lczerwosz pisze:W ataku fal, w ptasim furkocie
nocnych startów i lądowań,
spod sandałów wyrywa się piękno.
By na tamtym brzegu,
w rytmie bluesa -
kręte skręty.
To moja wina, że
chcę tam być, kim
ledwie nakreśliłam.
Oczywiście zmieniłem, nie śmiałbym poprawiać. A im dłużej śmiałem, tym więcej znalazłem ciekawych skojarzeń, ale i wątpliwości, czy rozumiem. W szczególności
Eka pisze: być tym –
kim je nakreśliłam
odnosi się do piękna?
Cieszę się, Leszku z tej wariacji i komentarza. Zmieniasz treść
Dziękuję za poświęcony wierszykowi czas i wenę.
Tak, chodzi o nie, oto ono, piękno, chce uciec, za chwilę przyjdzie noc(w letnich sandałach), ciemność zasłoni jeziorne ptaki, ruch fali... więc zdaje się na peela - obserwatora i wybiera jego ideał piękna.
On (ideał) jest osobą, więc konieczność użycia zaimka -
kim ma miejsce, i znajduje się w takiej a nie innej scenerii. Piękno krajobrazu chce nim być. Tym panem.
No to streściłam.
