Oczy
Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Oczy
Biała plama rażąco nie pasowała do zieleni znajomego obrazu za oknem. W dodatku zmieniała kształt. Foliowa torebka? Wiatr otworzył niedomknięte okno. Spanikowałam, w tym bezludnym miejscu objęło mnie wyjątkowo przenikliwe spojrzenie. Wbijały się biegnące pytania i ich nieludzki spokój. Straciłam poczucie czasu.
Następnego poranka hipnotyzujące oczy były dokładnie w tym samym miejscu. Gdy po południu pojawiły się między wybujałymi łodygami piołunów, wiedziałam, że dom w środku lasu staje się domem naprawdę; ale i dzisiaj, chociaż minęły już prawie dwa tygodnie, wielkie, połyskliwie czarne źrenice patrzą na mnie uważnie. Ich właściciel wciąż chodzi na ugiętych łapach, bezwzględnie utrzymując bezpieczną dla nas odległość. Czujny, spięty, gotowy do ucieczki. Przedwczoraj, po gwałtownej nocnej burzy, znalazłam ślady na wilgotnym piasku blisko domu. Okrążył go w nocy co najmniej dwa razy.
Jeszcze mi nie ufasz, ale już jesz z miski przy wyschniętej studni, a nie jak jeszcze do wczoraj, wyłącznie na płowej trawie, tam gdzie zaczyna się las.
- Oswoisz mnie?
Następnego poranka hipnotyzujące oczy były dokładnie w tym samym miejscu. Gdy po południu pojawiły się między wybujałymi łodygami piołunów, wiedziałam, że dom w środku lasu staje się domem naprawdę; ale i dzisiaj, chociaż minęły już prawie dwa tygodnie, wielkie, połyskliwie czarne źrenice patrzą na mnie uważnie. Ich właściciel wciąż chodzi na ugiętych łapach, bezwzględnie utrzymując bezpieczną dla nas odległość. Czujny, spięty, gotowy do ucieczki. Przedwczoraj, po gwałtownej nocnej burzy, znalazłam ślady na wilgotnym piasku blisko domu. Okrążył go w nocy co najmniej dwa razy.
Jeszcze mi nie ufasz, ale już jesz z miski przy wyschniętej studni, a nie jak jeszcze do wczoraj, wyłącznie na płowej trawie, tam gdzie zaczyna się las.
- Oswoisz mnie?
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Oczy
Biała plama rażąco nie pasowała do zieleni znajomego obrazu za oknem. W dodatku zmieniała kształt. Foliowa torebka? Wiatr otworzył niedomknięte okno i wtedy spanikowałam. W tym bezludnym miejscu objęło mnie wyjątkowo przenikliwe spojrzenie. Wbijały się biegnące pytania i ich nieludzki spokój [zmieniłem szyk]. Straciłam poczucie czasu.
Następnego poranka hipnotyzujące oczy były dokładnie w tym samym miejscu. Gdy po południu pojawiły się między wybujałymi łodygami piołunów, wiedziałam, że dom w środku lasu staje się domem naprawdę. Minęły prawie dwa tygodnie, a one wciąż uważnie na mnie patrzyły [szyk i czas przeszły]. Ich właściciel chodził [czas] na ugiętych łapach[ tu bym napisał, że nie na łapach, bo zdradzasz, o co chodzi, ale np. że chodził przygięty], bezwzględnie utrzymując bezpieczną dla nas [dla nas? dla siebie] odległość. Czujny, spięty, gotowy do skoku lub ucieczki [lepiej ataku lub ucieczki]. Po gwałtownej burzy, na wilgotnym piasku blisko domu znalazłam ślady.[zmieniłem szyk] Obszedł go w nocy co najmniej dwa razy.
Już je z miski przy wyschniętej studni, a nie, jak jeszcze do wczoraj, wyłącznie na płowej trawie, tam gdzie zaczyna się las.[nie zwracasz się jeszcze do psa, ale dalej opowiadasz]
- Jeszcze mi nie ufasz. [Tu mocniej zabrzmi]
- A oswoisz mnie?
[Wybaczysz mi?]
Następnego poranka hipnotyzujące oczy były dokładnie w tym samym miejscu. Gdy po południu pojawiły się między wybujałymi łodygami piołunów, wiedziałam, że dom w środku lasu staje się domem naprawdę. Minęły prawie dwa tygodnie, a one wciąż uważnie na mnie patrzyły [szyk i czas przeszły]. Ich właściciel chodził [czas] na ugiętych łapach[ tu bym napisał, że nie na łapach, bo zdradzasz, o co chodzi, ale np. że chodził przygięty], bezwzględnie utrzymując bezpieczną dla nas [dla nas? dla siebie] odległość. Czujny, spięty, gotowy do skoku lub ucieczki [lepiej ataku lub ucieczki]. Po gwałtownej burzy, na wilgotnym piasku blisko domu znalazłam ślady.[zmieniłem szyk] Obszedł go w nocy co najmniej dwa razy.
Już je z miski przy wyschniętej studni, a nie, jak jeszcze do wczoraj, wyłącznie na płowej trawie, tam gdzie zaczyna się las.[nie zwracasz się jeszcze do psa, ale dalej opowiadasz]
- Jeszcze mi nie ufasz. [Tu mocniej zabrzmi]
- A oswoisz mnie?
[Wybaczysz mi?]
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Oczy
Serdeczne dzięki, Leszku, za poświęcony czas i cenne wskazówki. Nie wszystko zmieniałam tak, jak sugerowałeś, sorry, ale dałeś mi impuls do poprawek.
I... to kot jest bohaterem. Nie ma żadnej fikcji, wszystko zdarzyło się naprawdę tego lata. Zachodzę w głowę, skąd kot wziął się w lesie.
Niestety skończył się urlop i musiałam go tam zostawić, zabrakło czasu, abyśmy się oswoili.
Mam nadzieję, że da sobie radę, lub znajdzie innego człowieka.
Zostawiłam mu zawartość całej lodówki, na kilka dni miał co jeść.
Czuję wyrzuty sumienia, bo zostawiłam go samemu sobie. Z idiotami-sadystami, myśliwymi, strzelającymi do psów, a więc zapewne i do kotów.
Mam nadzieję, że nie podejdzie im pod lufy i że wybaczy mi - moje zniknięcie.
Tyle mogłam dla niego zrobić. Napisać o nim.
I... to kot jest bohaterem. Nie ma żadnej fikcji, wszystko zdarzyło się naprawdę tego lata. Zachodzę w głowę, skąd kot wziął się w lesie.
Niestety skończył się urlop i musiałam go tam zostawić, zabrakło czasu, abyśmy się oswoili.
Mam nadzieję, że da sobie radę, lub znajdzie innego człowieka.
Zostawiłam mu zawartość całej lodówki, na kilka dni miał co jeść.
Czuję wyrzuty sumienia, bo zostawiłam go samemu sobie. Z idiotami-sadystami, myśliwymi, strzelającymi do psów, a więc zapewne i do kotów.
Mam nadzieję, że nie podejdzie im pod lufy i że wybaczy mi - moje zniknięcie.

