judyta jakiś czas temu

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Bożena
Posty: 1338
Rejestracja: 01 lis 2011, 18:32

judyta jakiś czas temu

#1 Post autor: Bożena » 03 paź 2015, 9:41

otoczyła umysł drutem kolczastym
każdy dzień zmarnowany
widać było w oczach
tylko jeszcze raz
by znokautować demony


słomka w zasznurowanych ustach
haust trucizny
następnego dnia je zaspawała

Awatar użytkownika
lczerwosz
Administrator
Posty: 6936
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
Lokalizacja: Ursynów

Re: judyta jakiś czas temu

#2 Post autor: lczerwosz » 03 paź 2015, 12:59

No nie wiem, czy tak da się wygrać z nałogiem. Ani sznurowadło, ani drut, ani spaw. Zawsze własna inteligencja zwycięży samego siebie i znajdzie metodę na obejście zamkniętej drogi.
Wydaje się, że to lekarstwo na depresję, w większości przyczyna stosowania używek. Demony padają jak nieżywe, ale z nimi człowiek. Potem wstają, człowiek wstaje i znowu.
Z czasem człowiek słabnie, a demony nie. Ot i wyjaśnienie.

Ale nie ma wyjaśnienia, dlaczego jakiś czas temu. Może spawanie pomogło. Dlaczego takie imię - Judyta? Czy to silna kobieta. Obcięła nałogowi głowę?

Awatar użytkownika
Lucile
Moderator
Posty: 2484
Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
Płeć:

Re: judyta jakiś czas temu

#3 Post autor: Lucile » 03 paź 2015, 14:24

Witaj Bożenko,

pozwól, że skupię się na tytule, bowiem mnie zaintrygował.
Judyta, no i "klops" - o którą Judytę chodzi?

znam dwie - z Biblii oraz historii Polski.

Judyta (nr I) - ze Starego Testamentu, bohaterka Księgi Judyty - z pokolenia Symeona.
Po śmierci męża Manassesa z Betuli, nie podniosła się z żałoby i nosiła na sobie wór pokutny.
Pozostała jednak piękna (ciekawe jak, skoro urodziła czternaścioro dzieci?)
i ocaliła miasto przed najazdem wojsk asyryjskich na Izrael.
Kiedy ich wódz - Holofernes - stanął pod murami Betuli, pięknie umalowana i przyodziana
(czyli jednak czasami zdejmowała ten wór), udała się do jego namiotu, uwiodła go
i bez oporów... obcięła mu głowę.

Judyta (nr II) - czyli Judyta Maria-Zofia Salicka, córka Henryka III,
króla niemieckiego i cesarza rzymskiego oraz Agnieszki, księżniczki Akwitańskiej.
Kronikarze, powołując się na jej współczesnych, wystawili jej niepochlebne świadectwo.
Dzisiaj, powiedzielibyśmy - puszczalska - ale,
kto ich wie, przecież to pisali mężczyźni.
W przeciwieństwie do swojej biblijnej imienniczki, po śmierci męża - królewicza węgierskiego -
wydała się powtórnie za mąż.
No, "wydała się" - określenie na wyrost - została przez swojego brata, cesarza niemieckiego,
wyswatana za naszego polskiego (własnie owdowiałego) księcia Władysława Hermana.
Podobno, na cesarskim dworze, nie dała się "okiełznać" (już ją lubię!) .
Jak przebiegało poczęcie i narodziny ich syna Bolesława Krzywoustego,
dowiadujemy się z kroniki Galla Anonima, który zauważając zbieżność imion, pisał tak, fragment:

Matka zaś Judyt imieniem,
Za dziwnym losu zrządzaniem,
Tamta Judyt kraj zbawiła,
Gdy Holoferna zabiła.

Ta zaś porodziła syna,
który wrogom karki zgina...


a słowa te przepięknie wyśpiewała w "Piwnicy pod Baranami" niezrównana Ewa Demarczyk.

