Kocham cię, choć wracasz
świtem bez kluczy.
Zamiast wieczorem pić wino,
wyciągasz mnie na spacer w deszczu,
by w jego chłodzie mocniej
parzyć moje usta.
Chcesz mego drżenia. Powodu
do gorącej wody w wannie i zrywania
mokrych koszul.
Guziki rozstrzeliwują parę.
Zbieram je i przyszywam kolejny raz. Lubię kiedy
strzelasz z nich nie czekając
na deszcz.
Palisz w łóżku. To nie jedyna twoja wada
na szczęście. Doskonałość wzbudza we mnie
lęk. Przed odczłowieczeniem bronię się
ułomnościami. Twoimi też.
brzydka ona brzydki on
Gdy tak na mnie patrzysz
guziki popełniają samobójstwo.
Para
-
- Posty: 60
- Rejestracja: 04 lis 2011, 21:04
Para
"W życiu chodzi o to, by być trochę niemożliwym."
Oscar Wilde
Oscar Wilde
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: Para
Kocia - masz ciekawe momenty w wierszu i masz takie, które by można było z pożytkiem dla niego zmienić. 
- Kocham cię, choć wracasz
świtem bez kluczy. - a nie lepiej "o świcie"?
- wyciągasz mnie/jego chłodzie/moje usta/mego drżenia - za dużo zaimków, a "cię" tworzy rym z "mnie".
- Chcesz mego drżenia. Powodu
do gorącej wody w wannie - "mego" bym opuściła. "Powodu do gorącej wody w wannie" brzmi dość niezręcznie - da się jakoś inaczej to ująć?
- Guziki rozstrzeliwują/strzelasz z nich - powtórzenie.
- Zbieram je i przyszywam kolejny raz. - skoro czas teraźniejszy ciągły, to "kolejny raz" zbędne.
Trochę do dopracowania, usunięcia zbędnych słów i będzie w porządku, moim zdaniem.
Wszystkiego dobrego

- Kocham cię, choć wracasz
świtem bez kluczy. - a nie lepiej "o świcie"?
- wyciągasz mnie/jego chłodzie/moje usta/mego drżenia - za dużo zaimków, a "cię" tworzy rym z "mnie".
- Chcesz mego drżenia. Powodu
do gorącej wody w wannie - "mego" bym opuściła. "Powodu do gorącej wody w wannie" brzmi dość niezręcznie - da się jakoś inaczej to ująć?
- Guziki rozstrzeliwują/strzelasz z nich - powtórzenie.
- Zbieram je i przyszywam kolejny raz. - skoro czas teraźniejszy ciągły, to "kolejny raz" zbędne.
Trochę do dopracowania, usunięcia zbędnych słów i będzie w porządku, moim zdaniem.

Wszystkiego dobrego

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Para
Ta strofa mi się bardzo podobakocimiętka pisze:Palisz w łóżku. To nie jedyna twoja wada
na szczęście. Doskonałość wzbudza we mnie
lęk. Przed odczłowieczeniem bronię się
ułomnościami. Twoimi też.
Natomiast nie wiem o co chodzi
z tymi guzikami, naprzód strzelają
potem popełniają samobójstwo, jakoś
trudno to sobie wyobrazić.
Pozdrawiam
Re: Para
to bym wyrzucił, masz później drugi raz deszcz, poza tym nie kupuję tej strofykocham cię, choć wracasz
świtem bez kluczy.
Zamiast wieczorem pić wino,
wyciągasz mnie na spacer w deszczu,
by w jego chłodzie mocniej
parzyć moje usta.
Chcesz mego drżenia. Powodu
do gorącej wody w wannie i zrywania
mokrych koszul.
Guziki rozstrzeliwują parę.
Zbieram je i przyszywam kolejny raz. Lubię kiedy
strzelasz z nich nie czekając
na deszcz.
Palisz w łóżku. To nie jedyna twoja wada
widzę to tak:
kocham cię, choć wracasz
świtem bez kluczy.
Chcąc mego drżenia. Powodu
do gorącej wody w wannie i zrywania
mokrych koszul.
Guziki rozstrzeliwują parę.
Zbieram je i przyszywam kolejny raz. Lubię kiedy
strzelasz z nich nie czekając
na deszcz.
Palisz w łóżku. To nie jedyna twoja wada
na szczęście. Doskonałość wzbudza we mnie
lęk. Przed odczłowieczeniem bronię się
ułomnościami. Twoimi też.
brzydka ona brzydki on
Gdy tak na mnie patrzysz
guziki popełniają samobójstwo.
bardzo dobry wiersz

dzięki