Tyle mogłam dla niego zrobić. Napisać o nim.
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Oczy
Z kotami tak już jest, że chadzają własnymi ścieżkami, a przyzwyczajają się do miejsc, nie do ludzi. W przeciwieństwie do psów. Samotny kot w lesie to żadna nowina, wiele z nich wybiera życie z dala od ludzi. Dlaczego? O to już trzeba by spytać koty, albo ich znawcę - Gorgiasza.
Za zdrowie kotów!

Za zdrowie kotów!



Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Oczy
Zupełna nieprawda. Do ludzi i to bardzo, ale z zachowaniem własnej indywidualności. Koty bardzo tęskną za znikającymi członkami rodziny, jakiś wyjazd i kot prawie chory, przestaje jeść.skaranie boskie pisze: przyzwyczajają się do miejsc, nie do ludzi
Możliwe, że i ten przeżył taką traumę. Nie przepadam za tą poetką, ale czytałem jeden je wspaniały wiersz o kocie w pustym mieszkaniu, gdy jego zmarła właścicielka (Wisława Wisłocka).
Z wiersza odczytałem, że to był pies, ale bardzo nieufny.
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: Oczy
Oswajanie zawsze jest wzajemne.
Oswajanie z krajobrazem i jego mieszkańcami.
Oswajenie siebie samej w nowych okolicznościach.
Najwyższym stopniem oswojenia jest wzajemna miłość.
Za bzdurę uważam, że powstaje z niczego.
Nawet ta od pierwszzego wejrzenia musi mieć pożywkę.
Musi już istnieć we wnętrzu uśpiona tylko.
Ewa, jak chcesz, mogę Ci na PW. opowiedzieć historię, od której wciąż pocą mi się oczy.
Oswajanie z krajobrazem i jego mieszkańcami.
Oswajenie siebie samej w nowych okolicznościach.
Najwyższym stopniem oswojenia jest wzajemna miłość.
Za bzdurę uważam, że powstaje z niczego.
Nawet ta od pierwszzego wejrzenia musi mieć pożywkę.
Musi już istnieć we wnętrzu uśpiona tylko.
Ewa, jak chcesz, mogę Ci na PW. opowiedzieć historię, od której wciąż pocą mi się oczy.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl