ja wybieram taki: nieudane samobójstwo. Przedawkowanie prochów nic nie pomogło. Może w ostatniej chwili zabrakło odwagi? Pojawiło się zawahanie? Te słowa peel mógłby kierować sam do siebie. W ten sposób wiersz ma zakończenie otwarte, nie wiadomo, co dalej, czy jednak - dopełnienie aktu, czy górę weźmie inercja i strach.
A może jest to odpowiedź Boga?

puenta miała być otwarta (nie wiadomo kto wypowiada te słowa, pasujące zarówno do peela jak Boga)
można też złączyć kursywę:
boże zbaw ludzi... od siebie
skończ jak zacząłeś
dzięki

Arti
-
- Posty: 886
- Rejestracja: 11 gru 2011, 0:25
Re: Agnus Dei
#8 Post autor: Qń Który Pisze » 18 gru 2011, 11:43
Ten króciak ma w sobie coś z jeża
nie wiadomo z której strony dobrać się do niego, bo jeży się z każdej. Czy baranek boży może zgładzić grzechy świata? To my, w swoim wnętrzu walczymy z grzechami, a baranek nam pomaga... gdyby nie było grzechu, nie byłoby piekła i nieba. Czy prawda może bez kłamstwa egzystować? Chyba nie, bo nikt nie pomyślałby, że istnieje coś innego niż prawda. Tylko poznanie grzechu daje nam wyobrażenie o prawdzie i ją definiuje.
Zagrałeś o wszystko, ale nie zdążyłeś określić tego wszystkiego.
Puenta nie jest czytelna, bo dopatruję się w niej zagłady świata. "Skończ, jak zacząłeś..."
Umarł za nasze grzechy, więc teraz kolej nam umrzeć, za jego zbawienie...
Pytanie tylko, czy ma sens istnienie Boga bez ludzi, jeżeli przyjmiemy, że ludzie wymyślili Boga ze strachu.
Ogólnie nie walnął mnie wiersz o glebę
ale Qń ma cztery nogi i nawet, jak się potknie, to daleko mu jeszcze do wywrotki 

Zagrałeś o wszystko, ale nie zdążyłeś określić tego wszystkiego.
Puenta nie jest czytelna, bo dopatruję się w niej zagłady świata. "Skończ, jak zacząłeś..."
Umarł za nasze grzechy, więc teraz kolej nam umrzeć, za jego zbawienie...
Pytanie tylko, czy ma sens istnienie Boga bez ludzi, jeżeli przyjmiemy, że ludzie wymyślili Boga ze strachu.

Ogólnie nie walnął mnie wiersz o glebę


Ostatnio zmieniony 18 gru 2011, 12:49 przez Qń Który Pisze, łącznie zmieniany 1 raz.
jestem częścią pewnej siły, która wciąż pragnie złego, a wciąż dobro tworzy...
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
Qń Który Pisze
Arti
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Agnus Dei
#10 Post autor: anastazja » 18 gru 2011, 19:05
Wiersz jest dobry Arti.
Każdy odbierze jak chce, mnie bliżej do odbioru Qnia. Bardzo podoba mi się Qnia komentarz - cyt:


właśnie tak czułam czytając ten wiersz, ale takie lubię.Ten króciak ma w sobie coś z jeża nie wiadomo z której strony dobrać się do niego, bo jeży się z każdej

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
anastazja
Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”
Przejdź do
- WINDĄ W PRZYSZŁOŚĆ
- WYŻEJ, NIŻ ÓSME PIĘTRO
- ↳ TEKSTY Z GÓRNEJ PÓŁKI
- ↳ DNI LITERATURY
- ↳ DNI LITERATURY DZIECIĘCEJ
- UTWORY POETYCKIE
- ↳ WIERSZE BIAŁE I WOLNE
- ↳ TRADYCYJNE FORMY RYMOWANE
- ↳ OKRUCHY POETYCKIE
- ↳ RADOSNA TWÓRCZOŚĆ
- ↳ CYKLE POETYCKIE
- ↳ coobus
- ↳ Kalendarz
- ↳ EdwardSkwarcan
- ↳ intymny pamiętnik nastolatki
- ↳ skaranie boskie
- ↳ Napisy na słońcu
- ↳ INNE
- ↳ EKSTREMALNIE...
- ↳ MIŁE ZŁEGO POCZĄTKI
- ↳ MÓJ TOMIK
- ↳ 411
- ↳ alchemik
- ↳ alegoria
- ↳ anastazja
- ↳ atoja
- ↳ Bożena
- ↳ bronmus45
- ↳ coobus
- ↳ Dante
- ↳ Elunia
- ↳ em_
- ↳ emelly
- ↳ Fałszerz komunikatów
- ↳ Gloinnen
- ↳ jabberwocky
- ↳ JSK
- ↳ ks-hp
- ↳ laura bran
- ↳ lczerwosz
- ↳ Malwina
- ↳ Mchuszmer
- ↳ Miladora
- ↳ Nalka31
- ↳ NathirPasza
- ↳ Nicol
- ↳ semiramida
- ↳ skaranie boskie
- ↳ Sokratex
- ↳ tea
- ↳ teo
- ↳ Tomek i Agatka
- UTWORY PROZATORSKIE
- ↳ OPOWIADANIA
- ↳ OKRUCHY PROZATORSKIE
- ↳ PROZA DOKUMENTALNA I PUBLICYSTYKA
- ↳ PROZA POETYCKA
- ↳ CIĄG DALSZY NASTĄPI
- ↳ 411
- ↳ Jakim
- ↳ Alicja Jonasz
- ↳ Wirtualny szczur
- ↳ Świerszcz w trawie
- ↳ Powrót na wrzosowisko
- ↳ Ekspres do kawy
- ↳ Elunia
- ↳ Ponidzie
- ↳ lacoyte
- ↳ Ślepe zło
- ↳ Lucile
- ↳ W cieniu arkad
- ↳ violka
- ↳ Arystokrata
- ↳ zdzichu
- ↳ Świat według Zdzicha
- ↳ W oleandrach
- INNE RODZAJE TWÓRCZOŚCI
- ↳ DRAMAT
- ↳ DRAMATY W ODCINKACH
- ↳ zdzichu
- ↳ Zima wasza, wiosna nasza
- ↳ pallas
- ↳ Ciemne wieki, czyli co w baśni piszczy
- ↳ UTWORY DLA DZIECI
- ↳ AUREA DICTA
- ↳ TŁUMACZENIA
- ↳ Poezja
- ↳ Proza
- ↳ PIOSENKA DOBRA NA WSZYSTKO
- ↳ LITERATURA ZAANGAŻOWANA
- ↳ POLITYCZNE ECHA
- ↳ MODLITEWNIK (NIE TYLKO) LITERACKI
- ↳ TWÓRCZOŚĆ OKOLICZNOŚCIOWA
- ↳ WSPOMNIENIA O TYCH, KTÓRYCH JUŻ NIE MA
- ↳ UTWORY KU CZCI
- ↳ BEZ TRZYMANKI
- SZTUKA WIZUALNA
- ↳ GRAFIKA
- ↳ FOTOGRAFIA ARTYSTYCZNA
- ↳ MALARSTWO, RYSUNEK
- ↳ SZTUKA UŻYTKOWA
- ↳ NASZE NAJLEPSZE
- ↳ POEZJA
- ↳ PROZA
- ↳ KOMENTARZE
- ↳ RECENZENCI
- ↳ STARE WYBORY
- ↳ WARTO PRZECZYTAĆ
- DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ
- ↳ LITERATUROZNAWSTWO
- ↳ JĘZYKOZNAWSTWO
- ↳ KĄCIK PORAD
- ↳ JAK PISAĆ DOBRE WIERSZE
- ↳ JAK PISAĆ DOBRĄ PROZĘ
- WRZUĆ NA LUZ
- ↳ LAURKI
- ↳ ULUBIONE
- ↳ PIOSENKI Z TEKSTEM
- ↳ GRY I ZABAWY
- ↳ MOIM SKROMNYM ZDANIEM
- ↳ WSZYSTKIE CHWYTY DOZWOLONE
- SPIĘCIA
- ↳ KONKURSY
- ↳ POJEDYNKI
- ↳ MAŁY TURNIEJ POJEDYNKÓW
- ↳ ARCHIWUM MTP
- ↳ FOLDERY PRYWATNE
- ↳ 4hc
- POKOJE DYSKUSYJNE
- ↳ PRZEDPOKÓJ
- ↳ POKÓJ GOŚCINNY
- ↳ ZANIM WEJDZIESZ NA ÓSME PIĘTRO