Biblijna Judyta stała się symbolem zwycięskiej walki z wrogami - widzialnymi i niewidzialnymi.
Więc, tak sobie interpretuję, że tytuł wiersza napawa optymizmem,
chociaż stwierdzenie "Judyta jakiś czas temu" , jak gdyby
(oczywiście, jeżeli Twój wiersz, ma choć cień łączności z tym co napisałam powyżej),
sugerowało nam, że siła i moc przeminęły.
A może tak jest, bowiem jakoś nie wierzę,
że chodzi tylko o zwykłą, współczesną - będąca w depresji - dziewczynę o imieniu Judyta.

Tak, czy siak - widzisz Bożenko - ile skojarzeń i przemyśleń nasunął mi
Twój wiersz.
I o to chodzi w prawdziwej poezji :bravo:

Najserdeczniej pozdrawiam :rosa:
Lucile
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Fałszerz komunikatów
Posty: 5020
Rejestracja: 01 sty 2014, 16:53
Lokalizacja: Hotel "Józef K."
Płeć:

Re: judyta jakiś czas temu

#4 Post autor: Fałszerz komunikatów » 03 paź 2015, 18:10

Skuteczne oddzielenie życia wewnętrznego od zewnętrznego, z zamknięciem na to drugie. Peelka nieustannie przeżywa traumę, poi metaforyczną trucizną. Przedłuża samobójstwo. Tak widzę ten przytłaczający treścią, intrygujący nieodkrytymi jeszcze symbolami wiersz.

Awatar użytkownika
Bożena
Posty: 1338
Rejestracja: 01 lis 2011, 18:32

Re: judyta jakiś czas temu

#5 Post autor: Bożena » 03 paź 2015, 20:27

Kochani- teraz tylko na szybko wyjaśniam- później odniosę się do komentarzy- otóż moja Judyta to cykl który piszę już jakiś czas- tzn coś ponad rok- mam zgromadzonych kilka wierszy o niej ( tu chyba też coś wstawiałam)- moja Judyta zmaga się z uzależnieniem- i jest to Judyta nr 1 z zaprezentowanej przez Lucille- na razie tyle- bo muszę uciekać- jutro- odniosę się do komentarzy- pozdrawiam :by:

Dodano -- 04 paź 2015, 18:25 --
lczerwosz pisze:No nie wiem, czy tak da się wygrać z nałogiem. Ani sznurowadło, ani drut, ani spaw.
- Leszku oczywiście to metafora- chodziło mi o to, że żadne półśrodki nie pomogą :)
lczerwosz pisze:Ale nie ma wyjaśnienia, dlaczego jakiś czas temu.
- powstało już kilka judyt- dzisiejsza już wychodzi na prostą :) ale wcześniej to była tuż przy ziemi
lczerwosz pisze:Obcięła nałogowi głowę?
:) coś w tym stylu- dziękuję bardzo za pochylenie się nad tekstem i serdeczności ślę- :)
Lucile pisze:Judyta (nr I) - ze Starego Testamentu, bohaterka Księgi Judyty - z pokolenia Symeona.
- strzał w dziesiątkę :) a może po prostu wiedza i intuicja oraz wrażliwość :rosa:
Lucile pisze:Matka zaś Judyt imieniem,
Za dziwnym losu zrządzaniem,
Tamta Judyt kraj zbawiła,
Gdy Holoferna zabiła.

Ta zaś porodziła syna,
który wrogom karki zgina...


a słowa te przepięknie wyśpiewała w "Piwnicy pod Baranami" niezrównana Ewa Demarczyk.
- nie znałam jej historii- dziękuję :rosa: :rosa: :rosa:
Lucile pisze:bowiem jakoś nie wierzę,
że chodzi tylko o zwykłą, współczesną - będąca w depresji - dziewczynę o imieniu Judyta.
Lucil- :bravo:

Bardzo dziękuję za wnikliwą interpretację- jestem pod wrażeniem wiedzy kwiecie posyłam :rosa: :rosa: :rosa: :rosa: :rosa: :rosa:
Fałszerz komunikatów pisze:Skuteczne oddzielenie życia wewnętrznego od zewnętrznego, z zamknięciem na to drugie. Peelka nieustannie przeżywa traumę, poi metaforyczną trucizną. Przedłuża samobójstwo. Tak widzę ten przytłaczający treścią, intrygujący nieodkrytymi jeszcze symbolami wiersz.
- podoba mi się Twoja interpretacja- o reszcie już wyżej opisane- serdeczności ślę :)

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”